1 656
2 310 min.
Recenzje filmów
aragorn136 (23237 pkt)
263 dni temu
2024-03-04 12:18:07
Lecz jednocześnie nieco razi skrótowość, mimo dość długiego metrażu. Irytuje pominięcie Hawata (mentata Atrydów). Miłość zbuntowanej Fremenki – Chani (w książce delikatnej) i Paula Atrydy rozwija się szybko i z małą ilością „chemii”. Nie pomaga ładny motyw muzyczny. Kuleją dialogi, co nie dziwi, bo Denis nie zawsze umie i chce w nie inwestować (do czego się zresztą przyznał). Jeszcze szybciej następuje przemiana protagonisty. Brakuje czegoś pomiędzy. Lepszego, nie tak sztampowego, podbudowania tego wątku. A już całkiem błyskawicznie rozgrywa się bardzo wychwalana, główna bitwa, która, choć widowiskowa, to kojarzy się z góry ustawioną partią szachów, oddając czas antenowy finałowemu pojedynkowi na broń białą – z kategorię PG13, co – niestety – łagodzi brutalność.
Kadr z filmu "Diuna: Część druga" (materiały prasowe/ Warner Bros)
Kadr z filmu "Diuna: Część druga" (materiały prasowe/ Warner Bros)
Narzekania już dość. Przecież Jon Spaihts („Prometeusz”) to nie Eric Roth (oscarowy „Forrest Gump”), a skoro tego drugiego na pokładzie już nie było, to i głębszych dialogów w ustach każdej postaci nie ma się co spodziewać – ale tu znowu kłania się powieść, a więc koło się zamyka… Najważniejsze, że „Diuna: Część druga” tętni życiem i przekazuje, to co należy. Może nie wybrzmiewa jeszcze na sto procent, to co w kolejnym tomie Herberta, czyli zły, religijny fundamentalizm, lecz kwestia ślepego podążania za mesjaszem i religii jako opium dla ludu jak najbardziej. Do tego polityczne intrygi, żądza bogactwa, władzy, czy marzenie o zielonym raju. Sporo tematów, odpowiednio dramaturgicznie poprowadzonych. Jeśli jednak mało Wam poświęcenia uwagi zakonowi Bene Gesserit, to powstaje serial, więc w nim ich wątek stanie się wiodący, i zapewne takich pociągających za sznurki niewiast, jak Léa Seydoux (Lady Margot Fenring) nie zabraknie.
Wizualna narracja – skrzyżowanie prawdziwych, niesamowitych, artystycznych kadrów Greiga Frasera z dopracowanymi efektami cyfrowymi sprawia, że pragnę zostać na owej niegościnnej planecie na zawsze. Pić wodę życia, smakować przyprawę, nawigować statkami (oj przydałoby się więcej kosmosu), doświadczać nieznanego/metafizycznego; dziwić się, że na dworze imperatora taki minimalizm w strojach (Christopher Walken w szatach iście niekrólewskich) i wnętrzach. Być zahipnotyzowanym epicką opowieścią o fałszywych prorokach, której monumentalizm bywa przerywany intymnymi scenami, pozwalającymi na chwile oddechu.
Kadr z filmu "Diuna: Część druga" (materiały prasowe/ Warner Bros)
Kadr z filmu "Diuna: Część druga" (materiały prasowe/ Warner Bros)
Błyszczą prawie wszyscy aktorzy, szczególnie przekonujący, ogolony na łyso, bladolicy, z pomalowanym na czarno zębami Austin Butler (Feyd-Rautha Harkonnen) czy wcielający się w wuja/barona Vladimira, potwornie otyły Stellan Skarsgård. A Timothée Chalamet? Spokojnie. Daje radę! Nie jest już tym wątłym chłopcem z poprzedniej części. Gdy krzyknie, to cichną najodważniejsi. Jest charyzmatyczny. Ma to coś w oczach – i nie chodzi tylko o niebieski odcień spowodowany spożywaniem melanżu. Rebecca Feguson podobnie – jej Jessica to już żadna przestraszona kobieta. Lisan Al Gaib wszak się objawił, a ona musi zasiać ziarno silniejszej wiary w niego w obydwu frakcjach Fremenów (ci z północy nie tak religijni, jak południowcy), co jest ciekawą zmianą na plus w stosunku do książki. Tutaj pierwsze skrzypce gra też Javier Bardem jako zaskakująco zabawny, pozwalający na trochę spuszczenia powagi w tym napompowanym patosem filmie, Stilgar. Przywódca siczy stojący w opozycji do nowocześnie myślącej Chani – Zendaya jest „przebojowa”, ale nie na tyle, by zagarniać ekranu dla siebie. Swoje pięć minut ma także Florence Pugh, która w roli księżniczki Irulany „nagrywa” pamiętnik z aktualnych wydarzeń, ale nie jest jedynie cichym ich świadkiem.
Wierzący ludzie wybraliby mszę świętą zamiast niedzielnej wycieczki do kina. Dla mnie „świątynią” była sala kinowa numer 6. Bez tak potężnych emocji, jakie towarzyszyły mi w trakcie seansu każdej części „Władcy Pierścieni”, ale z poczuciem spełnienia – ujrzenia czegoś ambitniejszego, co wyprzedza o lata świetlne przeciętny blockbuster.
Ocena: 8,5/10 (z możliwością zwiększenia do 9 po kolejnej wizycie na Arrakis)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia
Kinoman
252 dni temu
ak dla mnie bardzo dobry. Paradoksalnie za krótki, powinien trwać 15 minut dłużej. Scenariusz faktycznie nie jest idealny - brakuje głębi, mentata, jest nagły przeskok, za szybko (bitwa), za płasko... Ale, gdy Paul/Chalamet krzyczy, to ja mam ciary. Gdy Butler/Rautha się patrzy, co mam ciary. Zendaya ok, ale nadal widzę narkotyczną nastolatkę, a nie dojrzałą aktorkę. Bardem jako comic relief spoko - wypuszcza powietrza z tego napompowanego balonu. Muzyka wspaniała. Efekty też (w większości). Czułem wibracje w żyłach przez 80 procent seansu. Miałem piach w ustach (ostatnio miałem go na Mad Maxie). Czułem smak przyprawy. W porównaniu do Rebel Moon wielki film, ale jako adaptacja tylko dobry - nie aż tak mistyczny... Rzekłem.
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora aragorn136
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.356