O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Narcos: Meksyk" – Moja marihuana, moje królestwo - Seriale

Po seansie tego serialu Netflixa znaczenie powiedzenia „Ale Meksyk” (tudzież „Niezły Meksyk”) przybiera na sile. W tym nieobliczalnym, chaotycznym świecie, nierówna walka z kartelem narkotykowym wspieranym przez skorumpowanych stróżów prawa i rządową elitę jest walka z wiatrakami. Szef wszystkich szefów, El Padrino Miguel Ángel Félix Gallardo nie da się tak łatwo złapać. Ma w garści wszystkich. Ale jego twierdza stoi na tykającej bombie, a po piętach depcze mu nieugięty agent DEA „Kiki” Camarena. Musi być czujny!

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (22261 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 719
Czas czytania:
4 357 min.
Kategoria:
Seriale
Autor:
aragorn136 (22261 pkt)
Dodano:
1996 dni temu

Data dodania:
2019-02-08 14:09:34

Pierwszy sezon „Narcos” zadebiutował w 2015 roku, a za jego sukces odpowiadał Eric Newman – amerykański producent („RoboCop”, „Bright”) i showrunner. Narrator z offu, jak w „Chłopcach z ferajny”, klimat lat 80. XX wieku i najważniejsze – czarny charakter w osobie słynnego kolumbijskiego bossa Pablo Escobara perfekcyjnie odegranego przez brazylijskiego aktora Wagnera Mourę: te wszystkie elementy sprawiały, że serial szybko stał się kultowy. Kolejna nakręcona z rozmachem seria też trzymała w napięciu, ukazując zmierzch boga kokainy. Trzecia przybliżała konkurencyjny kartel z Cali. I choć była nieco słabsza, to także oglądało się ją z niekłamaną „przyjemnością”. Pacho rządził!

 

Kadr z serialu "Narcos: Meksyk" (źródło: materiały prasowe)

 

W listopadzie 2018 roku światło dzienne ujrzał 10-odcinkowy „Narcos: Mexico”. Jego rychłą zapowiedź widzieliście w ostatniej scenie wcześniejszego „Narcos”, gdy zmęczony batalią z bandziorami Javier Peña (świetny Pedro Pascal) patrzył w dal i mówił, że to jeszcze nie koniec. Jednak to nie jemu przyszło ponownie wejść w legowisko węża i kolebki – tym razem – marihuany. Bo ten sezon został pomyślany jako oddzielny, jako tak naprawdę pierwszy. Też oparty na faktach. Skupiający się na innym kraju i innym – równie przebiegłym – pochodzącym z miasta Sinaloi królu narkobiznesu. To wspomniany na wstępie Felix Gallardo.

 

Kadr z serialu "Narcos: Meksyk" (źródło: materiały prasowe)

 

Mamy rok 1981. Wtedy przybywa do Guadalajary ambitny funkcjonariusz Enrique „Kiki” Camarena. Pochodzi stąd, ale to, co zastaje na miejscu, irytuje go i przeraża. Wie, ze może narazić rodzinę, lecz postanawia włożyć kij w mrowisko i stanąć do trudnej batalii z korupcją i dystrybucją trawki na niespotykaną skalę. Ma do pomocy tylko dwóch kolegów z wydziału i swojego szefa – sprawiedliwego „szeryfa”. Osamotnieni, niemogący liczyć na wsparcie meksykańskiego rządu i policji nie poddają się i wreszcie wpadają na trop bystrego faceta, który pociąga za wszystkie sznurki.

 

Kadr z serialu "Narcos: Meksyk" (źródło: materiały prasowe)

 

Félix Gallardo – niegdyś sam będący gliniarzem – to niezłe ziółko. Umie zjednać sobie poszczególnych i ważnych na rynku przemytników z rozlokowanych po Meksyku. Wchodzi z nimi w sojusz. Dzieli się zarobionymi nielegalnie milionami. Ale wchodzi też w komitywę z DFS – Federalnym Urzędem Bezpieczeństwa. A ci panowie nie są już tacy przewidywalni i skorzy do ustępstw. To niebezpieczne, twarde i nieprzyjemnie skurczybyki. Félix – podobnie jak Kamarena – także ma rodzinę, którą pragnie chronić. Więc musi mieć się na baczności. Jednak ciągle mu mało i wkrótce sięgnie po mocniejsze narkotyki...

 

Wiecie co? Zrobiłem błąd, czytając niesamowity, przyprawiający o dreszcze artykuł o tej historii, zanim zacząłem oglądać serial. Bo już wiedziałem, jaki będzie finał. Jednak Wam odradzam nawet wchodzenie na Wikipedię i wyszukiwania hasła: Gallardo. Dzięki temu będziecie bardziej zaskoczeni niż ja. „Narcos: Meksyk” to propozycja przede wszystkim dla miłośników poprzednich sezonów. Ale i reszta z Was może tu odnaleźć sporo „dobra”. W szczególności, jeśli cenicie i uważacie za kultowe takie filmy, jak: „Sicario” czy „Scarface”. Oba tytuły mają coś wspólnego z omawianym serialem. Z pierwszym łączy go niepokojący, gęsty klimat, i dość powolne tempo w początkowych odcinkach (niektórych może to odstraszyć), a z drugim przebojowe lata 80. (ach tam muzyka!), kokaina i antybohater, który, dzięki swojemu sprytowi i charyzmie szybko wspina się po szczeblach gangsterskiej drabiny.

 

Kadr z serialu "Narcos: Meksyk" (źródło: materiały prasowe)

 

Oczywiście nie ma tu pościgów, strzelanin i posoki tryskającej krwi. To nie ten kierunek. Nie taka produkcja. Za to czuć zapach marychy. Co więcej, dziesięć odcinków, w których wydarzenia rozgrywają się na przestrzeni kilku lat, wystarcza, aby dobrze poznać wszystkie postaci i zapałać do nich sympatią lub nienawiścią. Każdy zaczyna się czołówką z tą samą, towarzysząca serii od początku, klimatyczną piosenka Rodrigo Amarante i archiwalnymi zdjęciami. Wśród epizodów wyreżyserowanych przez różnych panów, znajdują się te lepsze (odcinek nr 5 to sztos!) i te słabsze, gdzie kilka zbiegów okoliczności i naciągane sceny odmalowują na twarzy grymas niezadowolenia. Że twórcy tak łatwo idą na łatwiznę, że mogli się lepiej postarać.

 

Na szczęście dominują: dobre aktorstwo, przekonujące dialogi i umiejętne budowanie napięcia. Racja, że wcielający się w Miguela Félixa Gallardo meksykański aktor Diego Luna („Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie”) nie hipnotyzuje tak bardzo jak Wagner Moura w roli Escobara i momentami wydaje się być „słabeuszem” pozwalającym sobie wchodzić na głowę. Jednak w końcowych scenach pokazuje klasę, i udowadnia, że swoją aparycją i głosem nadaje się na El Padrino. Warto nadmienić, że prawdziwy Félix na zdjęciu prezentuje się na poczciwego księgowego niż mordercę i przebiegłego handlarza, więc w serialu i tak jest bardzo charakterny.

 

Kadr z serialu "Narcos: Meksyk" (źródło: materiały prasowe)

 

Bardziej przekonujący są aktorzy na drugim planie. Zwrócicie uwagę na młodego Tenocha Huertę (znany z epizodu w „Spectre”). Kreuje postać, która nasuwa skojarzenia z pewnym człowiekiem z blizną bardziej niż boss Gallardo. Nie dość, że sam jest jego fanem, to również, tak jak on, bywa porywczy, kocha luksus, i uzależnia się od koki. Lepiej nie stawajcie na drodze Rafaelowi Caro Quintero. Kropnie Was złotym pistoletem, zanim się obejrzycie… Kolejnym wyrazistym członkiem kartelu jest Don Neto. To dojrzały przemytnik i postawny meksykański zakapior, który z niejednego pieca jadł chleb. Choć słynie z brutalności, to poczuciem humoru i wrażliwością zjednuje sobie i podwładnych, i widzów. Odgrywający go Joaquín Cosio (generał Medrano z „Quantum of Solace”) był idealnym strzałem castingowym. Jedna scena z nim przejdzie do historii seriali sensacyjnych. A Michael Peña ("Miasto gniewu”, „Bogowie ulicy”) jako Kiki Camarena? No cóż. Początkowo jest mężczyzną, który raczej nie pasuje do definicji macho. Obserwujecie go i myślicie: z niego to takie przysłowiowe ciepłe kluchy. Chwała, że to tylko pozory i z czasem Peña nabierze „krzepy” i energicznie wyruszy po śladach Gallardo. Trzymamy kciuki, aby dopiął swego.

 

Kadr z serialu "Narcos: Meksyk" (źródło: materiały prasowe)

 

„Narcos: Meksyk” nie zawsze kurczowo trzyma się faktów i bywa podkoloryzowany. Lecz i tak mimo widocznych wad, to kawał mięsistego serialu. Jeśli już go widzieliście, to być może zgodzicie się z moją opinią. Jeśli seans jest jeszcze przed Wami, to szczerzę zazdroszczę!

 

Salut!

 

Ocena: 8/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Klimatyczna piosenka z czołówki pt. "Tuyo":

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - "Narcos: Meksyk" – Moja marihuana, moje królestwo

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

"Ciche miejsce: Dzień pierwszy" – Ta ostatnia pizza w szklanym mieście - Recenzje filmów

Kiedy reżyser o polsko brzmiącym nazwisku „przekazuje” innemu reżyserowi o podobnym nazwisku opiekę nad wymyśloną przez siebie franczyzą, to nic tylko się cieszyć. Mimo że przecież mamy do czynienia nie z komedią, a horrorem o czułych na wszelkie dźwięki, najeźdźcach z kosmosu. Kliszowym. Fakt. Ale jednocześnie jakże kreatywnym na poziomie inscenizacyjnym i trzymającym ciągle za gardło. Czy „Ciche miejsce: Dzień pierwszy” od Michaela Sarnoskiego wstrzykuje w żyły widza równie potężną dawkę adrenaliny, wzbudzając strach przed odzywaniem się i chrupaniem w kinie? A może to bardziej dramat o jednostce wrzuconej w sytuację bez wyjścia, której wnętrze jest ważniejsze od apokalipsy?

"Projekt Hail Mary" – One Space Mission Impossible - Recenzje książek

Ryland Grace to nie skacowany mężczyzna, który otwiera szeroko oczy po całonocnej imprezie z pytaniem: „gdzie ja kurczę jestem?”. Grace budzi się w dziwniejszym miejscu niż wanna w tanim hotelu. Wokół migają jakieś światełka, a w ciele ma liczne rurki. Nic nie pamięta. Jednak, gdy już w głowie „zapali się lampka”, to okaże się, że Mark „Marsjanin” Watney nie był wcale w tak strasznej sytuacji. Ryland też jest samotny, ale w bezkresnym kosmosie… I ma do wykonania ważne zadanie, od którego zależy przetrwanie gatunku ludzkiego. Czy „astrotrudna” misja się powiedzie?

"Tatuażysta z Auschwitz" – Miłość w piekle (jakby podkoloryzowana) - Seriale

Najpierw była książka. Choć bestsellerowa, to jej autorkę odsądzano od czci od wiary. Zarzucano, że urodzona w Nowej Zelandii Heather Morris kompletnie pominęła historyczno-edukacyjną rzetelność na rzecz ckliwego romansu w miejscu, w którym na miłostki nie było żadnych szans. Wiadomo, że w największym niemieckim obozie koncentracyjnym ginęły całe rodziny, a łącznie zamordowano ponad milion ludzi. Jaki więc mógł być miniserial na podstawie „Tatuażysty z Auschwitz”? Czy to dzieło, które należy szybko wymazać z pamięci? Nie! Ale do wybitnej produkcji telewizyjnej droga daleka.

"Zmiana" – Koniec jest początkiem - Recenzje książek

Na początku trzeba wyraźnie zaznaczyć. Poniższa recenzja została napisana z myślą o pewnej grupie osób. Mowa o czytelnikach mających lekturę pierwszego tomu serii „Silos” za sobą. Oczywiście Hugh Howey tak wymyślił kolejną część, by nie zagubił się w niej „świeżak”, jednak mimo zupełnie oddzielnej historii, połączenia są wyraźne. A zatem lepiej doświadczyć „Zmiany” jako człowiek, który jadł już chleb z tego dystopijnego pieca. Czy ta powieść jest równie intrygująca i wciągająca jak poprzednia? Niestety nie, choć są w niej tematy fascynujące i jednocześnie przerażające.

Teraz czytane artykuły

 -

"Narcos: Meksyk" – Moja marihuana, moje królestwo - Seriale

Po seansie tego serialu Netflixa znaczenie powiedzenia „Ale Meksyk” (tudzież „Niezły Meksyk”) przybiera na sile. W tym nieobliczalnym, chaotycznym świecie, nierówna walka z kartelem narkotykowym wspieranym przez skorumpowanych stróżów prawa i rządową elitę jest walka z wiatrakami. Szef wszystkich szefów, El Padrino Miguel Ángel Félix Gallardo nie da się tak łatwo złapać. Ma w garści wszystkich. Ale jego twierdza stoi na tykającej bombie, a po piętach depcze mu nieugięty agent DEA „Kiki” Camarena. Musi być czujny!

 -

Odwiedzin: 3005

Autor: aragorn136Recenzje płyt

Komentarze: 1

"Human. :||: Nature." – Celebracja życia! - Recenzje płyt

Fani Nightwisha musieli uzbroić się w nie lada cierpliwość. Pięć lat – tyle bowiem kazał im czekać lider tego fińskiego zespołu – Tuomas Holopainen na nowy, dziewiąty album. Czy było warto? Czy „Human. :||: Nature.” przejdzie do historii muzyki, a dokładniej gatunku metalu symfonicznego i folk metalu. Na pierwsze pytanie odpowiem już w tym akapicie – tak. A jeśli chodzi o drugie, to mam nocne życzenie, aby tak się stało, mimo że po pierwszym przesłuchaniu całości, moje uczucia nie były hurraoptymistyczne.

 -

Odwiedzin: 3618

Autor: aragorn136Recenzje książek

Komentarze: 1

"Gra Endera" – Dziecko ostatnią nadzieją - Recenzje książek

Jako miłośnik fantastyki, dopiero teraz sięgnąłem po słynną powieść pt. „Gra Endera”. Żałuję. Oczywiście nie tego, że ją przeczytałem. Tylko tego, że zrobiłem to po tylu latach. Jednak jak to mówią: lepiej późno niż wcale. Czy dorosły mężczyzna odbierze książkę inaczej niż nastolatek?

 -

Odwiedzin: 2725

Autor: GieHaSeriale

Komentarze: 1

"The Witcher" – Okruchy Lodu - Seriale

Stało się! Lecąc na skrzydłach dalekosiężnego rozgłosu (wciąż dość świeżego), jakim CD PROJEKT RED obdarował dzieła autorstwa Andrzeja Sapkowskiego oraz poprzedzając wszystko świetną kampanią reklamową, Netflix oddaje w nasze ręce pierwszy sezon przygód profesjonalnego łowcy potworów – Geralta z Rivii.

"Wszystkie nasze strachy" – Krzyż LGBT - Recenzje filmów

Noc. Przez łąkę biegnie zapłakany chłopak. Tuż za nim z pochodniami i kijami podążają miejscowe osiłki, krzycząc: „Ty pedale, nie dożyjesz do świtu”. Tak być może wyglądałby film opowiadający o geju żyjącym na polskiej rozmodlonej wsi, gdyby zrealizował go Wojtek Smarzowski. Z kolei Patryk Vega temat homofobii spotęgowałby tak mocno, że ludzie zamykaliby oczy i uszy, będąc w szoku przez nadmiar scen gwałtu, prześladowań czy niesmacznych żartów. Na szczęście „Wszystkie nasze strachy”, mimo porażającego, sugestywnego tytułu, to obraz, w którym żaden z powyższych twórców nie maczał palców. Jest subtelny, wzruszający, symboliczny, krzyczący ciszą!

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 1194

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"1670" – To jest mój chłop, mój serial i mój rok! - Seriale

Takiego serialu jeszcze nie było! W Polsce rzecz jasna. No bo wiecie – mieszanka to iście wybuchowa. Kostiumowe danie główne z satyrycznym mięchem, szczyptą ostrej przyprawy i żyd… żytem. A w tym kotle chłopów szlachcice gotują i tą chochlą w lewo i prawo, pod nosem wąsy poprawiając i się szczerze uśmiechając. Bo „1670” to czas, gdy Rzeczpospolita była terytorialną potęgą, a panowie na włościach musieli bardzo ciężko nie pracować, by godnie żyć.

 -

"Peaky Blinders: Sezon 5" – Tommy Shelby: żywioł silniejszy niż faszyzm - Seriale

Według zapewnień Stevena Knighta, twórcy serialu pt. „Peaky Blinders”, opowieści o pewnej – faktycznie żyjącej i działającej w latach 20. XX wieku, rodzinie z Birmingham; jego piąty, mający niedawno premierę, sezon ma być tym najlepszym. I czy tak jest? Nie. Ale jako kibic gangsterskiej drużyny Thomasa Shelby’ego, jestem na tyle usatysfakcjonowany tym, co dostałem, że postawię go na równi z pierwszym, drugim i czwartym.

 -

Odwiedzin: 9047

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

Dexter Morgan – seryjny morderca, którego podziwiamy! - Seriale

Przeczytaliście tytuł i zastanawiacie się zapewne jak to możliwe, by kibicować komuś, kto z zimną krwią zabija innych? Wystarczy zrozumieć i poznać fenomen amerykańskiego serialu, który obiegł cały świat. Oryginalność, ciekawy scenariusz, nagłe zwroty akcji i On – Dexter!

 -

Odwiedzin: 5523

Autor: GieHaSeriale

Komentarze: 2

"The Frankenstein Chronicles" - "Czerwonogardły gil, zamknięty. W klatce, wściekłością niebios sięga" - Seriale

Serial „The Frankenstein Chronicles”, który zbierał dobre recenzje od czasu pojawienia się na antenie brytyjskiej telewizji (ITV Encore) w 2015 roku, dał się poznać kilka miesięcy temu szerszej publiczności za sprawą (jakżeby inaczej) dystrybucji poprzez platformę Netflix. Czy odświeżona i reklamowana twarzą Seana Beana historia o rzuceniu wyzwania Bogu, mając za oręż nieugiętą wiarę w naukę, jest rzeczywiście tak dobra jak na Wyspach się uważa?

 -

Odwiedzin: 15113

Autor: AnimeholikSeriale

10 seriali anime z sezonu letniego 2019, na które warto zwrócić uwagę - Seriale

Tegoroczne lato przyniosło kilkadziesiąt premier nowych seriali anime – kontynuacji znanych tytułów, serii opartych na znanych mangach i lekkich powieściach, a także dzieł opartych na oryginalnych scenariuszach. Po które z nich warto sięgnąć? W rozwinięciu artykułu znajdziecie dziesięć seriali anime, które do tej pory zgromadziły wokół siebie dużą widownię, uzyskując przy tym bardzo wysokie noty po emisji pierwszych odcinków.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.890

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję