O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
pottero (558 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
4 030
Czas czytania:
4 283 min.
Kategoria:
Recenzje gier
Autor:
pottero (558 pkt)
Dodano:
3146 dni temu

Data dodania:
2016-11-19 13:38:12

Nie zmieniło się to, że Arkane stworzyło grę, w której możemy wybrać, jak chcemy grać i tylko od nas zależy, ile dróg do celu odkryjemy i z której zdecydujemy się skorzystać. Możemy być zarówno terminatorem, jak i predatorem, który powoli i cierpliwie czai się na wrogów, żeby ich wyeliminować. Możemy poświęcić kilka godzin na zajrzenie w każdy kąt i znalezienie wszystkiego, co tylko się da, albo zdecydować się na szybsze podejście. Wybranie opcji terminatora znacząco przyspieszy przechodzenie gry, ale gdy przy drugim podejściu wiemy już, co, jak i gdzie, misję zaliczyć można w dwie do pięciu minut, po prostu wybierając najkrótszą trasę, migając i ignorując wszystko, wliczając w to przeciwników. Ci, którzy lubią zajrzeć w każdy kąt, skradać się i poznać wszystkie opcje, spędzą jednak przy grze znacznie więcej czasu. Chociaż rozdziałów w grze jest zaledwie dziewięć, to przejście większości z nich zajmowało mi od półtorej godziny do czterech godzin. Starałem się wtedy zebrać wszystkie znajdźki, wpisy, po cichu pozbywać się wrogów bezkrwawym sposobem i poznawać wszystkie możliwe sposoby wykonania zadania. W „Dishonored 2”, podobnie jak w „jedynce”, do celu zawsze prowadzą co najmniej dwie drogi (chyba że gramy bez mocy, wtedy może być ich mniej), w czym pomagają świetnie zaprojektowane poziomy, dające dużo opcji i możliwości, a i same misje skonstruowane są tak, że osoby, której poświęcono rozdział, nie trzeba zabijać, można ją bowiem wyeliminować z gry w inny sposób.

 

Screen z gry "Dishonored 2" 

 

Jedną z cech wyróżniających pierwszą część była charakterystyczna stylistyka, którą pewien mój znajomy opisał jako połączenie celshadingu i niskiej jakości tekstur wyświetlanych w wysokiej rozdzielczości. „Dishonored 2” utrzymane jest dokładnie w tym samym stylu, chociaż Karnaca, jako egzotyczna wyspa, jest pełna słońca, co twórcy podkreślają tym, że większość misji rozgrywa się za dnia. Ale nawet Dunwall, wolne już od szczurzej plagi, jest znacznie jaśniejsze i przyjazne. Ponieważ seria chyba nie byłaby sobą bez jakiejś zarazy, którą gracz może pogorszyć wybierając rozwiązania siłowe, Karnaca nękana jest przez plagę krwiogzów, czyli krwiożerczych owadów. Jeżeli ktoś, tak jak ja, cierpi na lekkie odmiany entomofobii i trypofobii, na pewno poczuje się wielce nieprzyjemnie, widząc gniazda owadów i słysząc trzepot ich przeklętych skrzydełek. Brawo, Arkane – szczury kompletnie mnie nie ruszają, ale dzięki połączeniu tych dwóch elementów udało wam się w części graczy wzbudzić pewne osobiste nieprzyjemne uczucia związane z zarazą. Wspominałem już o tym, że lokacje są dobrze zaprojektowane, ale na niewiele by się to zdało, gdyby były nijakie. Na szczęście i pod tym względem jest bardzo dobrze – każda miejscówka ma tutaj swój własny klimat i duszę. Bez względu na to, czy udamy się do zrujnowanego solarium na wyspie, rezydencji szalonego wynalazcy, której projekt oddaje jego stan umysłu, czy konserwatorium – każde odwiedzane miejsce jest unikatowe i może zachwycać czymś innym. Nie zmienia to jednak faktu, że ogólna stylistyka się nie zmieniła – nadal mamy do czynienia z dość kreskówkowymi i topornymi postaciami. Gra działa na Void Engine, czyli zmodyfikowanym silniku id Tech 5, wykorzystanym w tegorocznym „Doomie”. O ile jednak id Software, twórcom silnika, udało się go ujarzmić i ich produkcja w Full HD śmigała w sześćdziesięciu klatkach na najwyższych ustawieniach, o tyle już Arkane nie poradziło sobie tak dobrze. Oprawa wizualna „Dishonored 2”, chociaż przyjemna pod względem artystycznym, w aspekcie technicznym w żaden sposób nie usprawiedliwia tego, że całość mało kiedy trzyma sześćdziesiąt klatek na komputerach spełniających zalecane wymagania. Najczęściej liczyć można na czterdzieści, ale są miejsca, w których liczba spada do dwudziestu kilku. Co prawda nie zdarzyło mi się zaliczyć żadnej zwiechy czy wysypania się do pulpitu, ale w trakcie gry komputer dyszy jak ja po przebiegnięciu maratonu, błagając o zmiłowanie.

 

W zasadzie najwięcej zastrzeżeń mam do oprawy dźwiękowej. Co prawda w oryginale usłyszeć możemy Stephena Russella, czyli wspomnianego na wstępie Garretta, a wspomagają go m.in. Rosario Dawson czy Robin Lord Taylor, to jednak warsztat wielu postaci bywa bardzo przeciętny. Prawda, ci wymienieni przed chwilą wypadają całkiem dobrze, ale niestety część pierwszoplanowych postaci prezentuje się gorzej, a głosy tła – strażnicy, cywile, rewidenci itd. – są już nierzadko bardzo słabe. To i tak jednak nic w porównaniu z wersją polską, gdzie większość aktorów dobrana została mizernie lub wręcz fatalnie, a dodatkowo wypadają oni słabiutko pod względem warsztatowym. Szczegółową recenzję polskiej wersji przeczytać możecie tutaj. Na szczęście bronią się muzyka i udźwiękowienie.

 

Dla osób, którym spodobała się pierwsza część, kontynuacja jest pozycją obowiązkową. Co prawda to pod bardzo wieloma względami dokładnie ta sama gra, którą można by uznać za rozszerzenie, co nie zmienia jednak faktu, że dla miłośników skradanek stanowi łakomy kąsek. Chociaż fabuła jest przeciętna, a jej podstawy zostały skopiowane z „jedynki”, gra ma problemy techniczne (przynajmniej w wersji pecetowej), a dubbing – zarówno angielski, jak i polski – jest często słaby bądź przeciętny, to możliwość lepszego poznania tego ciekawego świata i świetnie zaprojektowane poziomy, dające naprawdę ogromną swobodę, wynagradzają wszystko z nawiązką. A ponieważ mamy dwóch bohaterów, uzasadnione jest przejście gry co najmniej dwukrotnie, za drugim razem nie tylko lepiej poznając inną postać, ale mogąc też wybrać inny sposób rozgrywki, dzięki czemu nie będzie się miało aż tak dużego wrażenia, że robimy to samo.

 

*Recenzja napisana na podstawie wersji pecetowej.

 

Ocena: 8,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem Pottero oraz stronie: http://nietylkogry.pl/

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Dishonored 2" – Dunwallskie dni i noce Karnaki

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora pottero

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3799 dni temu

liczba odwiedzin: 19764

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 2952 dni temu

liczba odwiedzin: 4533

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3041 dni temu

liczba odwiedzin: 5924

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3132 dni temu

liczba odwiedzin: 4719

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3144 dni temu

liczba odwiedzin: 6965

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3184 dni temu

liczba odwiedzin: 5383

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3242 dni temu

liczba odwiedzin: 4563

Teraz czytane artykuły

autor:pottero(558 pkt)

utworzony: 3146 dni temu

liczba odwiedzin: 4030

autor:piterwm90(218 pkt)

utworzony: 4318 dni temu

liczba odwiedzin: 7541

autor:aragorn136(24951 pkt)

utworzony: 3850 dni temu

liczba odwiedzin: 7056

autor:PaM(1166 pkt)

utworzony: 4730 dni temu

liczba odwiedzin: 14019

autor:pj(16442 pkt)

utworzony: 3819 dni temu

liczba odwiedzin: 2927

autor:admin(52125 pkt)

utworzony: 742 dni temu

liczba odwiedzin: 957

Artykuły z tej samej kategorii

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 863 dni temu

liczba odwiedzin: 2935

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 1631 dni temu

liczba odwiedzin: 5432

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 1 dni temu

liczba odwiedzin: 43

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 730 dni temu

liczba odwiedzin: 1922

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 295 dni temu

liczba odwiedzin: 1248

autor:Ahyrion(582 pkt)

utworzony: 1777 dni temu

liczba odwiedzin: 6072

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 918 dni temu

liczba odwiedzin: 1241

autor:piterwm90(218 pkt)

utworzony: 4293 dni temu

liczba odwiedzin: 8014

autor:GieHa(3490 pkt)

utworzony: 1732 dni temu

liczba odwiedzin: 10457

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2025 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.463

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję