
(Altao.pl) Samouk zaczynający od rysunku węglem na szarych kartkach, a dzisiaj, dzięki szlifowaniu talentu, oryginalna malarka odrzucająca schematy. Czy jednak poza spełnieniem artystycznym, pojawiło się też to związane z… zarobkami?
Aneta B. Szamel: Nie należę do osób postępujących w sztuce schematycznie, czy to w trakcie pisania wierszy czy malowania, gdyż wynika to z mojej duszy i osobowości, temperamentu, poglądów życiowych, refleksji, przemyśleń itp. Długie lata ukrywałam się w kątach mojego bezpiecznego mieszkania, strefy komfortu. Moja dusza podpowiada – „nie wychodź do ludzi, przecież nie musisz pokazywać, co robisz. To tylko Twoje, obserwuj te gwiazdy nocą, a jak nie możesz zasnąć, to maluj, twórz”. Moja ekstrawertyczna część mnie mówi – „hej! a Ty co? Masz tak zamiar siedzieć na czterech literach? Nie masz zamiaru pokazać swej wartości, tego co robisz? Masz zamiar tak ukrywać się w tym mroku i tylko czasem wyskoczyć do świat(ł)a? Weź się za siebie i pokaż światu, że masz coś do zaoferowania…”.
Kuszące prawda? (szeroki uśmiech) No więc, odważyłam się i zaczęłam oferować swoje prace. Ktoś docenił, zamówił. Ktoś inny pochwalił. Moje prace są moja pasją. Każda moja twórczość, która została doceniona i zakupiona przez odbiorcę, to kolejne możliwości, szanse, że zostaną godne polecenia innym tego, co prezentuję poprzez sztukę. Każdy jest wyjątkowym odbiorcą i każdemu polecam moje dzieła. I choć zdaję sobie sprawę, że rynek jest coraz bogatszy w oferty, to również moje obrazy znajdują swoje domy. Natomiast moim celem jest to, aby być spełnioną i robić to, co ma dla mnie poczucie sensu w życiu. Oczywiście, że też chcę na swej twórczości zarabiać, bo to generuje możliwość dalszego tworzenia i oddawania się pasji. A jeśli mogę uszczęśliwić kogoś swoją twórczością, to ma to dla mnie większą wartość, wręcz nieocenioną. (uśmiech)
(Altao.pl) Swoje prace pokazujesz m.in. na Targowym Śródmieściu. A gdzie jeszcze można na żywo się nimi zachwycać? Prezentowałaś je np. w jakiejś większej galerii?
Aneta B. Szamel: Na Targowym Śródmieściu miałam okazję wystawić swoje prace pierwszy raz. Aczkolwiek pogoda niestety przekropliła mój entuzjazm. Chciałam wejść w interakcje z odbiorcami, potencjalnymi klientami osobiście. Nawiązać relacje i zachęcić do odwiedzenia stoiska. Ale na nastroje Matki Natury nie mamy wpływu. (szeroki uśmiech) Moje obrazy znajdują się również w Galerii Internetowej 5 Wymiar, pod skrzydłami Pana Janusza Bysiny. Miałam również okazję wystawić swoje prace w Centrum Organizacji Pozarządowych I Wolontariatu.
Na Targowym Śródmieściu (fot. Wojciech Alabrudziński)
Moja altruistyczna osobowość przyczyniła się do tego, iż wiele moich prac przekazałam na cele charytatywne, m.in. na pomoc dla chorych dzieci oraz na rzecz wsparcia zwierząt. Niektóre są w prywatnych domach. Inne prace przekazałam na rzecz jednej z Fundacji. Dwie prace są w Stanach Zjednoczonych. Inny obraz jest eksponowany we Włocławskim UP. Jeszcze inny został wręczony na dłonie Pani Radnej Gminy Włocławek, gdzie został dalej przekazany do Świetlicy Wiejskiej w Dębicach, w gminie Włocławek. Kolejny obraz jest eksponowany w DDP w Urszulewie. Niedawno tj. 2 sierpnia 2025 roku, miałam zaszczyt prezentować moje wiersze na „Tchnieniu podwórza” – charytatywnym, prowadzonym przez Kacpra Gładkowskiego, wydarzeniu na rzecz osób z autyzmem, organizowanym przez Winiarnię Porto, na zaproszenie Patrycji Podgórskiej oraz Natalii Sekleckiej (przyp. red. „Biegająca z aparatem”), Projektu Autentyczni-Sportretowani oraz Osiedla Kwiatów. Uczestniczyłam tam wraz ze wspaniałymi poetkami: Danutą Czerwińską Murawską oraz Bożeną Żywiczką. Na tym wspaniałym spotkaniu miałam przyjemność zaprezentować obraz mojego autorstwa inspirowany portretem fotografii wykonanej przez Piotra Jarugę z wizerunkiem wspomnianej Patrycji Podgórskiej. Była to niesamowita okazja, aby wesprzeć inicjatywę związaną z podarowaniem cegiełki na rzecz Osób z Autyzmem i poznać właścicieli Winiarni Porto. Niezwykle zaangażowanych w inicjatywy i wydarzenia, które mają cel niesienia dobra.
Będę też prezentować swoje prace na „Włocławskich Impresjach” w DKTK (przyp. red. Dobrzyńsko-Kujawskie Towarzystwo Kulturalne) oraz nawiązuję współpracę związaną z organizacją wystawy indywidualnej, również w DKTK (na przełomie listopada 2025 roku). Zgłosiłam ponadto swoją jedną pracę na konkurs „Fajans-sztuka” oraz „Fajans-słowo”. Niedawno miałam propozycję wystawiennictwa moich obrazów w galerii poza granicami Polski. Jednakże, jeszcze jest to kwestią do namysłu. Wkrótce ukażą się moje wiersze w Antologii „Moja mała Ojczyzna”, gdzie będzie 10 wierszy opisujących moje wspomnienia z okresu dziecięcego do nastoletniego. Oczywiście jestem otwarta na propozycje, aby moje prace przedstawić w innych galeriach mniejszych czy większych. Jestem otwarta na nowe doświadczenia i współpracę. Zapraszam do kontaktu zainteresowanych. (puszcza oczko)
(Altao.pl) „Nie jestem na Hejty”. Tak nazwałaś projekt na Facebooku, w którym… No właśnie. Cóż to jest za projekt i co chcesz nim wyrazić?
Aneta B. Szamel: Projekt mojego autorstwa „Nie jestem na HejTy!” to propagowanie przeciwdziałania mowie nienawiści, nie tylko w social mediach. To projekt, którego celem jest mówienie NIE na hejt poprzez sztukę szeroko pojętą. To trochę walka bez walki, w sposób kreatywny. To możliwość wyrażania siebie, swoich opinii, emocji bez negatywnego wydźwięku. Mówimy Nie na Hejt poprzez poezję, sztukę, pasje, zainteresowania, używając dialogu, wymiany myśli poglądów w sposób konstruktywny, nie obrażając siebie, nie ukrywając za monitorem pod pseudonimem czy anonimowo. W Projekcie ludzie są widzialni, angażują się w działania i spotkania ze sobą. Staram się dawać przestrzeń każdemu, kto chce powiedzieć coś o sobie, w sposób twórczy i zgodny z jego pasją, duszą. Wszystkim, którzy chcą wyrazić siebie pędzlem, ołówkiem, malując kamyki na kolorowo. To działania, które mają dawać poczucie komfortu, wyjścia z cienia, znalezienia własnego miejsca akceptacji i szacunku. Jak np. Spotkanie poetów na moście we Włocławku czy Toruniu podczas tegorocznego Festiwalu Wisły, gdzie poeci z różnych grup literackich zaangażowali się w przekaz #NiejestemnaHejTY!. Wspólnie czytaliśmy poezję, śpiewaliśmy, tańczyliśmy. Serdecznie dziękuję Poetom z WZD (w zakamarkach duszy) i LGL (przyp. red. Lipnowska Grupa Literacka) oraz z Torunia (przyp. red. Toruński Klub Poetów przy Książnicy Kopernikańskiej) za zaangażowanie oraz powstałe wiersze na temat. Dziękuję moim bliskim serca: mężowi, córce za wsparcie mnie we wszystkich aspektach. Oraz bliskim znajomym, którzy popierają ten pomysł i wspierają projekt, jego idee, cel, przekaz, doceniają moją twórczość i mnie jako osobę – człowieka, koleżankę, partnerkę w działaniach i angażującą się w inicjatywy społeczne. To wiele dla mnie znaczy. Nie sposób wszystkich wymienić niestety.
Spotkanie poetów na Festiwalu Wisły (fot. Michał Walkowski)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję