O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Kurier z Warszawy" – Cichociemny bohater i jego mission impossible - Recenzje książek

Okładka najnowszego wydania „Kuriera z Warszawy” przyciąga wzrok. Widzimy na niej młodego, przystojnego mężczyznę. Swoim ubiorem i posturą przypomina Jamesa Bonda. W dłoni trzyma pistolet, a nad jego głową z płomieni wyłania się samolot. Czytelnik, który nie zna tego bohatera i tej historii pomyśli, że ma do czynienia z sensacyjno-szpiegowską powieścią w stylu Alistaira MacLeana i Iana Fleminga. I faktycznie tak jest, ale w jej filmowej adaptacji w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Bo książka to już nieco inna para kaloszy, choć i w niej nie brakuje dramaturgii…

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
2 111
Czas czytania:
2 288 min.
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
1906 dni temu

Data dodania:
2019-05-09 11:55:13

Jan Nowak-Jeziorański – bohater, emisariusz, patriota. To on jest autorem i tytułowym, legendarnym kurierem z Warszawy. Kłaniali mu się prezydenci. W wielu miejscach na świecie oddawano mu hołd. Niniejszy pamiętnik – bo taką formę ma owe dzieło – to napisana z sercem, pasją i rozmachem, oparta na prawdziwych wydarzeniach i życiu, historia człowieka niezłomnego, dla którego miłość od ojczyzny była najwyższą wartością.

 

Pierwsze wydanie ukazało się 1978 w Londynie. Jeziorański miał 64 lata. I bardzo dobrą pamięć. Niedawno odszedł z funkcji dyrektora Radia Wolna Europa, którą pełnił nieprzerwanie od zakończenia II wojny światowej. Wolny czas poświęcił na pisanie… I tak powstała książka – z jednej strony porywająca, z drugiej wymagająca skupienia.

 

Mamy rok 2019. Marzec. Do kin trafia wyczekiwany „Kurier”. Niestety, jest przyjęty chłodno. Pasikowski – nasz najlepszy człowiek od kina sensacyjnego chciał dobrze, ale tym razem nie podołał. Materiał źródłowy stał się dla niego inspiracją do nakręcenia trzymającego w napięciu akcyjniaka z bohaterem na miarę agenta 007, w którego wcielił się Philippe Tłokiński. Ale scenariuszowo obraz legł w gruzach jak zbombardowana Warszawa. Mimo tych wszystkich swoich wad (jak donosiły polskie media) film ma jednak pewną niewątpliwą zaletę. Otóż dzięki niemu młodzi ludzie mogą zainteresować się osobą Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Artur „Kinomaniak” Pietras też odkrył ową zaletę. I zachęcił do przeczytania losów tajnego kuriera Armii Krajowej. Co wreszcie nadrobiłem, i za co mu serdecznie dziękuje.

 

Jan Nowak-Jeziorański w 1936 roku jako podchorąży artylerii (źródło: wikimedia.org); W tle kadr z filmu "Kurier z Warszawy"  (fot. Bartosz Mrozowski/materiały prasowe Kino Świat)

 

Prawie 700 stron, wliczając oryginalne raporty i opracowania. Dziewięć części. Liczne fotografie ludzi, których spotykał na swej drodze autor. „Kurier z Warszawy” to zaiste potężna publikacja, która może odstraszyć swoimi gabarytami (i nawet okładka nie pomoże). Jednak wystarczy zerknąć na pierwsze kartki i zmieni się zdanie. Dedykowana poległym i zapomnianym, rozpoczęta przedmową prezydenta RP na uchodźstwie – Edwarda Raczyńskiego, jest biblią patriotyzmu.

 

Podporucznik Zdzisław Antoni Jeziorański to razem z m.in. Janem Karskim (także słynnym emisariuszem) czy rotmistrzem Witoldem Pileckim kwiat najlepszych polskich bohaterów okresu II wojny światowej. Tych najodważniejszych, będących wzorem do naśladowania. Lecz zanim będziemy podążać jego śladem, najpierw „ujrzymy” szczęśliwego i jednocześnie przerażonego kilkulatka siedzącego na kolanach ojca, wsłuchanego w huk dział i błagalnych modlitw uczestników procesji. Bolszewicy są już prawie u bram… Wychowywany w patriotycznym duchu mały Zdzisio, już wówczas wie kim byli polscy legioniści i polscy powstańcy. I wie, co to niepodległość.

 

Okładka (źródło: www.znak.com.pl)

 

Na kolejnych kartach Zdzisio powoli przeobraża się w Zdzisława. Kończy warszawskie gimnazjum. Przeprowadza do Poznania i studiuje ekonomię. Karierę naukową przerywa wybuch II wojny światowej. Jeziorański walczy. I ma niesamowitego farta. Bo pisana mu misja, o jakiej nawet wówczas mu się nie śniło. Zdzisław zostaje Janem Nowakiem (równocześnie Zychem). W nowej roli kuriera Komendy AK aktywnie działa podziemiu. W mundurze kolejarza, z podrobioną kenkartą, przemyca bibułę w ramach Akcji „N”. Widmo śmierci wisi nad nim jak miecz Damoklesa. Gestapo niczym oko Saurona może go wypatrzeć w każdej chwili. Odszukać na „melinie”, ale on się nie podda. Kocha Matkę, kocha brata, kocha też Polskę. I dla niej wyruszy do Wielkiej Brytanii, aby osobiście opowiedzieć rządowi RP w Londynie oraz premierowi Churchillowi o sytuacji w okupowanej ojczyźnie.

 

I to właśnie ta część książki fascynuje najbardziej, przyspieszając bicie serca. W jaki sposób odbywała się jego pierwsza podróż? Morzem czy powietrzem? Jak bardzo była niebezpieczna? Nie zdradzę. Napiszę tylko, że na moment kulminacyjny – spotkanie z Winstonem Churchillem czeka się, obgryzając paznokcie. Bo rzeczywiście Jeziorański miał literacki sznyt. Pisał obrazowo, sugestywnie. Potrafił pobudzać emocje. Czytelnik bez przerwy mu kibicuje. Oczywiście, czasem niełatwo przedrzeć się przez niektóre rozdziały – szczególnie te pełne konspiracyjnych nazw i nazwisk, dat i miejsc. Można się pogubić w tym dzienniku. Ale gdy cichociemny Jan z wypiętą piersią, z narażeniem życia ponownie udowadnia swoją bohaterskość, czytelnikowi udziela się patriotyczna euforia. Kolejna arcyważna misja do Londynu, nowe przeszkody, nowe znajomości. Wkrada się nawet wątek romantyczny. Jan zakochuje się od pierwszego wejrzenia w pewnej kurierce. I ten fakt sprawia, że jego heroiczne czyny nabierają znamion przygód postaci rodem z Sienkiewiczowskiej Trylogii.

 

Bardzo intrygujące są także akapity poświęcone politycznym gierkom w kręgu władz, szczególnie napięcie na linii Naczelny Wódz Sosnkowski-premier Mikołajczyk. Ale tym, co mnie najbardziej porwało i najmocniej odcisnęło w pamięci, było Powstanie Warszawskie widziane oczyma Jeziorańskiego (warto wtedy posłuchać utworu „Uprising” zespołu Sabaton; emocje będą jeszcze silniejsze). Poprzez radiostację „Błyskawica” prowadził audycję, docierając daleko poza warszawskie piekło. Swoim głosem dodawał otuchy walczącym, a także pozdrawiał wszystkich wolność miłujących ludzi świata! W epilogu książki autor snuje rozważania na temat słuszności rozpoczęcia tego trwającego 63 dni zrywu. Powstaniu przyglądali się stacjonujący za Wisłą Sowieci. Czekali aż się wykrwawi, aby wkrótce położyć łapska na zniszczonej Warszawie. Niepodległość na wiele lat została stracona, ale Polska przetrwała wolna w swej nieśmiertelnej duszy.

 

Jan Nowak-Jeziorański w 1952 roku przemawia w Radiu Wolna Europa (źródło: wikimedia.org)

 

W czasach PRL-u „Kurier z Warszawy” był książką zakazaną. Przemycaną niczym „bibuła” podczas wojny. Na szczęście dziś każdy może ją mieć. I poznać Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Kawalera Orderu Orła Białego, kierującego się stwierdzeniem historyka Joachima Lelewela, że „ostatnią twierdzą Narodu jest jego serce – twierdzą nie do zdobycia”!

 

Ocena: 8/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Kurier z Warszawy" – Cichociemny bohater i jego mission impossible

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Polecamy podobne artykuły

"Ochotnik do Auschwitz" – Rotmistrz Pilecki – bohaterski więzień numer 4859 - Recenzje książek

Noc, z 21 na 22 września roku 1940. Wyładowany po brzegi Polakami pociąg zatrzymuje się na stacji w Oświęcimiu. Ktoś z zewnątrz otwiera drzwi wagonów. Ciężko oddychający (wcześniej przewożono wapno) ludzie wreszcie mogą nacieszyć się powietrzem. Jednak radość nie trwa długo. Mimo powitalnego napisu na głównej bramie: „praca czyni wolnym”, przerażeni, popychani i bici kolbami karabinów, nie mają złudzeń. Przybyli do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Przybyli do piekła. A wśród nich Witold Pilecki – według historyków jeden z sześciu najdzielniejszych ludzi europejskiego ruchu oporu, bohater książki „Ochotnik do Auschwitz”.

Teraz czytane artykuły

MILENA przechodzi na "Drugi brzeg", a tam pop, rap i nowa miłość! - Muzyczne Style

Ukazał się najnowszy singiel Mileny pt „Drugi brzeg”. Milena to ukraińska wokalistka mieszkająca od wielu lat w Polsce. Jej pasją jest śpiew i taniec. Szuka nowoczesnych brzmień, a jej charakterystyczny głos zapada w pamięć. „Drugi brzeg” to popowy utwór, w którym autor tekstu – Karol Januszkiewicz – rapuje razem z artystką. Kompozytorem jest Piotr Ostrowski.

"Kurier z Warszawy" – Cichociemny bohater i jego mission impossible - Recenzje książek

Okładka najnowszego wydania „Kuriera z Warszawy” przyciąga wzrok. Widzimy na niej młodego, przystojnego mężczyznę. Swoim ubiorem i posturą przypomina Jamesa Bonda. W dłoni trzyma pistolet, a nad jego głową z płomieni wyłania się samolot. Czytelnik, który nie zna tego bohatera i tej historii pomyśli, że ma do czynienia z sensacyjno-szpiegowską powieścią w stylu Alistaira MacLeana i Iana Fleminga. I faktycznie tak jest, ale w jej filmowej adaptacji w reżyserii Władysława Pasikowskiego. Bo książka to już nieco inna para kaloszy, choć i w niej nie brakuje dramaturgii…

 -

Odwiedzin: 10626

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 4

"Hobbit: Bitwa Pięciu Armii" – Czarodziej ze złamanym kosturem - Recenzje filmów

Nie wiem, ile fajkowego ziela wypalił i grzybków Radagasta zjadł Peter Jackson, ale wyraźnie przedawkował. Już sam tytuł zobowiązywał. Miało być spektakularnie, tymczasem nie doszło ani do zdetronizowania z podium „Władcy Pierścieni: Powrotu króla”, ani tylnej części ciała nie urwało. Czy jest bardzo źle? Bez obaw, duch Tolkiena w kliku momentach czuwa.

 -

Jak wygląda życie osób dotkniętych osobowością Borderline? - Człowiek

Często słyszy się, że wiele osób zmaga się z borderline. To zaburzenie rozwijające się głównie ludzi o bardzo bogatej w przykre przeżycia przeszłości. Na czym ono polega? Jak wygląda codzienność z borderline? Odpowiedzi uzyskacie w niniejszym tekście.

Doktor Kaku – poważany naukowiec, który wierzy w... Obcych! - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Dr. Michio Kaku (urodzony w USA w 1947) jest nie tylko bardzo znanym i poważanym profesorem w szeroko pojętej dziedzinie fizyki, w której zasłynął w opracowaniach na temat tzw. „Teorii strunowej” (odłamu „Super teorii strunowej”). Co różni go od innych osobistości z jego zawodu? Większość naukowców niechętnie dyskutuje o obcych formach życia i innych cywilizacjach – w tym aspekcie dr. Kaku jest kimś „wyjątkowym”. Nie tylko bowiem wierzy w kosmitów, ale omawia również ich istnienie w swoich książkach!

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 828

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Droga Królów" – Niech Cię Burza Sanderson! - Recenzje książek

W pierwszym tygodniu od premiery znalazła się na 7. miejscu listy bestsellerów The New York Times. Zdobyła nagrodę Davida Gemmella Legend Award dla najlepszej powieści fantasy. Każdy fan gatunku musi ją znać i przeczytać od deski do deski – jak pewna Polka, która to uczyniła w dwa dni (!). Po takich rekomendacjach oraz informacjach decyzja o pójściu „Drogą Królów” jest oczywista. I co z tego, że na rynku wydawniczym jest wiele nowości – lepiej zmierzyć się z dawniejszą, 1000-stronicową, wychwalaną powieścią Brandona Sandersona. I niestety… Oj ciężka to była lektura… Ani ona wybitna, ani wciągającą swoją intrygą. Rzekłem to na wstępie Ja – Przemek „Aragorn” Jankowski, który w różnych królestwach już bywał.

 -

Odwiedzin: 922

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 3

"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek

Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.

"Kroniki Conectora: Geneza" – O Wielki Demonie! - Recenzje książek

Jego prawdziwe imię i nazwisko oraz data urodzenia? Ściśle tajne. Ważne, że jest znany wśród niektórych jako Conector – nieustraszony podróżnik z Linii 49, który od niemal 400 lat odkrywa tajemnice wszechświata. Przybiera formę astralną, stając się bezpośrednim świadkiem wydarzeń w północno-zachodniej gałęzi swojego multiwersum. Ale wreszcie musi nieco odpocząć. Otwiera zatem dziennik, aby spisać wszystkie momenty większe niż życie, większe niż potęga gór… A ja to czytam i otwieram szeroko oczy! To żadna kosmiczna nuda, mimo że taki tytuł ma pierwszy rozdział. Jednak, aby przyswoić owe wizje, należy zawiesić niewiarę wysoko. Tylko wtedy przebrnie się przez prehistoryczne, gorące afrykańskie stepy; zimne pustkowia Antarktydy oraz przez inne metafizyczne miejsca, opisane w „Kronikach Conectora”.

"Deman" – Polski superbohater w kolorach szarości - Recenzje książek

Co ten Artur Urbanowicz ze mną zrobił! Łapanie się za głowę; rzucanie cichych, a czasem głośnych przekleństw; drętwienie rąk; mrówki chodzące po plecach; pot spływający po szyi – między innymi to przytrafiło mi się podczas czytania powieści pt. „Deman”. Już sam tytuł mrozi krew w żyłach, a co dopiero skąpana w czerwieni twarda okładka. Autor skrzyżował horror pełną gębą z fantastyczną, obszytą psychologicznym aspektem, historią superhero. Dokonał tego w polskich realiach, główną akcję osadził we współczesnej Warszawie. Z trzech ostatnich literackich kolubryn, ta pozycja jest jego najlepszą. A dlaczego, o tym dowiecie się, wchodząc głęboko w niniejszą recenzję. Ostrzegam! Jej lektura będzie prawie jak podpisanie paktu z demonem…

 -

Odwiedzin: 4988

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 2

"Ciemno, prawie noc" – Złe Kotojady wychodzą z nory! - Recenzje książek

„Był czarny czarny las. W tym czarnym czarnym lesie był czarny czarny dom. W tym czarnym czarnym domu był czarny czarny pokój, a w tym czarnym czarnym pokoju był czarny czarny stół, a na tym czarnym czarnym stole była czarna czarna trumna, a w tej czarnej czarnej trumnie był biały biały… trup!” – cytują na YouTubie aktorzy wcielający się w poszczególnych bohaterów w adaptacji „Ciemno, prawie noc”, jednej z najgłośniejszych polskich powieści ostatnich lat. A ja mam dreszcze, kiedy ich słucham. Tak bardzo, że zostaje przekonany, ale nie do obejrzenia filmu, a do lektury książki.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.741

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję