3 073
3 784 min.
Ludzie kina
admin (47565 pkt)
944 dni temu
2022-04-22 21:41:31
(Altao.pl) Czym, poza obsługą projektora, zajmujesz się dodatkowo w swoim miejscu pracy?
Marcin Gontarski: Wszystko o czym wspomniałem wcześniej, tyczy się projekcji analogowej i na niej staram się skupiać – w erze cyfryzacji jest to niemalże sztuka archaiczna, rzadko używana. Ja mam to szczęście, że pracuje w miejscu, w którym mam styczność i z projekcją analogową, i cyfrową. Trochę odchodzę od pytania, ale praca kinooperatora jest ściśle związana z projekcją. Projekcja cyfrowa to taka zaawansowana wersja Winampa, z większą ilością kroków, wgrywanie licencji, tworzeniem playlist pilnowaniem stanu sprzętu. Skupmy się jednak na pracy kinooperatora analogowego. Znam dwa modele pracy, które są związane ze specyfikacją sprzętu. Zanim przejdziemy do dwóch rodzajów projektora, trzeba zaznaczyć fakt, że przyjęcie kopii filmu jest takie samo. Posłużę się przykładem. Dane kino ma grać kopie filmu „Blues Brothers”. Taki film przychodzi w rolkach. Każda rolka filmu jest zapakowana w pudło. W środku tego okrągłego pudełka (plastikowego lub metalowego) znajdziemy analogowy nośnik specjalistycznie opisany – jaki to jest akt filmu, czy jest początkiem czy końcem. Metryka w środku daje nam wiedzę, w jaki standardzie jest nagrany dźwięk, jaki format obrazu, metraż oraz ilość wcześniejszych seansów. Długość rolki bywa różny, ale można przyjąć, że średnio jest to około 20 minut. Tutaj przechodzimy do montażu kopii. W multipleksach miałem do czynienia z włoskim projektorem platerowym Victoria, natomiast w Iluzjonie z aparatami szpulowymi Erneman. Różnica między nimi jest taka, że z tego pierwszego gra się film z całości zmontowany, a z drugiego na tzw. przejścia. Jedna sala – dwa projektory. Z projektora nr 1 startuje rolka 1 filmu „BB”, pod koniec aktu startuje projektor nr 2 z założoną wcześniej rolką nr 2. W tym czasie na projektor nr 1 zakładam rolkę nr 2. I tak na zmianę. Na temat działania projektorów mógłbym udzielić oddzielnego wywiadu, ale tak w dużym skrócie to mniej więcej wygląda.
(Altao.pl) Pracujesz w kinie Iluzjon, które powstało w tamtym wieku, a teraz znajduje się przy ulicy Ludwika Narbutta 50a. Jaka dziś panuje tam atmosfera? Nadal czuć magię kina?
MG: Oj tak czuć, czuć! Zarówno z perspektywy widza, jak i pracownika. W foyer stoją stare projekty analogowe, na sali znajdują się klasyczne ornamenty, a zapachu popcornu nie doświadczysz. Ja mam dobre wspomnienia, kiedy jeszcze nie pracowałem w kinie – pamiętam seans z taśmy „Blues Brothers” oraz „Nosferatu” z muzyką na żywo. Coś niesamowitego. Co do tego, co widz widzi na ekranie. Sprawne oko zauważy na przykład znaki na taśmie. Jest to łączenie rolek – polecam przyjrzeć się chociażby na YouTubie filmowi „Kiler” – mniej więcej siedemnasta minuta, kiedy do Stuhra przychodzi Majewski z kamerą. W prawym górnym rogu pojawia się „UFO” – taki czarny, okrągły znaczek. Nowe filmy nie mają takich ukrytych ciekawostek.
Marcin Gontarski w trakcie pracy (fot. archiwum prywatne)
Z mojej perspektywy jest to uczucie nie do opisania. Czuć specyficzny zapach taśmy, a trzymając ją w dłoni, mam świadomość, że nie jest to bezduszny, cyfrowy nośnik, a przedmiot, który ma czasami i 50-60 lat. Ile pracy włożonej w jego wykonanie, w ilu rękach był i w jakim niesamowicie dobrym stanie jest. Oczywiście zdarza się, że brakuje kadrów, są niewielkie drżenia czy zadeszczenia, ale ostrość czy dźwięk jest w większości przypadków idealny. Magia.
(Altao.pl) Ile dziennie wyświetlasz filmów? I czy w większości są to standardowe projekcje cyfrowe, a może przeważają jednak taśmy 35 mm?
MG: Różnie to bywa, ale średnio można przyjąć, że wyświetlamy tak pół na pół. W tygodniu są to dwa seanse dziennie, na weekendzie nawet do pięciu. Wiele czynników na to wpływa – poza regularnymi cyklami, mamy festiwale filmowe, eventy z koncertami czy co sobota „Misiowe Poranki” dla dzieci, czyli projekcja filmów polskiej klasyki dla najmłodszych połączona z zabawami z animatorami. Bywa również tak, że przez cały miesiąc nie wyświetlę żadnego filmu analogowego lub dosłownie dwa czy trzy. Podczas przeglądu filmów nominowanych do Orłów, gramy wszystkie polskie filmy z zeszłego roku w formacie DCP, czyli z nośników cyfrowych. Niemniej, jednak można stwierdzić, że siłą kina Iluzjon są jednak taśmy – myślę, że nie przesadzę, kiedy powiem, że jesteśmy jedynym kinem w Polsce, w którym odbywają się systematyczne projekcje z aparatów analogowych.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - "Sercem kina jest kabina". Marcin Gontarski o swojej pasji i tajnikach pracy kinooperatora!
Kinoman45
940 dni temu
Fajny wywiad. Pozytywny gość. Brawo. Pasja. Praca. Kino
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.187