3 952
4 226 min.
Recenzje gier
piterwm90 (218 pkt)
3870 dni temu
2013-09-14 19:16:23
Gra kontynuuje historię z poprzedniej części. Główny bohater (tworzony przez nas) w rytm muzyki zespołu Aerosmith zostaje bohaterem narodowym i prezydentem Stanów Zjednoczonych. Teoretycznie wydaje się, że osiągnął wszystko i będzie wiódł spokojne życie, ale byłoby to zbyt nudne dla tej serii. Późniejsze wydarzenia są - przynajmniej na początku - bardzo ciekawe, a zakończenie, jak to zwykle bywa w poszczególnych częściach gier z serii "Saints Row", powoduje przyjemny uśmiech na twarzy.
Nie ma co ukrywać - fabuła jest zwariowana jak zawsze, ale myślę, że tym razem można odczuć pewien przesyt. W odsłonie numer trzy było to pełne szaleństwo, jednak złożone i przemyślane. Tutaj brakuje spójności i bardziej przyzwoitego żartu, a w pamięci pozostają głównie prostackie gagi.
Jak to w sandboxach bywa, w głównej mierze liczy się świat i jego eksploracja oraz multum zadań do wykonania (mamy to wszystko teoretycznie). Gdy przejdziemy już prolog (notabene bardzo dobry) i stworzymy naszego bohatera, a jestem pewien, że spędzicie przy tym sporo czasu, pora na typowo klasyczną rozgrywkę, która dzieli się oczywiście na misje główne i poboczne.
Nasze zadania główne potrafią być wciągające. Przykładowo: jedno ze zleceń polega na udaniu się do gry komputerowej w klimatach rodem z Contry. Niestety, takich smakowitych misji nie uświadczymy zbyt wiele. Zadania poboczne, w przeważającej mierze bardzo do siebie zbliżone, potrafią szybko nudzić (w poprzednich częściach serii przechodziłem je z dużym trudem).
Nasz arsenał dzieli się na klasyczny: karabiny, pistolety i strzelby oraz nowość, czyli bronie obcej rasy takie jak: pingpongiwera, uprowadzacz czy wyrzutnia czarnych dziur. Nie brakuje również rozbudowywania postaci, zarówno pod względem umiejętności bojowych jak i wspomagających nasz gang. Zmienia się maksymalny poziom doświadczenia z pięćdziesiątego na pięćdziesiąty drugi. Jest też inne novum - super moce dzielące się na: ułatwiające eksplorację (super skok, super sprint) bojowe (wybuch, śmierć z góry) oraz obronne (wzmocnienie i pole siłowe). Każdą z mocy możemy rozwijać za pomocą klasterów, które znajdziemy w świecie symulacji. Niestety, super moce są wprowadzone kosztem m.in. pojazdów (komu chce się uprowadzać samochód, skoro może super sprintem równie szybko dotrzeć na miejsce).
Świat symulacji, który przemierzamy, to nic innego jak kopia wyspy z odsłony trzeciej z tą różnicą, że zmieniona jest architektura oraz przeciwnicy. Nasi oponenci mają głównie przewagę liczebną, nie wyróżniają się inteligencją i nie zaskakują szybką reakcją. Może z wyjątkiem bossów, którzy pojawiają się czasem przy przejmowaniu punktów zapalnych, ale to raczej rzadki wyjątek.
Rozgrywka w "Saints Row: The Third" postawiła bardzo wysoko poprzeczkę, której odsłona numer cztery nie zdołała podwyższyć. Co gorsza spadła do poziomu pierwowzoru, co jest sporym rozczarowaniem.
Wizualnie otrzymujemy to co w poprzedniej części. Gra oparta na dosyć leciwym silniku graficznym nie powoduje totalnego zażenowania, ale widać znaczącą różnicę w porównaniu, choćby do tegorocznych produkcji. Natomiast oprawa dźwiękowa to duży plus tej produkcji. Nie tylko oręż, pojazdy i odgłosy otoczenia trzymają poziom. Ale przede wszystkim muzyka, a dokładniej cała składanka soundtracków, która jest miodem dla uszu (na każdej stacji radiowej jest czego posłuchać: od muzyki klasycznej i reggae, a na remixach i techno kończąc). Nie gorzej jest z dubbingiem. Słychać, jak dobrze bawiła się przy tym cała ekipa, a scena gdy Pierce oraz nasz główny bohater śpiewają piosenkę "Just A Friend" jest wręcz bezcenna!
"Saints Row IV" cierpi na podobną dolegliwość co druga część naszego rodzimego "Dead Island: Riptide". Mimo iż jest kolejną odsłoną swojej serii, to zasługuje bardziej na miano DLC niż pełnoprawnej gry. Powtarzalność zadań, monotonny świat i momentami prostacki humor to chyba największe wady tej produkcji. Bardzo prawdopodobne jest, że w tym roku zostanie pokonana przez, tak często z nią porównywane, "Grand Thief Auto".
Niemniej, jeśli chcecie zagrać w coś oryginalnego, szalonego i jesteście fanami takich filmów i gier jak: "Matrix", "Tron", "Prototype", "Mass Effect", "Mortal Kombat” to polecam. "Saints Row IV" działa trochę jak "używka" - na początku powoduje pobudzenie i rozwesela, ale ostatecznie i tak kończy się bólem głowy.
Ocena: 5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu www.filmweb.pl pod nickiem Piterwm90
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Saints Row IV" – Fioletowy ból głowy
Więcej artykułów od autora piterwm90
"The Last of Us Remastered" – Ostatnia nadzieja ludzkości - Recenzje gier
Gdy w 2009 roku po sukcesie „Uncharted 2” studio Naughty Dog podzieliło się na dwa zespoły, jedna część pozostała przy tworzeniu kolejnych przygód Drake’a, a reszta ekipy ruszyła z pracą nad koncepcją nowego IP, co po trzech i pół roku dało efekt. Nikt wtedy nie przewidział, jaką legendą obrośnie (niczym Maczużnik ciało zainfekowanego) ten tytuł.
"Shadow of the Colossus" – Mistyczna wspinaczka - Recenzje gier
„Shadow of the Colossus” to stworzona w 2005 roku ekskluzywna gra na konsolę PS2, która szerokim echem odbiła się w branży elektronicznej rozrywki. Choć nie była produkcją wypełnioną po brzegi zawartością, a raczej dosyć tajemniczą i minimalistyczną, to zdobyła rozgłos. Jednak czy miarą dobrej gry jest to, że powstają sukcesywnie jej remastery na kolejne sprzęty od Sony? Nie uważam tak, a poniżej opiszę swoją opinię o tytułowej grze w wersji na PS4.
"God of War" – Spartański Szał w Midgardzie - Recenzje gier
„God of War” to jedna z flagowych serii gier z gatunku hack and slash, która swój początek miała już w 2005 roku. Jednak najnowsza część to przełom, ponieważ staje się bardziej współczesną przygodową produkcją akcji z elementami RPG. Czy taka zmiana wyszła serii na dobre? Poniżej przedstawię swoją opinię, a potem zaraz lecę pokonać ostatnią walkirię, która stoi mi na drodze do platyny.
"South Park: Kijek Prawdy" – Kontrowersja niekontrolowana - Recenzje gier
Większość gier, które były adaptacjami zarówno filmów, jak i seriali nie spotkała się z pozytywnymi opiniami. Również działało to w drugą stronę. Wiele tytułów, m.in. "Alone In the Dark", "BloodRayne" czy "Postal” nie było dobrze odbieranych (niejaki jegomość Uwe Boll miał na to duży wpływ). Wracając natomiast do gier, w ostatnim czasie jedynie seria "Batman: Arkham" była w stanie utrzymać poziom, bo już niedawne "Rambo: The Video Game" ocierało się o dno. Jak na tym tle wygląda adaptacja serialu "Miasteczko South Park" ? Fani mogą odetchnąć z ulgą. Jest dobrze.
"Metro: Last Light" – Człowiek człowiekowi wilkiem - Recenzje gier
2005 rok - swoją premierę ma książka "Metro 2033" debiutującego rosyjskiego pisarza Dimitrja Głuchowskiego. Niespodziewanie odnosi sukces co powoduje, że powstają kolejne części tego dzieła literackiego, opisującego post-apokaliptyczną wizję rosyjskiego metra i jego świata. Mija pięć lat i na światło dzienne wychodzi gra "Metro 2033" nie mająca łatwego zadania przeniesienia klimatu książki.
Teraz czytane artykuły
"Saints Row IV" – Fioletowy ból głowy - Recenzje gier
Czy kiedykolwiek myśleliście o tym co by było, gdybyście zostali prezydentem? "Saints Row IV" daje taką możliwość. Ten sandbox od studia Volition Inc. , które ma już na koncie poprzednie odsłony tej serii oraz takie dzieła jak "The Punisher" i "Red Faction" jest szalony. Tylko czy ponownie w tym szaleństwie jest metoda?
"Rebecca Thompson. Król Upiorów" – Młodzi wybrańcy kontra potężne zło! - Recenzje książek
Kiedy ujrzałem to oblicze siedzącej na tronie potężnej, ponurej, przesiąkniętej nikczemnością postaci, to nie było innego wyjścia jak… brać nogi za pas. Nie. Nie tym razem. Czas się z nią zmierzyć, a dokładniej z debiutancką, młodzieżową opowieścią urban fantasy wymyśloną przez R. K. Jaworowskiego – inżyniera informatyka. Tym bardziej, że to zupełna nowość na rynku wydawniczym, stworzona w gatunku „Filmowy styl książkowy” („Movie Book”), w której swoje „palce” maczała... Sztuczna Inteligencja.
"Sukcesja" – O tym, jak dysfunkcyjna rodzina miliarderów "przejęła" HBO i rozkochała miliony widzów! - Seriale
Armstrong. Czy to nazwisko Wam coś mówi? Oczywiście! Z szybkością drukarki laserowej jeszcze do niedawna odpowiedzielibyście, że chodzi o słynnego Amerykanina, który jako pierwszy zszedł na powierzchnię Księżyca. Od tamtej chwili minęło wiele dekad, aż tu niespodziewanie na całej planecie Ziemia znany stał się kolejny Armstrong. W roku 2023 uliczna sonda nie okaże się zatem już tak oczywista, mimo że ten człowiek to żaden sportowiec ani tym bardziej astronauta. Lecz nadal śmiało określę go mianem Człowieka-Rakiety. Dlaczego? Gdyż napisał i stworzył w swej głowie serial, który jest jest prawdziwą bombą wśród wielu produkcji stacji HBO. „Sukcesja” to dzieło realistyczne, wciągające niczym czarna dziura, powodujące szybsze bicie serca. Wiecie, taki tam dramat, trochę satyra i saga o rodzinie bogaczy, gdzie raczej nie ma komu kibicować. A mimo to sypią się nagrody, a Jesse Armstrong skacze z radości.
"Spider-Man: Poprzez multiwersum" – Mamo, jak tu kolorowo! - Recenzje filmów
„W świecie kinowych animacji nic już mnie nie zaskoczy” – powiedział kilka lat temu mój znajomy, filmowy i komiksowy nerd. Mam wrażenie, że jego słowa usłyszeli telepatycznie Phil Lord i Christopher Miller. „Coś ty tam stwierdził? Że nie można już zrobić rewolucji?”. No to potrzymaj nam piwo! Ta dwójka scenarzystów i producentów pokazała, że da się jak najbardziej. Ich „Spider-Man: Uniwersum” z 2018 roku to przykład szalenie kreatywnej animacji. Zachwycający na poziomie formalnym, jak i budowania postaci oraz relacji między nimi. Uznawany za jeden z najlepszych filmów o Człowieku Pająku w historii komiksowych adaptacji. Zdobywca Oscara. Ale nie ma mowy, że ci twórcy spoczęli na laurach. Przez 5 lat przygotowywali projekt, który w założeniu miał przeskoczyć poprzednika. Czy cel został osiągnięty? Oj tak!
"Lincoln Highway" – Bądź jak Ulisses! - Recenzje książek
Ciepłe dni roku 1954 – dwaj bracia postanawiają wyruszyć w długą drogę przez Stany Zjednoczone. Słoneczny majowy tydzień 2023 – pewien czytelnik pragnie śledzić ich losy. Tymi braćmi są 18-letni Emmett Watson i dużo młodszy Billy, bohaterowie „Lincoln Higway”, powieści elegancko skonstruowanej i wciągającej, jak stwierdził jeden z krytyków. A tym molem książkowym jestem Ja – Przemysław Jankowski. Niestety, mimo że to dzieło otrzymało wiele pochwał, czuję się zawiedziony… I jednocześnie zadowolony, bo owa historia o miłości braterskiej, przyjaźni i przygodzie, ma w sobie coś urzekającego i łotrzykowskiego. Ale po kolei…
Nowości
Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura
Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!
"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style
A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.
"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów
Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?
Czterdziestolatek bez brzucha, czyli jak utrzymać formę w średnim wieku - Zdrowie i uroda
Łysienie czy siwienie może powodować kompleksy, ale jest tak naturalne w procesie starzenia, że nie warto się takimi zmianami bardzo przejmować. Gorsze jest tycie i tzw. „piwny brzuch” już po trzydziestce. Jeśli nic z tym nie zrobimy, to po zbliżeniu się do wieku średniego, staniemy się mniej atrakcyjni dla kobiet (tudzież mężczyzn, gdy mowa o innej orientacji). Czy jest jednak szansa, aby zmienić ten stan rzeczy i poprawić wygląd swojego ciała? Oczywiście, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, motywację do działania i pozytywne myślenie.
Dokąd zmierza EleeS? Do lasu! Do świata cudów i przemyśleń... - Zespoły i Artyści
W singlu pt. „Idę do lasu” zabiera słuchaczy na przechadzkę na łono natury. Dosłownie i w przenośni promuje powrót do korzeni. Zaprasza do zdystansowania się od rzeczywistości. Zachęca do zwolnienia tempa i zatracenia się na łonie natury, do radosnego zagubienia się wśród konarów drzew. Zaplątana w gąszczu leśnych pajęczyn i metafor EleeS, pokazuje, że z dala od zgiełku miasta można poczuć się jak poza czasem, w odrealnieniu, w cudownej próżni, w której wreszcie jest czas na przemyślenia i podróż w głąb siebie.
Ukradłaś "Dziennik Śmierci", witaj w moim koszmarze! - Recenzje książek
Z polecenia koleżanki przeczytałem thriller autorstwa Chrisa Cartera (nie tego od „X Files”). Zachwalała, że ów pisarz ma pióro na tyle sprawne i klimat potrafi wykreować taki, że ciary na plecach murowane. Faktycznie – „Dziennik Śmierci” nie tylko samym tytułem budzi ciekawość i strach. To książka, którą wertuje się szybko, a w głowie zostaje masa szczegółów. Czy jednak jest to dzieło tej klasy, co „Milczenie owiec” Thomasa Harrisa?
Artykuły z tej samej kategorii
"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier
Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.
"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier
„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.
"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier
"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*
"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier
"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.
"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier
W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.459