2 277
2 430 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
1494 dni temu
2020-10-19 22:41:30
Ks. Luter dodał także: „Niemal do samego końca w domu pod czułą i bohaterską opieką Basi, swojej wspaniałej żony. Otoczony miłością. Dzięki tej miłości mógł jakoś znieść swoje cierpienie. Ostatnie godziny musiał jednak spędzić w szpitalu. Ten cholerny rak, już nawet nie wiem czego – na końcu wydawało się, że rak wszystkiego – był bezlitosny” (źródło: glos24.pl).
Wystarczyło, że zobaczyłem Wojciecha Pszoniaka w trzech filmach („Ziemia Obiecana”, „Danton” i „Korczak”) i już wiedziałem. Że oto mam przed sobą jednego z najwybitniejszych polskich aktorów. Że grać tak naturalnie jak on, potrafi niewielu. Jeszcze rok temu gościł na Pol'andRock Festival. Nie miałem pojęcia, że toczy batalię ze śmiertelnym wrogiem. Wyglądał na pełnego energii człowieka, który mimo mieszkania na stałe we Francji (od początku lat 80.), zawsze podkreślał swoje przywiązanie do ojczyzny. Przyszedł więc czas na opowieść o artyście, dla którego aktorstwo nie było tylko zawodem, ale sposobem patrzenia na świat.
Wojciech Pszoniak jako Robespierre (źródło: youtube.com)
Urodził się 2 maja 1942 roku we Lwowie w inteligenckiej rodzinie. Ale tam spędził tylko dwa lata swojego życia. Po tym czasie, pod koniec II wojny światowej musiał wyjechać wraz z rodzicami i dwoma starszymi braćmi – Jerzym i Antonim. Powód? Odmowa przyjęcia obywatelstwa radzieckiego przez państwo Pszoniaków.
Młody Wojtek dorastał zatem w Gliwicach. Co ciekawe, w wieku 13 lat trafił do… wojska, a konkretniej do orkiestry wojskowej. Bracia wyjechali (jeden na studia aktorskie, inny do szkoły oficerskiej). On został w domu z niepracującą matką, bo ojciec już nie żył. Żyli biednie. Chłopak nie wiedział, co ma ze sobą zrobić. Czuł się samotny. Miał myśli samobójcze. Dlatego wybrał przygodę we wspomnianej orkiestrze. Te długie miesiące (w sumie było ich 24) odmieniły go, przeobraziły w mentalnie dojrzałego człowieka.
I coś jeszcze. Ten czas sprawił, że rozwijał muzyczną pasję. Grywał na skrzypcach, poznał tajniki klarnetu i oboju. Wszak uczęszczał następnie do szkoły muzycznej w Bytomiu. Życie związał jednak nie z dziedziną muzyki, a z aktorstwem – drugą wielką pasją. Pod koniec lat 60. XX wieku, a dokładniej w 1968 roku mógł pochwalić się ukończeniem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Występował wtedy w teatrach amatorskich i studenckich (STU) oraz w kabaretach (założył „Czerwoną Żyrafę”). I udowadniał, że przekonujący z niego jegomość. Tuż po studiach zadebiutował na deskach poważniejszego, krakowskiego Teatru Starego w głośnej „Klątwie” w reżyserii Konrada Swinarskiego. Tutaj dawał się poznać publiczności do 1974 roku. Zaistniał. I zachwycił jeszcze m.in. rolą Puka w „Śnie nocy letniej”. Dominował na scenie. Wyznaczał tempo. Był energiczny.
I tu na chwilę ciekawostka. Przyszły ceniony aktor na pierwszym egzaminie do szkoły teatralnej... nie spodobał się komisji, w skład której wchodził m.in. Jan Kreczmar (Tomasz Łęcki z „Lalki”). Podobno przeszkodą okazały się warunki zewnętrzne, problemy z wymową oraz bycie... niewrażliwym. Co na to odpowiedział bohater niniejszego artykułu, gdy go w ten sposób skreślono na samym starcie? „Niech się wam, k..., nie zdaje, że nie będę aktorem”. Dotrzymał słowa! Mało tego, Kreczmara spotkał na planie filmu Andrzeja Wajdy pt. „Piłat i inni” (1972), inspirowanym jednym z wątków powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata”. Zgadnijcie, kto grał Jezusa, a kto tytułowego Piłata?
Teatr Narodowy oraz Powszechny w Warszawie – w tych miejscach także pokazał się od najlepszej, aktorskiej strony. Np. w „Sprawie Dantona” wcielił się w – tak, dobrze się domyśliliście – Robespierre'a. I podobnie jak w przyszłym filmie Wajdy, tak i tu, zaskoczył jedną z największych kreacji aktorskich. Jako uosobienie dogmatycznego i ascetycznego rewolucjonisty, hipnotyzował. Świetny był też w „Locie nad kukułczym gniazdem” (1977) i w „Zemście” (1978). Z czasem związał się ze scenami zagranicznymi – francuskimi (Nanterre) oraz brytyjskimi (Apollo). W sztuce pt. „Ludzie nierozumni są na wymarciu”, towarzyszył mu sam Gerardem Depardieu. Z kolei za kreację w „Sklepie na rogu ulicy” otrzymał nominację do prestiżowej nagrody francuskiej – Moliera. Warto też nadmienić, iż Pszoniak dobrze radził sobie w kabarecie, o czym mogli przekonać się wielbiciele grupy Pod Egidą.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Wojciech Pszoniak – wybitny, pełen energii aktor i skromny człowiek!
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.280