O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Chleb i sól" – Pianino i kebab, koszula i dres - Recenzje filmów

Raz na jakiś czas pojawiają się na naszym rodzimym, kinowym podwórku debiuty, które należy witać chlebem i solą. Są to filmy autorskie, oryginalne, nawet gatunkowe czy zaskakujące wizualną kreatywnością. Wśród takich produkcji szczególnie wychodzą przed szereg dzieła, w których twórcy poruszają aktualne tematy; portretują małomiasteczkową mentalność oraz pochylają się nad problemami współczesnej, skonfliktowanej młodzieży. Np. „Ostatni komers” z 2020 roku był tego typu opowieścią, ale „Chleb i sól” bliższy jest realizmowi. Oba tytuły godne polecenia. O pierwszym już czytaliście, dzisiaj nadeszła pora, aby przyjrzeć się temu drugiemu, gdzie kojące dźwięki pianina uzdolnionego chłopaka stawiają czoło rasizmowi i ksenofobii w wykonaniu dresiarzy.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (21252 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
562
Czas czytania:
635 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (21252 pkt)
Dodano:
416 dni temu

Data dodania:
2023-03-07 17:13:05

W „Ostatnim komersie” debiutant Dawid Nickel także wrzucił bohaterów w środek upalnego lata. Też zaprosił do świata, w którym młodzi ludzie spędzają wolne chwile na leniuchowaniu albo dobrej zabawie. Jednak skupił się na tym, jakie uczucia skrywają w głowie. Uczucia, które mogą odmienić wszystko w jednej sekundzie. Jego film był zmysłowy, operujący na subtelnościach, odważny, zrywający ze stereotypami. Damian Kocur (co na nazwisko!) to kolejny twórca, który mimo że starszy od swoich bohaterów, wie, co siedzi w ich umyśle. Nie. Tutaj nie będzie głośnych dyskotek, narkotycznej jazdy czy erotycznego magnetyzmu. U Kocura pierwsze skrzypce gra… Chopin skonfrontowany z „głosami” ulicy.

 

Kadr z filmu "Chleb i sól" (materiały prasowe/Kino Świat/fot. Tomasz Woźniczka)

 

Kadr z filmu "Chleb i sól" (materiały prasowe/Kino Świat/fot. Tomasz Woźniczka)

 

Precyzując powyższe, to opowieść, gdzie kultura wyższa spotyka się z wulgarnością. Gdzie hip-hopowy freestyle idzie pod rękę z prowincjonalnym wychowaniem, a chęć wyrwania się z kleszczy codzienności bywa niemożliwa do zrealizowania. Widz poznaje w takiej rzeczywistości Tymoteusza. To student warszawskiej Akademii Muzycznej, który po kilku latach powraca na wakacje do rodzinnego śląskiego miasteczka. Nic się nie zmieniło. Czas stoi w miejscu. Jacek woli szlajać się z kumplami po osiedlu niż szlifować umiejętności gry na pianinie i podążać śladami brata. Tymka taka postawa irytuje. Dla niego pobyt w tej małej ojczyźnie to tylko letni przystanek przed podróżą na zachód Europy. Chłopak otrzymał bowiem zagraniczne stypendium, a wcześniej zaprezentował się w telewizji, biorąc udział w prestiżowym konkursie. Rzecz dość niebywała – tym właśnie imponuje znajomym dresiarzom, blokersom o wąskich horyzontach myślowych. Wszyscy wspólnie, a są z nimi także dziewczyna Jacka i dawna sympatia Tymka, spotykają się w nowo powstałym barze w kebabem prowadzonym przez obcokrajowców (prawdopodobnie Turków). Ot, taki wakacyjny chleb powszedni. Ma się jednak wrażenie, że nasz pianista tutaj nie pasuje. Niby też się śmieje, pali fajki itd., lecz wewnętrznie nie zgadza się na pewne zachowania i zaostrzający się konflikt, który staje się osią fabuły.

 

Kocur potrafi budować narastające napięcie. Coś wisi w powietrzu. Widz domyśla się, że prędzej czy później dojdzie do jakiejś dramatycznej sytuacji na linii lokalna młodzież-pracownicy baru. Ale reżyser nie śpieszy się. Najpierw wrzuca rodzajowe scenki: niewinne pluskanie się w jeziorze (tudzież rzece – nie zwróciłem na to dokładnie swojej uwagi), randki w wesołym miasteczku, spożywanie piwa i smakowanie kebabu. Przerywa je poważniejszymi momentami, jak te, w których pierwsze skrzypce dosłownie należą do Tymka. Bardzo zapada w pamięć nauka małego okularnika – przyszłego „wirtuoza”. Naturalność i kontrast scen biją po oczach. Jednak ciągle podskórnie odczuwa się, że na mocne uderzenie trzeba poczekać (choć jego zwiastun już widać w jednej z najlepszych scen w autobusie).

 

Kadr z filmu "Chleb i sól" (materiały prasowe/Kino Świat/fot. Tomasz Woźniczka)

 

Brawa dla Damiana Kocura, że mimo braku doświadczenia z pełnometrażowymi produkcjami (zaczynał od kręcenia krótkometrażówek) tak poprowadził „aktorów”, że Ci w stu procentach przekonująco weszli w buty swoich postaci. Dlaczego aktorów piszę w cudzysłowie? Odpowiedź jest zadziwiająca i oczywista. Bo w tym filmie ich nie ma. Są jedynie naturszczycy. Ludzie bez większego obycia z kamerą, ale na pewno nie tak przestraszeni jak panowie robiący kebab. Rozmawiają jak ziomkowie z podwórka – to, że nie zawsze da się ich zrozumieć, nie przeszkadza, wręcz sprzyja tej filmowej rzeczywistości. Jeszcze bardziej zaskakujący jest fakt, że ekranowi bracia to na serio bracia w życiu realnym – co więcej także utalentowani muzycznie w dziedzinie gry na pianinie, mający tak samo na imię! Metapoziom. Metafilm. Tymoteusz Bies i drugoplanowy Jacek Bies wiarygodnie zatem wykreowali te postacie (albo raczej po prostu nimi byli). Szkoda tylko, że ich mama to mało znacząca figura, a braterska więź nie jest mocniej splątana. Nie do końca kupuję też, choć rozumiem zabieg, aby nie wszystko rozgrywało się bezpośrednio w kadrze. Gdyby było inaczej, to wydaje się, że przekaz wybrzmiałby w zwiększą siłą, a na gardle pozostałby wyraźniejszy odcisk palców. Lecz wciąż mamy do czynienia z filmem co najmniej solidnym, w którym żart o ogórkach po cygańsku nie zmniejszy poczucia zagrożenia.

 

Chleb i sól” to przedstawiciel polskiego kina społecznego, na temat którego dyskusje będą toczyć się długo po seansie. Mający premierą pod koniec stycznia 2023 roku, nakręcany w stylu zbliżonym do dokumentalnego (zbliżenia na twarze, wykorzystanie sklepowych kamer), raptem w lipcu i sierpniu dwa lata wcześniej m.in. w Strzelcach Opolskich, zdążył już zdobyć Nagrodę Dziennikarzy, Nagrodę Jury Młodych oraz Don Kichota – statuetkę Polskiej Federacji Dyskusyjnych Klubów Filmowych. Mało tego, Damian Kocur otrzymał wyróżnienie dla Najlepszego Reżysera na 59. Golden Orange Film Festival w tureckiej Antalyi! Pochwały są słuszne. Oparty na prawdziwych zdarzeniach film jest przecież opowieścią uniwersalną, surową, ale i na swój sposób empatyczną. Zajmującą się nie tylko problemami ksenofobii, ale także migracji i przywiązania do danego miejsca.

 

Reżyser i twórca w jednej osobie nikogo nie ocenia. Jest naocznym świadkiem, który posypuje solą piekącą ranę i jednocześnie częstuje czerstwym chlebem. Pokazuje jak polskie małomiasteczkowe choroby wpływają na zdrową tkankę narodu. Robi to autentycznie, z obawą o teraźniejszość i przyszłość, ale też z lekkością i wiarą w lepsze jutro. Mimo że część osób może odrzucić brak typowej linearnej narracji na rzecz epizodycznej struktury, to ja dałem porwać się płynącej, emocjonalnej muzyce pianisty, która zostaje poszarpana przez to, co spontaniczne i nieuchronne.

 

Ocena: 7/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:




Galeria zdjęć - "Chleb i sól" – Pianino i kebab, koszula i dres

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

 -

Odwiedzin: 66

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

 -

Odwiedzin: 186

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek

Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?

"Problem trzech ciał" – Twarde Saj, miękkie faj, średnie wow - Seriale

Co to jest? Krótkie, ale długie. Zbite, choć rozciągliwe. Obce i prawdziwe. Fascynujące, lecz usypiające. Odpowiedź kryje się w jednym tytule. To „Problem trzech ciał”. Tak można podsumować ów serial na podstawie powieściowego bestselleru, cyklu „Wspomnienia o przeszłości Ziemi”. I w tym miejscu można by już przestać pisać, ale produkcja jest na tyle ciekawa, mimo stosu wad, że warto kontynuować tenże wykład…

"Silos" – Pogrzebani, ale żywi. Bez słońca, ale ze światłem w sercu - Recenzje książek

„Gdy Holston wspinał się ku swojej śmierci, dzieci bawiły się w najlepsze”. Wystarczy to pierwsze zdanie, aby uderzył w czytelnika potężny kontrast. Bo w „Silosie”, jak to w powieści dystopijnej, utrzymanej w klimacie postapo, nowa rzeczywistość ponura jest, choć ludzie starają się wieść „normalne” życie. Pod warunkiem, że będą przestrzegać ustalonych setki lat wcześniej nakazów i zakazów. W innym przypadku zostaną wysłani na zewnątrz, pod karą „czyszczenia”. Taki porządek rzeczy jednak nie może trwać wiecznie… Bunt wisi w powietrzu jak gęste toksyny, a kłamstwo musi wyjść z mroku. Czy jednak projektant tej przyszłości – Hugh Howey, potrafi na tyle przykuć naszą uwagę, abyśmy zechcieli odkrywać prawdy ukryte w zakamarkach podziemi?

Polecamy podobne artykuły

"Ostatni komers" – Tak intymnie, tak hipnotycznie, tak tanecznie! - Recenzje filmów

Po „filmowym potworku” pt. „#Jestem M. Misfit” niemal wszyscy stracili nadzieję, że w polskim kinie ktokolwiek opowie wreszcie o dojrzewaniu i pierwszych razach na serio, bez tony kiepskich żartów o „gimbazie”. Aż tu nagle objawienie. Pewien absolwent Szkoły Filmowej w Katowicach i asystent Małgorzaty Szumowskiej, zainspirowany książką Anny Cieplak pt. „Ma być czysto”, postanowił, że inaczej sportretuje nastolatków. Szczerze i dość oryginalnie pod względem estetyki i formy (obraz 4:3. i pastelowa kolorystyka). Unikając przy tym moralizatorstwa. Jak dobrze, że mu się udało. „Ostatni komers” to brawurowy debiut, filmowa dekonstrukcja historii młodzieżowych.

"W imię..." – Wyobcowanie według Szumowskiej - Recenzje filmów

W Polsce - państwie hermetycznym i piętnującym odmienność powstaje film, który odmienia wizerunek homoseksualistów. A reżyserka, Małgorzata (Małgośka) Szumowska udowadnia, że jest twórcą coraz bardziej dojrzalszym. "W imię…" to najlepsze, jak do tej pory, jej dzieło.

Teraz czytane artykuły

"Chleb i sól" – Pianino i kebab, koszula i dres - Recenzje filmów

Raz na jakiś czas pojawiają się na naszym rodzimym, kinowym podwórku debiuty, które należy witać chlebem i solą. Są to filmy autorskie, oryginalne, nawet gatunkowe czy zaskakujące wizualną kreatywnością. Wśród takich produkcji szczególnie wychodzą przed szereg dzieła, w których twórcy poruszają aktualne tematy; portretują małomiasteczkową mentalność oraz pochylają się nad problemami współczesnej, skonfliktowanej młodzieży. Np. „Ostatni komers” z 2020 roku był tego typu opowieścią, ale „Chleb i sól” bliższy jest realizmowi. Oba tytuły godne polecenia. O pierwszym już czytaliście, dzisiaj nadeszła pora, aby przyjrzeć się temu drugiemu, gdzie kojące dźwięki pianina uzdolnionego chłopaka stawiają czoło rasizmowi i ksenofobii w wykonaniu dresiarzy.

 -

Odwiedzin: 20067

Autor: pjNiewiarygodne, niewyjaśnione

Komentarze: 3

Przemiana przy pełni Księżyca - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Jest ranek. Środek lasu. Młody mężczyzna siedzi pod drzewem z opuszczoną głową. Nie ma na sobie ubrania. Jego ciało pokrywa zaschnięta krew. Obok leżą kości sarny. Nie wie, co się stało. Nie pamięta, że o północy, przy pełni księżyca, zamienił się w wilka.

"Zrobiłabyś to dla mnie?" – niezwykły wiersz - Autorzy/pisarze

Co można zrobić dla ukochanej osoby? Czy pójdzie się za nią w ogień, zdobędzie na odwagę? O tym opowiada kolejny wiersz młodego poety, regularnie publikującego na łamach portalu Altao.pl

Antybiotyki - lekarstwo czy trucizna? - Zdrowie i uroda

Czy antybiotyk jest lekarstwem na każdy rodzaj grypy? Czy powinniśmy stosować go do leczenia zwykłego przeziębienia? W dzisiejszych czasach lekarze coraz chętniej przepisują ten rodzaj leku na wszystkie grypowe problemy. Czy słusznie?

"Ciche miejsce" – Mów szeptem, jeśli chcesz żyć... - Recenzje filmów

Horrorów na dużym ekranie ci u nas pod dostatkiem. Różnego rodzaju zagraniczne (jeszcze nie polskie, ale kto wie…) straszaki produkowane są w takich ilościach, że ich miłośnicy nie powinni narzekać. Niestety, ilość często nie idzie w parze z jakością. Jednak raz na jakiś czas zdarzają się wyjątki – eksperymentalne niszowe kino gatunkowe, w którym nie brakuje odważnego autorskiego zacięcia, intrygującego rysu fabularnego i świetnej strony formalnej.

Nowości

Gdy Groniec, Mozil i Rynkiewicz łączą siły z Szymonem Siwierskim, to jest "Do góry nogami"! - Zespoły i Artyści

Szymon Siwierski przedstawia singiel „Do góry nogami”, zwiastujący jego drugi album studyjny zatytułowany „pictures”. W premierowym nagraniu poznańskiego pianisty i kompozytora pojawiają się wyjątkowi muzyczni goście: laureaci nagrody Fryderyk 2024, Katarzyna Groniec i Czesław Mozil, a także ceniony trębacz jazzowy, Patryk Rynkiewicz. Taka zacna grupa powoduje, że piosenka jest jak piękny, spokojny, ale pełen skrajnych emocji, sen. Otula wokalem i dźwiękami. A tekst zachęca do refleksji.

 -

Odwiedzin: 122

Autor: marmir83Erotyka, towarzyskie

Komentarze: 2

Krótka historia związków... - Erotyka, towarzyskie

Ostatnio wytknięto mi, że moje wpisy są poniekąd stronnicze i monotematyczne, więc dziś o czymś zupełnie innym. Związki, bo one są dziś na tapecie, są rzeczą niezwykle trudną nie tylko do utrzymania, ale i do opisania. Dlaczego on i ona mają te same cele, jednak im się nie udaje?

 -

Odwiedzin: 66

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"Szōgun" – Toranaga sama, co skrywasz w swoich oczach? - Seriale

Bezlistna gałąź na wietrze. Niezbadane ścieżki przede mną. Ostrze śmierci tak blisko. Takimi oto słowami, a raczej haiku można by określić „przygodę”, jaką jest seans nowej adaptacji „Szoguna” Jamesa Clavella. Bo to serial „otulający” barwami i zapachami kwitnącej wiśni, a jednocześnie przerażający dla zachodniego widza ze względu na brutalne obyczaje i rytuały. Gdzie bardziej od widowiskowości liczy się to, co siedzi w głowach lordów. Japonia przełomu XVI i XVII wieku chyba nigdy nie była tak ukazana na małym ekranie, choć przecież jeden „Szogun” już do nas zawitał dekady temu. Ale czy nowsza wersja faktycznie wygrywa, będąc dziełem wybitnym na każdym poziomie?

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 202

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Małgorzata Beczek: "Gdybym tylko wiedziała, jakie to fajne uczucie w końcu się na kogoś porządnie wku*wić" - Muzyczne Style

Do sieci trafił nowy singiel Małgorzaty Beczek, czerwonowłosej wokalistki i songwriterki, która po elektronicznym „Za daleko” idzie w kierunku popowo-gitarowych brzmień. „Karma” jest drugim singlem promującym nowy album artystki, którego premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2024 roku. To bardzo osobista piosenka, dzięki której może nareszcie wyrzucić z siebie negatywne emocje!

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1007

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 419

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 521

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 766

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.690

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję