O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" – Śpiewa pięknie o niełatwej miłości, kusząco spogląda... - Recenzje płyt

Dwa lata temu mogliście przeczytać o „Drodze” zespołu Pod prąd. Na początku września 2023 roku mamy dla Was z kolei minialbum o dłuższym tytule, ale od Moniki Susłyk Band. Te dwa krążki łączy kilka punktów. Czysty, czasem z pazurem, głos czarujących wokalistek, którym towarzyszą równie zdolni muzycy. Patronat medialny Altao.pl – portalu ludzi z pasją. Oraz melodyjne utwory z pogranicza muzyki alternatywnej z domieszkami różnych brzmień gatunkowych, z jak najbardziej przemyślanymi tekstami inspirowanymi życiem. „Wszyscy (nie)moi mężczyźni” to spektrum emocji i kompozycyjny profesjonalizm z dość wysokiej półki.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (18716 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
349
Czas czytania:
493 min.
Kategoria:
Recenzje płyt
Autor:
aragorn136 (18716 pkt)
Dodano:
19 dni temu

Data dodania:
2023-09-05 14:50:31

Na okładce stoi cała w czerwieni, a tyłem do niej panowie w białych koszulach. To nie symbol polskiej flagi. To kontrast, różnica między płciami, metafora podziału w związkach. Wyraźny znak, że damsko-męskie relacje na tej płycie, mimo świetnej chemii między muzykami a wokalistką – Moniką, nie będą oazą bezgranicznego szczęścia.

 

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" (fot. okładki: PJ)

 

Faktycznie, po pierwszym przesłuchaniu, czuć, że ten minialbum konceptualny skupia się na takich kwestiach. Zawiera bowiem siedem, utrzymanych w osobistym tonie historii. Opowieści, w których fascynacja przechodzi do zawirowania, a kończy się na skomplikowanych, życiowych wyborach. Jest tu wszystko: zauroczenie, miłość, radość, pożądanie, wdzięczność, obojętność, wstręt, złość, żal, frustracja, wyrzuty sumienia, ulga, smutek, wzruszenie. Od emocji aż kipi. I dobrze. Dzięki temu ten, kto sam doświadczył takowych uczuć, może jeszcze mocniej, z bijącym sercem, zatrzymać się przy każdym słowie, przy każdym refrenie. Ale nie samym tekstem człowiek żyje. Na szczęście Monika Susłyk Band ma do zaoferowania coś więcej – gitarę basową, instrumenty klawiszowe, perkusję oraz skrzypce, a więc połączone ze sobą dźwięki, dzięki którym „Wszyscy (nie)moi mężczyźni” rezonują ze słuchaczami, aż miło.

 

Paweł, Filip i najmłodszy Nikodem wiedzieli, że z Moniką można „muzyczne konie kraść”. Wyszli zatem śmiało z szuflady i przez kilka lat wspólnie tworzyli ten materiał. Nie dziwią liczne podziękowania dla rodziny i przyjaciół, osób, które przyczyniły się pośrednio do powstania płyty. Można je znaleźć w książeczce – stanowiącej element wydawnictwa. Ja również dziękuje. Za tak dobry krążek! Nie jakiś wyjątkowo oryginalny, wszak podobnie konceptualnych projektów było już wiele, a nowe zespoły budzą się do działania jak grzyby rosnące na deszczu. Lecz specyficzny styl i brzmieniowy eklektyzm nie pozwalają ocenić albumu jako średni. Dodajmy jeszcze wokal i autentyzm, a otrzymamy coś, co z dumą postawi się półce obok dokonań Kwiatu Jabłoni czy wspomnianej na wstępie grupy Pod prąd.

 

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" (fot. okładki: PJ)

 

Co ciekawe i zaskakujące, Monika Susłyk nie potrafiła odważyć się, aby podjąć decyzję o wydaniu płyty. Brak pewności siebie był przeszkodą. Jednak za namową i wsparciem gitarzysty – Jankowskiego, klawiszowca – Kałuży i perkusisty – Świerkowskiego zburzyła ścianę niepewności. Ruszyła do Studia Splendor i Sława w Poznaniu, gdzie za realizację nagrań odpowiadał Marcin „Mały” Górny. Podobno było żywiołowo, a energią nie opuszczała nikogo do ostatniego dnia. To słychać na płycie, gdzie oczywiście można zanurzyć się mieszance muzyki alternatywnej, ambitnego popu, elektronicznego disco, podlanej lekko jazzowym klimatem. Nie wiem, czy w realu trzej panowie i jedna pani też są takimi romantykami i „szalonymi” ekspertami od miłości, ale słuchając każdy utwór, jestem pewny, że dobry groove, rock, pop i alternatywa im w duszy gra. Wszak wszyscy ukończyli szkoły muzyczne.

 

Już „Zaprzeczenie”, czyli pierwszy numer, sprawia, że czuję się uwiedziony głosem Moniki. Artystki, która uczestniczyła w wielu warsztatach, szkoląc się pod m.in. pod czujnym okiem i wyostrzonym słuchem: Kuby Badacha, Kasi Kowalskiej, Pauliny Przybysz i Czesława Mozila. A więc tuz świata muzyki, operujących jakże różnym i rozpoznawalnym wokalem. „Zaprzeczenie” ma nieprzypadkowy tytuł. To przecież piosenka o kobiecych dylematach, jej scenariuszu na przyszłość u boku mężczyzny marzeń. Wiecie: dom, ślub, dzieci… Jednak jak to często bywa, wyobraźnia jedno, a życie drugie. Ważne jest wnętrze, nie sam wygląd. Ale nawet w głębi oczu tego konkretnego faceta dostrzeże się „zgubę”. A może to nie ten jedyny?! W warstwie muzycznej nie brakuje lekkiego funku i popu (perkusja „trzyma za rękę” klawisze), a żartobliwy tekst sprawia, że nie siedzimy jak na szpilkach.

 

Ale dopiero kolejny utwór – „Dwoje Troje” robi ze mną niebywałe rzeczy. Ruszam bioderkami, bujam się w rytm, też pogwizduję. W tej ironicznej historii internetowego romansu między wolną dwudziestolatką a mężczyzną przed czterdziestką, jest sporo sprzecznych działań, ale na pewno nie na poziomie samej kompozycji. O matko! Ten flow, podkład i synth bas. Nieśmiały, mający problemy w małżeństwie On. Odważna, flirtująca Ona. Czy gorące komplementy wystarczą? Czy to ma sens? „Się dwoje, troje, znoszę twe nastroje”. Rozmowa na żywo się nie klei, nie będą leżeć w jednej pościeli… Nastąpi tylko niezręczna cisza. Oczywiście nie w samej piosence. Tu „szaleje” wywrócone harmonicznie reggae.

 

Wydawało się, że po trzech utworach, już nic na tym krążku nie połechce uszu, a jednak! Bo oto Monia zaprasza mnie i innych miłośników energetycznej zabawy, na rejs do „Miami”. To najlepszy (subiektywnie) kawałek „Wszystkich (nie) moich mężczyzn”. Całkowita zmiana stylu. Modulowany wokal. Elektroniczna podróż, niemalże do lat 80. Prosty refren działa, gdyż zespolone są nasze ciała… Woda, piasek i żaglówka. Ostatecznie jednak boli główka. Ta znajomość także się nie uda… Nie zakochają się w sobie. Następnie trzeba „Przeprosić za miłość”. W najdłuższym, bardzo wpadającym w ucho, utworze czas na wyciszenie, w czym pomaga balladowy charakter. Pianino gra, uczucie w niepamięć się chowa, a wokalistka wchodzi na wysokie rejestry. Te przeprosiny otulają, choć serce się mści. A gdy następuje mocny i emocjonalny finał, pragnie się kochać z wielką siłą! I ta magia skrzypiec, które w dłoniach Moniki Susłyk zamieniają się w „boskie narzędzie”.

 

Zanim dowiemy się, „Co przyniesie jutro” i że „Minął już rok” najpierw Monika „Spojrzy Ci w oczy” głęboko i szczerze, a specyficzna linia melodyczna z powtarzającym się motywem tylko potwierdzi, iż lepiej odejść, zaczynając od nowa niż zasmakować dotyku bez uczucia. Lecz nie może być aż tak smutno. Przyśpieszamy tempo, „atakujemy” popowo-disco rytmami, synthowymi brzmieniami. Jest nadzieja? Czy to wodzenie za nos? Ona też ma głos! Debiutancki singiel pt. „Co przyniesie jutro” (wygrana w rozgłośni InneRadio, w głosowaniu słuchaczy) to refleksja o niestałości relacji damsko-męskiej i irytującym niezdecydowaniu. Autorka tekstu i kompozytorka w jednej osobie zdradziła, że „piosenka powstała w Bydgoszczy podczas przejazdu tramwajem. Bezpośrednią inspiracją do jej stworzenia była rozmowa telefoniczna z przyjaciółką, która przechodziła właśnie mały kryzys w toksycznej relacji. Kiedy pokazałam mojemu zespołowi tekst, muzykę i pomysł na aranżację, wiedzieliśmy, że to będzie nasz pierwszy singiel, totalnie różny od tego, co do tej pory pokazywałam światu”.

 

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" (fot. okładki: PJ)

 

Wierzę, że Monika Susłyk Band nie każe wszystkim czekać wiele wiosen na dłuższy longplay, skoro w finałowym, muzycznie alternatywnym, numerze „Minął już rok”. I że też, podobnie jak tutaj, da o sobie znać jazzowy klimat, dźwięki skrzypiec będą niczym motyle w brzuchu, a nieprzypadkowe chórki wzbudzą odpowiedni nastrój. Ostatnie minuty nie są już melancholijne, są za to rozedrgane. Ta piosenka może być interpretowana w różny sposób, ale najbardziej istotna pozostaje kwestia niespełnionej miłości, mimo upływu lat i to, że jednak kiedyś może wszystko ułoży się inaczej.

 

Wcześniej grali covery w autorskich aranżacjach, występując w telewizji wielkopolskiej czy na bydgoskich juwenaliach, a także w plenerze i klubach. Po premierze „Wszystkich (nie) moich mężczyzn” będą pokazywać swoje prawdziwe JA! I kto wie, może wyjadą w większą trasę? Tego im z całego serca życzę! Monik Susłyk Band „do boju” o wrażliwe i „taneczne” dusze słuchaczy!

 

Ocena: 7/10

 

Cała płyta do posłuchania na: open.spotify.com/album/11gFmKzuHIap6d4ZntTE1M

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Galeria zdjęć - "Wszyscy (nie)moi mężczyźni" – Śpiewa pięknie o niełatwej miłości, kusząco spogląda...

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Psychotherapy" – Trippin'dog płytą po głowie uderza! - Recenzje płyt

Dwa lata temu, w marcu przez internetowe wrota Altao.pl przeszedł Trippin’dog na czele z Piotrem „Tymą” Tymonem – basistą i człowiekiem od przemyślanych tekstów. Jego bardzo autorski projekt, zrodził się w Gdańsku. Już minialbum pokazał, że taka niszowa muzyka, pełna psychodelicznych brzmień i tematyki zagłębionej w ludzkiej egzystencji, ma sens! Długogrająca, fizyczna płyta pt.„Psychotherapy” gryzie równie mocno, zostawiając na ciele i duszy wyraźne ślady. W trakcie jej słuchania, można przeobrazić się w Jokera, który wyrywa sobie włosy, ale jednocześnie nie zdejmuje słuchawek z uszu. Może ma nadzieję na wyleczenie?

"One Piece" – Pirackie marzenia! - Seriale

„Gum gumowy… pocisk!”. Krzyczy bohater nowego serialu Netflixa, po chwili wystrzeliwując przed siebie… rękę. A ja zamiast kręcić nosem na taką abstrakcyjną scenę, uśmiecham się szeroko, klaszczę, a nawet go dopinguję. Tak. Bo „One Piece” to produkcja mającą serducho po właściwej stronie, szalenie kreatywna, z postaciami, które z miejsca się uwielbia. Działa jako live action na podstawie popularnej japońskiej mangi. Wygrywa na poziomie czysto rozrywkowym oraz emocjonalnym. Czas zatem rozwinąć żagle i pod piracką banderą popłynąć ku przygodzie.

Wyluzuj się, podaj dłoń i „Mów do mnie”... - Recenzje filmów

W tych kinach to się nic nie dzieje – taka posucha taka. Mało smacznie jest. Odgrzewane komiksowe „kotlety”. Głupie „kwaśne” komedyjki. I trudne od przełknięcia adaptacje. Ej, do nas to mówisz, widzu? No to potrzymaj nam piwo! Tak powiedzieli pochodzący z Australii Youtuberzy i zrobili film. Horror, który nie jest odgrzewany, kwaśny, a przez gardło przechodzi dość gładko – prosto do żołądka, choć pali w trakcie jak diabli.

"Kobieta". Taka jest Madlen, a to jej lustrzane odbicie! - Recenzje płyt

Gdyby wsłuchać się w teksty piosenek niektórych polskich artystek, to wieje z nich pustką. Jest tam jakaś melodia. Jest niby dobry vibe. Lecz nie ma głębi i emocji. A przede wszystkim brakuje autentyczności, swego rodzaju osobistej opowieści, zmierzenia się z własnym JA i oddania pełni uczuć – miłości do muzyki pop, do pięknej rzeczywistości, mimo jej wad i wreszcie do wybranki serca. Madlen w debiutanckiej „Kobiecie” wszystkie owe elementy zawarła. To nie album wybitny, który zapisze się złotymi zgłoskami w historii polskiej muzycznej branży, ale uruchomienie go w sprzęcie grającym będzie jak randka przy świecach i wytrawnym winie!

 -

Odwiedzin: 175

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 1

"Motylek" – Zakonnica zimą ginie, ktoś zaciera ślady w lipowskiej gęstwinie - Recenzje książek

Kilkanaście tomów. To samo senne miejsce akcji. I bohaterowie zbudowani tak, że łatwo ich polubić albo wprost przeciwnie. Seria „Lipowo” Katarzyny Puzynskiej weszła na wyżyny popularności. Nadszedł zatem czas, abym i Ja odkrył, co kryje się za tym sukcesem. Ale nie mogłem skoczyć od razu na głęboką wodę. Najpierw trzeba było mi złapać w siatkę „Motylka”. Kroczyć śladami zacieranymi w śniegu w wydanej w 2014 (jak te lata lecą!) powieści. Sprawdzić, jak Puzynska wodzi czytelników za nos i konstruuje kryminał w stylu Carla Cobena.

Polecamy podobne artykuły

MONIKA SUSŁYK BAND – wszystko, co warto wiedzieć o tym "szalonym" zespole! - Zespoły i Artyści

Poznali się w 2018 roku podczas tworzenia lokalnego projektu Gospel. Przez dwa lata koncertowali z coverowym materiałem, a od 2020 roku rozpoczęli pracę nad autorskimi piosenkami. Kilka z nich już zaprezentowali, a niedługo wydadzą płytę, która w pełni pozwoli wszystkim słuchaczom zanurzyć się w mieszance muzyki alternatywnej, ambitnego popu, elektronicznego disco, podlanej lekko jazzowym klimatem. Przed państwem Monika Susłyk Band. Tak, dobrze myślicie – charyzmatyczna Monika jest tam wokalistką! I to jakże utalentowaną i żywiołową. Razem z trzema muzykami przeobraża się w „romantyków z groovowym pazurem”!

 -

Odwiedzin: 1748

Autor: adminFotorelacje

Komentarze: 1

Czarujący koncert zespołu Pod Prąd - Fotorelacje

12 czerwca 2021 roku zaczął padać bardzo rzęsisty deszcz. Powodował, że na twarzy znikał uśmiech, a w duszy robiło się smutno. Na szczęście znalazło się idealne lekarstwo na taką szarą pogodową aurę. Jakie? Okazał się nim koncert zespołu Pod Prąd w Brześciu Kujawskim, w nowym Centrum Kultury i Historii „Wahadło”. Byliśmy jednym z patronów medialnych drugiej płyty tej brzesko-włocławskiej grupy. W związku z tym zapraszamy do galerii zdjęć uwieczniających owo niezwykłe i kameralne wydarzenie, dostarczające pozytywnej energii i pozwalające na chwilę refleksji.

"Droga" – Osobista wędrówka ścieżką życia - Recenzje płyt

Nie są jeszcze znani w całej Polsce. Ich muzyka nie jest grana w popularnych rozgłośniach radiowych. Wierzę jednak, że to się za jakiś czas zmieni i nagrywanie autorskich piosenek stanie się dla zespołu „Pod prąd” czymś więcej niż tylko pasją (sposobem za zarobek). Że uzdolnieni muzycy i wokalistka zaczną koncertować w coraz dalszych rejonach pięknego kraju. W pełni na to bowiem zasługują, co już pokazali przy okazji debiutanckiej płyty. Teraz wydali kolejną pt. „Droga”. I muszę przyznać, że ten album jest równie ciekawym i przyjemnym doświadczeniem.

Teraz czytane artykuły

"Wszyscy (nie)moi mężczyźni" – Śpiewa pięknie o niełatwej miłości, kusząco spogląda... - Recenzje płyt

Dwa lata temu mogliście przeczytać o „Drodze” zespołu Pod prąd. Na początku września 2023 roku mamy dla Was z kolei minialbum o dłuższym tytule, ale od Moniki Susłyk Band. Te dwa krążki łączy kilka punktów. Czysty, czasem z pazurem, głos czarujących wokalistek, którym towarzyszą równie zdolni muzycy. Patronat medialny Altao.pl – portalu ludzi z pasją. Oraz melodyjne utwory z pogranicza muzyki alternatywnej z domieszkami różnych brzmień gatunkowych, z jak najbardziej przemyślanymi tekstami inspirowanymi życiem. „Wszyscy (nie)moi mężczyźni” to spektrum emocji i kompozycyjny profesjonalizm z dość wysokiej półki.

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom I" – Skryci za mgłą - Recenzje książek

Andrzej Sapkowski i Jarosław Grzędowicz stworzyli bodajże najciekawsze uniwersa fantasy w polskiej literaturze. Zarówno krainy w sadze o „Wiedźminie”, jak i świat z „Pana Lodowego Ogrodu” zachwycały bogactwem ras, niezwykłą aurą, kulturowymi odniesieniami i wieloma innymi elementami. W pierwszym tomie „Bestiariusza Jeleniogórskiego” nie ma co prawda rozbudowanych rozdziałów ani aż tak barwnych ludzkich bohaterów, ale jest coś, co powoduje, że serce bije mocniej, po plecach przebiega dreszczyk, a magia zalewa czytelnika niczym wzburzona fala. Wystarczy spojrzeć na okładkę, na której potężna istota o świecących, złotych oczach, zaprasza do Krainy Wiecznych Mgieł, aby już poczuć swego rodzaju niepokojącą fascynację…

 -

Odwiedzin: 799

Autor: pytonznadwislyRecenzje filmów

Komentarze: 1

"Elvis" – "Jeśli nie możesz czegoś powiedzieć, zaśpiewaj to!" - Recenzje filmów

Baz Luhrmann przyzwyczaił nas do tego, że o ile częstotliwość wypuszczania swoich filmów ma dosyć niską – średnio co jakieś 6/7 lat – o tyle, jak już pokaże konkretne dzieło, to jest ono dopracowane pod każdym względem. „Romeo i Julia” i „Moulin Rouge” to chyba najgłośniejsze i najbardziej charakterystyczne obrazy tego reżysera. Teraz, po 7 latach od zaprezentowania ostatniego filmu, jakim był „Wielki Gatsby”, zaszczycił nas historią legendarnego Elvisa Presleya. Nie, to nie jest typowy biopic. No, może po części, ale jakże warto go zobaczyć!

"Wiedźmin 3: Dziki Gon – Krew i wino" – recenzja dodatku - Recenzje gier

Można się sprzeczać czy „Wiedźmin: Dziki Gon” jest najlepszą grą w dziejach, jak uważa wielu Polaków, w tym wcale niemało internetowych trolli i hejterów. Czego by jednak o niej nie powiedzieć, nie da się zaprzeczyć, że jest to produkcja ze wszech miar solidna i dostarczająca masę frajdy. CD Projekt RED nie spoczął jednak na laurach (oraz ponad dwustu pięćdziesięciu tytułach gry roku) i, w odróżnieniu od wielu innych deweloperów, zamiast za sześćdziesiąt złotych opychać graczom dwugodzinną misję poboczną, za niewiele wyższą cenę dostarczył nieprzyzwoicie rozbudowane rozszerzenia.

 -

Odwiedzin: 574

Autor: MovieBrainRecenzje filmów

Komentarze: 1

"NIE!" – Czy to UFO? - Recenzje filmów

Jordan Pelee jest obecnie najwybitniejszym reżyserem w Hollywood – moim zdaniem oczywiście. Zachwycałem się fantastycznym „Us” czy intrygującym „Get Out”, ale przy okazji tamtych premier bałem się niejako jeszcze tak szybko nakładać mu koronę na głowę. Jednak seans „Nope” („NIE!”) pozostawił mnie w takim zachwycie i prawdziwym niedowierzaniu w to „jak dobre to było”, że mogę już bez żadnych lęków koronować Pelee'a na największego kinowego wizjonera dzisiejszych czasów.

Nowości

Dildo Baggins częstuje "Kabaczkami" z gorzką nostalgią, słodkim romantyzmem, kwaśnym niepokojem i dodatkiem Swiernalisa! - Muzyczne Style

Dildo Baggins i jego gość Swiernalis to oryginalni artyści. Śpiewają, że nie rozumieją nas z całego serca. Co mają do takich słów tytułowe kabaczki, które „podano” 12 września (dzień urodzin Swiernalisa) do muzycznego stołu? Jak „urosły”? Skąd pomysł na taki tytuł singla?

Młoda IGA burzy wielkie ściany... społecznej presji! - Muzyczne Style

Nowy singiel Igi to prawdziwa manifestacja odwagi i wolności w świecie, który często narzuca nam standardy i ramy. Młoda Artystka w swojej twórczości odważnie wypowiada się na temat presji bycia kimś, kim nie jesteśmy, i przekonuje nas w stylu pop, że prawdziwe szczęście tkwi w byciu sobą! Od 22 września śpiewa zatem "Mogłabym być"...

 -

Odwiedzin: 691

Autor: adminOrganizacje

Komentarze: 1

Stowarzyszenie "Broda i Tatuaż" – wielkie mięśnie, wielkie serca! - Organizacje

W głowach części Polaków panuje przekonanie, że mężczyzna z tatuażem to zły człowiek jest. A gdy jeszcze potężnie zbudowany i ma brodę, to lepiej uciekać przed nim jak najdalej. Bo przecież tak groźny wygląd nie oznacza nic pozytywnego. Panowie ze Stowarzyszenia „Broda i Tatuaż – Bard Clan” sprawiają, że taki wizerunek bardzo mija się z prawdą. Bije od nich szczera radość i co ważne – pasja i zaangażowanie do niesienia pomocy słabszym z hasłem na ustach: „Różni Ale Równi”!

Test rumuńskiego "dżipa" na polskich wybojach. DACIA DUSTER ECO-G 100 w wersji Extreme! - Nowinki motoryzacyjne

Przed Wami recenzja poświęcona modelowi samochodu, który na przestrzeni lat niewątpliwie odniósł spory sukces i to nie tylko na polskim rynku. Jestem poniekąd fanem marki Dacia, ale jeśli chodzi o Dustera – bo o nim będzie mowa – to można powiedzieć, że jestem już wręcz zdecydowanie jego wielbicielem! Oczywiście, jest wiele lepszych czy ładniejszych aut, ale w kategorii cena – jakość, albo jak to mawia mój znajomy z Warszawy: „price performance”, naprawdę trudno znaleźć coś lepszego. Zwłaszcza w kategorii cenowej do ok. 100 000 zł.

Pierwszy DJENT-FEST w Warszawie. Będzie metalowo i progresywnie! - Festiwale muzyczne

Warszawski Potok to lokal, w którym orzeźwiające napoje leją się strumieniami. Ale jest coś jeszcze, co przyciąga ludzi w jego progi. To bowiem klub nazywany Domem Ludźmi Rocka. A skoro tak, to należy spodziewać się w nim licznych koncertów, rockotek i innych muzycznych eventów w jakże przyjaznej atmosferze. Jednym z takich wydarzeń będzie DJENT-FEST, a więc pierwsza edycja festiwalu skupionego na nowoczesnych progowo-metalowych brzmieniach. 30 września o godzinie 20.00 na scenę będą po kolei wchodzić trzy kapele grające nisko i spod znaku zakazanego słowa na „D”!

"Psychotherapy" – Trippin'dog płytą po głowie uderza! - Recenzje płyt

Dwa lata temu, w marcu przez internetowe wrota Altao.pl przeszedł Trippin’dog na czele z Piotrem „Tymą” Tymonem – basistą i człowiekiem od przemyślanych tekstów. Jego bardzo autorski projekt, zrodził się w Gdańsku. Już minialbum pokazał, że taka niszowa muzyka, pełna psychodelicznych brzmień i tematyki zagłębionej w ludzkiej egzystencji, ma sens! Długogrająca, fizyczna płyta pt.„Psychotherapy” gryzie równie mocno, zostawiając na ciele i duszy wyraźne ślady. W trakcie jej słuchania, można przeobrazić się w Jokera, który wyrywa sobie włosy, ale jednocześnie nie zdejmuje słuchawek z uszu. Może ma nadzieję na wyleczenie?

Artykuły z tej samej kategorii

Jaki jest najlepszy album Coldplay i dlaczego jest to "X and Y"? - Recenzje płyt

Okej, zdaję sobie sprawę, że tytuł jest trochę kontrowersyjny i manipulacyjny. Ja to wszystko wiem. Jednak wszystko wyjaśnię. Spokojnie. Dziś zamienię się w osobistego adwokata tej płyty wydanej przez zespół Coldplay, który chyba nie trzeba nikomu przedstawiać.

"Supernova" – Koniec jest początkiem! - Recenzje płyt

Okładka i nazwa nie są przypadkowe. Debiutancka płyta nowego poznańskiego bandu Hellproof to bowiem dzieło z ważnym, potężnym przekazem o kosmicznych rozmiarach. Takie, które powinno być zrozumiałe przez niemal każdego na Ziemi. Nagrane w całości (poza jednym, bonusowym kawałkiem) w języku angielskim, powstałe z pomocą przyjaciół, rodziny i internautów (crowdfunders), mające premierę 27 stycznia 2023 roku, wraz z kolejnym utworem rośnie wewnątrz człowieka jak Xenomorph ze słynnej serii, aby na Koniec „rozerwać go na strzępy” mocnymi zębiskami metalu. Choć jest to bardziej doświadczenie jak eksplozja gwiazdy, po której następuje mrok, ale i szansa na odrodzenie.

 -

Odwiedzin: 6975

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 7

"III" – Hanysy z Oberschlesien znowu dają ognia, ale z łagodnością anioła! - Recenzje płyt

Był rok 2012, kiedy zdobyli drugie miejsce w finale czwartej edycji „Must Be the Music. Tylko Muzyka”. Mowa o Hanysach tworzących zespół Oberschlesien. Panowie na czele z założycielem i perkusistą Marcelem Różanką oraz ówczesnym wokalistą Michałem Stawiński rozwalili polsatowską scenę. I udowodnili, że można w w nietuzinkowy sposób łączyć ciężkie brzmienia industrial metalu z rodzimym dziedzictwem gwary śląskiej. Niedawno, już w nowym składzie, wydali trzeci krążek. Czy „III” jest także godny postawienia na półce i odsłuchiwania go godzinami?

"Solum" – Samotny człowiek w krainie gitar - Recenzje płyt

„Non est bonum esse hominem solum” – głosi łacińska sentencja. Muzycy z pewnego alt-metalowego bandu wzięli sobie ją głęboko do serca. Tak bardzo, że na swojej, wydanej w maju, debiutanckiej płycie prezentują utwory, w których poza ostrymi dźwiękami gitar, wybrzmiewa krzyk. Wołanie zranionego. Zagubionego. Poszukującego lepszego miejsca. „Solum” to opowieść o tym, że nie jest dobrze człowiekowi być samemu, a jeszcze gorzej, gdy jego życiem kierują inni. Niewiele tu skomplikowanego i długiego tekstu, ale za to sporo symbolicznej treści.

Kwiat Jabłoni wykonuje "Niemożliwe", a świat staje się piękniejszy! - Recenzje płyt

„Niemożliwe nam się dostało. Nie ma powodów do łez. A każdy mówi, że mało. Musisz więcej niż chcesz” – śpiewa, w refrenie tytułowego, drugiego, singla debiutanckiego albumu, duet Kwiat Jabłoni. Faktycznie niemożliwe się im przydarzyło – mogą płakać, ale tylko ze szczęścia i osiągnęli to, co bardzo chcieli. Są młodym rodzeństwem. Zaczynali w marcu 2018 roku na YouTubie. I wtedy mało kto wiedział, że to dzieci pozytywnie pie*dolniętego, słynnego ojca – Kuby Sienkiewicza, lidera „Elektrycznych Gitar”. Dziś mają miliony wyświetleń, rzesze fanów, a na koncercie na PolAndRock Festival zaczarowali folkowo-popowym klimatem licznie zebraną publiczność, która mimo że na co dzień słucha ostrego rocka, wspólnie nuciła, że świat dziwny jest jak sen, a sen jak świat…

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2023 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.610

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję