O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
pottero (558 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
5 396
Czas czytania:
5 870 min.
Kategoria:
Recenzje gier
Autor:
pottero (558 pkt)
Dodano:
3077 dni temu

Data dodania:
2015-11-21 11:46:24

Walka to jedyny element, którym Bethesda promowała grę, a który wyszedł, jak należy. Niespecjalnie udało się wspomniane budowanie osad, jak również zmiany w systemie SPECJAŁ i dialogach. Chociaż przed premierą wypuszczono szereg filmików poświęconych kultowemu dla serii systemowi rozwoju postaci, w „czwórce” znajdziemy mocno zmodyfikowaną jego wersję, która SPECJAŁ-em jest już bardziej z nazwy. Usunięte zostały zdolności, które wrzucono do profitów, podobnie zresztą jak atrybuty – w poprzednich odsłonach z reguły były one niezmienne, z kolei w „Falloucie 4” można je zwiększać po awansie na każdy kolejny poziom. Chociaż twórcy chwalą się, że profitów jest ponad dwieście siedemdziesiąt, co teoretycznie pozwala dostosować postać pod swoje upodobania, w praktyce nie jest jednak tak różowo. Tablica profitów jest bardzo chaotyczna, a dobre rozeznanie się w niej wymaga trochę czasu, ponieważ profity – z których część jest, swoją drogą, zupełnie niepotrzebna – zostały porozrzucane w najróżniejszych miejscach. Po odblokowywaniu kolejnych profitów nie czuć jakichś kolosalnych zmian w rozgrywce, a podzielenie ich na kilka poziomów sprawia, że – w odróżnieniu od poprzednich części – nie można już na początku stworzyć takiej postaci, jaką by się chciało. Jeszcze w „New Vegas” na wczesnych etapach można było animować mistrza otwierania zamków czy specjalistę od broni palnej, który z czasem uczył się innych zdolności. W „Falloucie 4” początkowo postać jest lebiegą we wszystkim, a pożądane umiejętności odblokować może dopiero po osiągnięciu odpowiedniego poziomu, co oznacza przykładowo, że trudne drzwi pozostaną dla niej zamknięte aż do osiągnięcia 18. poziomu doświadczenia. Rozwiązanie takie ogranicza nie tylko możliwość personalizacji postaci wedle własnych upodobań, ale czasem też zamyka alternatywne ścieżki, nie pozwalając, chociażby otworzyć drzwi czy zhakować terminalu. Gra wprowadziła również inne zmiany, którymi nie chwalono się przed premierą. Jedne z nich, jak np. możliwość przeglądania i zbierania przedmiotów bez konieczności otwierania pojemników, co aktywowało osobne okienko, czy nowy edytor postaci uznać można za plus. Inne, jak usunięcie opcji czekania w dowolnym miejscu, to zdecydowany minus. Co prawda czekać można, siadając na krześle czy innym wypoczynkowym meblu, byłoby jednak miło, gdyby gra poinformowała o tym w formie wyskakującego komunikatu podczas rozgrywki, a nie jako losowej informacji na ekranie ładowania, która może pojawić się dopiero po kilkunastu godzinach zabawy. Drobnych zmian doczekał się również wprowadzony w „Fallout 3” system VATS, ale ogólnie rzecz biorąc, sprawdza się on dziwnie – przykładowo korzystając z niego, szansa na trafienie w głowę jest ograniczona i niekiedy trzeba wyładować w baniak przeciwnika cały magazynek, podczas gdy w trybie swobodnego strzelania wystarczy jeden strzał. Nielogiczny jest również poziom żywotności co poniektórych przeciwników – chociaż szpon śmierci, teoretycznie najpotężniejsza istota spotykana na pustkowiach, prawie zawsze ginie po zaaplikowaniu mu miniatomówki, to niektórzy ludzcy przeciwnicy, tacy jak przywódcy gangów, mogą być na ten rodzaj broni dziwnie odporni, tracąc tylko ¼ życia, nawet jeśli wystrzeli się do nich w zamkniętym pomieszczeniu.

 

Na niekorzyść wypada również zmieniony system dialogów, przypominający teraz koło dialogowe z gier BioWare, na którym zaznaczone są tylko intencje. Niestety, opcje zawsze są tylko cztery – najczęściej „tak”, „nie”, „sarkazm” i możliwość zadania pytania – a dialogów, w przeciwieństwie do innych gier RPG, nie można powtarzać. Oznacza to, że jeżeli wybierzemy pytanie A, w lwiej części przypadków nie będzie możliwości zadania pytania B, ponieważ z reguły dialog pójdzie do przodu, przez co traci się trochę informacji o świecie, zadaniu, sytuacji czy postaci. Boli to przede wszystkim w przypadku towarzyszy, których nie można dokładnie wypytać o ich przeszłość. Z drugiej strony grywalna postać po raz pierwszy w serii została udźwiękowiona, więc opcje dialogowe ograniczono być może po to, żeby zaoszczędzić na nagrywaniu kwestii mówionych. Z gry zniknął system karmy, wpływający na to, jak do postaci nastawieni są bohaterowie niezależni. W „Falloucie 4” zamiast karmy wprowadzono system podobny do tego z „Dragon Age’ów”, który wpływa wyłącznie na nastawienie towarzyszy, jest on jednak bardzo minimalistyczny. Towarzyszom mogą spodobać się lub nie spodobać nasze działania, takie jak np. kradzieże, włamania, zażywanie narkotyków czy używanie przemocy zamiast pokojowych rozwiązań. Jeżeli uzyskamy odpowiednią ilość punktów poparcia, towarzysz otworzy się i opowie o sobie, z czasem zleci zadanie poboczne, a w niektórych przypadkach na kole dialogowym zostanie dodana opcja „flirt” i „romans”. Niestety, wskutek wprowadzenia takiego rozwiązania, interakcje z towarzyszami zostały znacznie ograniczone, a rozwijanie znajomości z nimi ogranicza się albo do nawiązania „romansu”, albo zyskania pełnej przychylności, co każdorazowo kończy się dialogiem, w którym towarzysz tłumaczy, jak to Jedyny Ocalały zmienił jego życie na lepsze.

 

Świat, jaki przyjdzie graczowi przemierzyć, wydaje się być mniejszy od prowincji Skyrim, ale i tak nie można narzekać na monotonię. Jeśli porównać istniejące w rzeczywistości miejsca w „Falloucie 4” z mapą współczesnego Bostonu i okolic, widać, że ten postapokaliptyczny został „przemodelowany” i znacząco skurczony (w rzeczywistości od Concord leżącego na zachodzie mapy gry do Salem leżącego na wschodzie jest około pięćdziesięciu kilometrów), to i tak potrafi robić on wrażenie. Natkniemy się w nim na malutkie wioski, miasteczka i rozmaite odległe budowle leżące na terenie, który znający „Assassin’s Creed III” pamiętają jako pogranicze, ruiny samego Bostonu, jak również na teren bezpośrednio dotknięty po upadku bomby atomowej. Morze Blasku, bo tak został nazwany, to prawdziwe pustkowie, zamieszkiwane prawie wyłącznie przez szpony śmierci i latające zmutowane tałatajstwo, ale mimo wszystko jest to lokacja, która zrobiła na mnie chyba największe wrażenie. Samo zapuszczenie się w jego głąb i znalezienie gdzieś na brzegu mapy wieży kościoła, którego ruiny wystają ponad morze zastygłej magmy, przyprawiają o ciarki, ale chodzenie po Morzu Blasku nocą albo podczas burzy autentycznie przyprawia o szybsze bicie serca. Co się zaś tyczy samego Bostonu, to jego projekt cierpi na tę samą przypadłość, która niezwykle denerwowała mnie podczas przemierzania Waszyngtonu w trzeciej części: ruiny i rumowiska zostały poukładane tak, że blokują najkrótszą drogę do celu. Kilka metrów od niego okazuje się, że droga jest czymś zastawiona czy zagrodzona, przez co niekiedy trzeba poświęcić nawet kilkanaście minut na obchodzenie terenu naokoło i szukanie zakamuflowanego wejścia. Niemniej jednak eksploracja to w dalszym ciągu jeden z najmocniejszych elementów gry, który ponownie udał się Bethesdzie mistrzowsko. Drugi taki element, jeszcze ważniejszy, to klimat, który udało się Amerykanom zachować, a który budują właśnie m.in. lokacje. Te elementy razem wzięte sprawiają, że „Fallout 4” to gra na długie godziny.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Fallout 4" – Welcome to the new age, I’m radioactive

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora pottero

Homoseksualizm u… wikingów - Erotyka, towarzyskie

Homoseksualizm to we współczesnym świecie temat budzący ogromne kontrowersje, ale jak na ironię problemu z nim nie mieli starożytni ani ludy niechrześcijańskie. Czy zastanawialiście się kiedyś, jak osoby homoseksualne postrzegali maskulinistyczni wikingowie – kultura dzielnych wojaków z mroźnej Północy, którzy na kilkaset lat przed Kolumbem dotarli do Ameryki?

"Transformers: Ostatni rycerz" – Psorka z Brazzers i wielkie roboty - Recenzje filmów

Nie jestem jak te tępe bubki z superpoważanych gazet i stron internetowych, które wszystkie filmy oceniają tą samą miarką. Nie wychodzę z założenia, że kino ma dostarczać przeżyć duchowych – jego zadaniem jest również dostarczanie rozrywki. Dlatego zarówno „Obywatelowi Kane’owi”, jak i letniemu blockbusterowi mogę wystawić taką samą ocenę – nie oceniam ich przecież w jednej tylko skali. W przeciwieństwie do Wielce Poważnych Recenzentów, którzy z miażdżenia kina rozrywkowego uczynili swoje hobby, miałem nadzieję dostarczyć Wam pozytywną recenzję „Transformers: Ostatniego rycerza”. Co prawda dalej mógłbym to zrobić, ale musiałbym kłamać, a tego robić nie chcę.

 -

Odwiedzin: 4122

Autor: potteroRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Wonder Woman" – Kapitan Stara Batmana kontra Niemcy - Recenzje filmów

Warner Bros. przegrywał jak dotąd z Disneyem na każdej linii, przynajmniej jeśli mowa o uniwersach na podstawie komiksów o superbohaterach. Znośny „Człowiek ze stali”, żenująco słaby „Batman v Superman”, „Legion Samobójców” ogromnie zawodzący oczekiwania. Po tym wszystkim „Wonder Woman” była jedną wielką niewiadomą, tym bardziej, że według różnych przecieków film ponoć rodził się w bólach i miał skończyć jak dwa poprzednie, a dodatkowo budził bardzo silne skojarzenia z genezą pewnego superbohatera w niebieskich rajtkach, rozbijającego się w konkurencyjnym uniwersum.

 -

Odwiedzin: 5512

Autor: potteroRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Logan: Wolverine" – Stary człowiek, a może - Recenzje filmów

Chociaż Wolverine to bez wątpienia najbardziej kojarzona postać z filmowego uniwersum „X-Men”, jak dotąd nie miał on szczęścia do solowych filmów. Fatalną „Genezę” większość widzów wolała wyprzeć z pamięci, a „Wolverine” okazał się być produkcją na wskroś przeciętną. Na całe szczęście, pożegnanie Hugh Jackmana z tą kultową rolą okazało się przedsięwzięciem jak najbardziej udanym. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że „Logan: Wolverine” to jak dotąd jeden z najlepszych filmów zrealizowanych na podstawie komiksów i bez wątpienia najlepszy film z serii „X-Men”, w moim odczuciu przebijający nawet świetnego „Deadpoola”.

 -

Odwiedzin: 4204

Autor: potteroRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Kubo i dwie struny" – Chłopiec i zaczarowany shamisen - Recenzje filmów

Piętnaście lat temu najczęściej bywało tak, że do Polski duże hollywoodzkie premiery trafiały ze sporym opóźnieniem. W ubiegłym roku oburzenie wywołał fakt, że na „Przebudzenie Mocy” będziemy musieli czekać dwa tygodnie dłużej, chociaż piętnaście lat temu na „Władcę Pierścieni: Drużynę Pierścienia” czy „Harry’ego Pottera i Kamień Filozoficzny” czekaliśmy ponad dwa miesiące. Jeżeli piractwo uczyniło coś dobrego, to tyle, że przez nie otrzymujemy premiery znacznie szybciej – czasem przed Amerykanami, niekiedy równo z nimi, a czasem trochę później, różnica z reguły mieści się jednak w akceptowalnej normie.

Teraz czytane artykuły

"Fallout 4" – Welcome to the new age, I’m radioactive - Recenzje gier

Powszechnie uważa się, że rok 2011 był jednym z najlepszych dla miłośników gier komputerowych, a to ze względu na wysyp znakomitych tytułów. Może się okazać, że i bieżący rok zostanie zapamiętany podobnie. W minionych miesiącach doczekaliśmy się premier wielu świetnych gier, w tym m.in. „Batmana: Arkham Knight”, „Wiedźmina: Dzikiego Gonu”, „Metal Gear Solid V: Phantom Pain”, „Rise of the Tomb Raider”, „Life is Strange” czy wreszcie „Fallout 4”, który jeszcze przed premierą typowany był jako kandydat do miana gry roku. Czy najnowsza produkcja Bethesdy ma szansę na ten tytuł? Serce fana serii mówi mi, że tak, ale zdrowy rozsądek podpowiada inaczej.

 -

Odwiedzin: 8601

Autor: matusiakReligia

11 listopada – wspomnienie świętego Marcina z Tours - Religia

11 listopada to nie tylko Święto Niepodległości. 11 listopada to również liturgiczne wspomnienie świętego Marcina z Tours, a gdzie świętować imieniny Marcina? Oczywiście tylko w stolicy Wielkopolski – Poznaniu...

 -

Odwiedzin: 5292

Autor: adminZespoły i Artyści

Komentarze: 1

Wywiad z Pawłem Gładyszem – wokalistą zespołu rockowego Transgresja! - Zespoły i Artyści

Widzowie programu „Mam Talent” widzieli już wiele, i mało czym da się ich zaskoczyć. A jednak. W 2018 roku do półfinału tego talent show dotarł intrygujący zespół Transgresja. Tworzy go pięciu facetów, którzy już w trakcie castingu pokazali pazura, prezentując iście energetyczny występ. Nic dziwnego. Do dziś zachwycają oryginalnym wizerunkiem scenicznym – perfekcyjną stylizację opartą na… farbach fluorescencyjnych. Niedawno wydali swój debiutancki album pt. „Brak Równowagi”. Między innymi o nim rozmawialiśmy z charyzmatycznym wokalistą i tekściarzem grupy – Pawłem „Gładkym” Gładyszem.

Podróże międzygwiezdne – pasy radiacji Van Allena - Kosmos

Podróże międzygwiezdne stanowią jedno z największych wyzwań ludzkości. Bardzo ważnym czynnikiem w tym kosmicznym przedsięwzięciu są pasy radiacji Van Allena.

Baalbek - Niewiarygodne, niewyjaśnione

Na Ziemi w czasach starożytnych stworzono wiele niezwykłych budowli. Istnieje jednak kompleks świątynny, który według mnie stanowi ewidentne świadectwo ingerencji istot pozaziemskich na naszej planecie.

Nowości

Camera Action: Młodzieżowa grupa inspiruje Włocławek - Ludzie kina

W Liceum im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku działa grupa projektowa o nazwie "Camera Action", która choć nie tworzy własnych filmów, to z pasją i zaangażowaniem edukuje społeczność na temat kinematografii. Ich głównym celem jest nie tylko rozpowszechnianie wiedzy o świecie filmu, ale także inspiracja innych do zgłębienia tej fascynującej dziedziny.

 -

Odwiedzin: 182

Autor: pjIntrygujące

Synteza, czyli Internetowe Radio prowadzone przez… AI! - Intrygujące

Uwaga! Uwaga! Drodzy czytelnicy, a raczej słuchacze. Właśnie wystartowało w Polsce nowe radio. Rozgłośnia ta jest jednak nietypowa. Nie chodzi o transmisję na żywo – taka opcja to żadna rewelacja. Radio Synteza różni się natomiast puszczanymi kawałkami oraz komentatorami/prezenterami. Całość to bowiem wytwór Sztucznej Inteligencji! Ciekawy eksperyment, ale i pewna obawa, że przyszłość dla prawdziwych piosenek, lektorów, spikerów nie brzmi za wesoło.

Małgorzata Beczek: "Gdybym tylko wiedziała, jakie to fajne uczucie w końcu się na kogoś porządnie wku*wić" - Muzyczne Style

Do sieci trafił nowy singiel Małgorzaty Beczek, czerwonowłosej wokalistki i songwriterki, która po elektronicznym „Za daleko” idzie w kierunku popowo-gitarowych brzmień. „Karma” jest drugim singlem promującym nowy album artystki, którego premiera zaplanowana jest na drugą połowę 2024 roku. To bardzo osobista piosenka, dzięki której może nareszcie wyrzucić z siebie negatywne emocje!

 -

Odwiedzin: 152

Autor: adminKultura

Patronujemy I Wojewódzkiemu Konkursowi Plastyczno-Multimedialnemu w ramach projektu "HEJTLine"! - Kultura

Z przyjemnością informujemy, że jako patron medialny projektu społecznego „HEJTLine”, wsparliśmy jego fundamentalną część. To I Wojewódzki Konkurs Plastyczno-Multimedialny o nazwie „Cisza Nienawiści Nigdy hejt! Zawsze heart!”. Jakże ważna tematyka w dzisiejszych czasach!

"Ellie", czyli różne odcienie miłości w barwnym teledysku stworzonym przez AI! - Muzyczne Style

A gdyby tak wykorzystać sztuczną inteligencję do zrealizowania clipu, który będzie „pachniał” szczerą, intymną relacją zakochanej pary? Takie pytanie zadał sobie zapewne Tadeusz Seibert – finalista 10. edycji programu „The Voice of Poland”. Twierdząca odpowiedź z czasem zamieniła się w gotowy projekt. I pięknie, bo „Ellie” dzięki AI jeszcze bardziej wybrzmiewa jako słodko-gorzka piosenka o skrajnych emocjach towarzyszących związkom, wpadając nie tylko w ucho, ale i w oko.

 -

Odwiedzin: 176

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Civil War" – Dziewczynka z aparatem - Recenzje filmów

Długo zastanawiałem się nad tym, jak zatytułować recenzję najnowszego i podobno ostatniego filmu Alexa Garlanda (choć nie wierzę, że całkiem zrezygnuje z pisania scenariuszy). Tutaj pasują dziesiątki krótszych i dłuższych określeń, haseł, ostrzeżeń… No bo wiecie – „Civil War” to zarówno kino wojenne, przedstawiciel kina drogi, jak i opowieść inicjacyjna oraz niepokojąca dystopia. A zatem: „Apokalipsa teraz, zdjęcia na wieki”, „Wyprawa do jądra ciemności”, „Dziennikarze w ogniu”, „STOP WAR”… Ale ja podczas seansu czułem, że główną bohaterką jest młodziutka Jessie Cullen, a nie dojrzała Lee Smith. To za nią podążamy, to jej kibicujemy, to o nią się martwimy. „Dziewczynka z aparatem” wydaje się w tym kontekście idealne. Jednak czy sam film jest idealny?

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 2037

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy - Recenzje gier

Wydana jesienią 2008 roku gra „Dead Space” zrobiła dla horroru science-fiction w gamingu dokładnie tyle samo co „Ósmy Pasażer Nostromo” dla tegoż gatunku w kinematografii. Tak właściwie, to po latach przemyśleń, obserwacji i znajdywania punktów odniesienia, mogę z czystym sercem zestawiać ten tytuł z każdym wiekopomnym dziełem fantastyki naukowej, bez względu na przypisane mu medium.

 -

Odwiedzin: 307

Autor: PawuloniastyRecenzje gier

Komentarze: 1

"RoboCop: Rogue City" – "Żywy lub martwy, idziesz ze mną..." - Recenzje gier

„Żywy lub martwy - idziesz ze mną...” – zwykł mawiać stalowy glina potencjalnym aresztowanym. Czy jednak gracze, którzy jeszcze nie mieli okazji ów one-liner wypowiedzieć głosem słynnego, filmowego cyborga, powinni skusić się na wirtualną wycieczkę po Detroit, jaką zaserwowali rodzimi twórcy na początku listopada 2023 roku? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie w poniższej recenzji polskiej (!), wydanej m.in. na PC, gry „RoboCop: Rogue City”.

 -

Odwiedzin: 4801

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 4

"Cyberpunk 2077" – Per aspera ad astra - Recenzje gier

"(...)Więc tędy albo tędy, chyba że tamtędy, na wyczucie, przeczucie, na rozum, na przełaj, na chybił trafił, na splątane skróty. Przez któreś z rzędu rzędy korytarzy, bram, prędko, bo w czasie niewiele masz czasu, z miejsca na miejsce do wielu jeszcze otwartych, gdzie ciemność i rozterka ale prześwit, zachwyt, gdzie radość, choć nieradość nieomal opodal, a gdzie indziej, gdzieniegdzie, ówdzie i gdzie bądź szczęście w nieszczęściu jak w nawiasie nawias, i zgoda na to wszystko i raptem urwisko, urwisko, ale mostek, mostek, ale chwiejny, chwiejny, ale jedyny, bo drugiego nie ma.(...)"*

 -

Odwiedzin: 1119

Autor: GieHaRecenzje gier

Komentarze: 2

"Stasis: Bone Totem" – Skok na głęboką wodę - Recenzje gier

"Stasis" był pierwszym tytułem, który opisywałem na łamach Altao, a zetknięcie się z nim pozwoliło mi zapoznać się z rzemiosłem jego twórców, którzy akurat na ten czas stawiali swoje pierwsze (nieco chwiejne) kroki na game developerskim poletku. Pomijając powyższy sentymentalizm, to na przykładzie "Stasis'a" mógłbym praktycznie z marszu wyliczyć wartości wyróżniające studio "The Brotherhood" w branży.

 -

Odwiedzin: 5165

Autor: AhyrionRecenzje gier

Komentarze: 1

"Gothic" – Magia drewna! - Recenzje gier

W sierpniu ponownie nastąpi rocznica wydania „Nocy Kruka”, dodatku do „Gothica II”. Cofnijmy się zatem już teraz w czasie, do korzeni kultowej u nas serii. Zazwyczaj nie zaczynam tak recenzji, ale w tym przypadku wymagany jest pewien kontekst. Nigdy nie grałem w pierwszego „Gothica”. Właściwie trudno mi powiedzieć dlaczego, bo w tamtych czasach zagrywałem się w cRPGi, nawet nie chcę myśleć ile czasu przesiedziałem przy „Morrowindzie”. Tak się jednak złożyło, że ominęła mnie jedna z najbardziej popularnych w Polsce gier, dzieło niemieckiego Piranha Bytes.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.993

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję