3 626
4 105 min.
Autorzy/pisarze
bonopasiak (3879 pkt)
1561 dni temu
2020-08-13 16:58:39
Bartłomiej Pasiak: Dzień dobry Pani Iryno! Miło Panią poznać. Jak się Pani miewa? (po ukraińsku)
Iryna Vikyrchak: Dobrze. Dziękuję. (po ukraińsku)
BP: Mieszkała Pani w kilku państwach, a obecnie we Wrocławiu. Jak się Pani mieszka w Polsce?
IV: To już chyba trzeci raz, kiedy mieszkam w Polsce. Mieszkałam wcześniej przez pół roku w Warszawie i prawie przez rok w Krakowie. Jednak Wrocław zupełnie inaczej się odczuwa. Wszystko na Dolnym Śląsku jest dla mnie nowe. Niestety, nie miałam przez dłuższy czas możliwości, aby rozejrzeć się wokół siebie. Najpierw był Nobel i to był bardzo gorący czas. Było dużo wyjazdów i pracy. A potem zaczęła się kwarantanna i wtedy nikt nie wychodził z domu, nie tylko ja. I dopiero pod koniec maja zaczęłam zwiedzać więcej miasta, ale też Dolnego Śląska. Zaczęłam lepiej rozumieć, skąd tutaj tyle warstw kulturowych i historycznych. Ktoś, kto chociaż trochę się zajmuje kulturą, sztuką, historią, nawet nie znając historii Dolnego Śląska, od razu zauważy, że jest tutaj wiele warstw. Od razu je zauważyłam i wyczułam, ale dopiero teraz potrafię zrozumieć, o co tutaj chodzi. I bardzo mi się podoba, że są blisko góry i właśnie skończyliśmy Festiwal Góry Literatury. Bardzo mi się podoba ta część Polski, też ze względu na to, że przypomina mi Ukrainę Zachodnią, skąd pochodzę, gdzie jest podobna odległość do gór. I też jest wielokulturowość przestrzeni i historii.
Iryna Vikyrchak (fot. Karpati and Zatewic/ZAIKS)
BP: Bardzo się cieszę, że Pani się podoba, bo pochodzę z Dolnego Śląska. Czy widać widocznie różnice pomiędzy mieszkaniem na Ukrainie, a w Polsce?
IV: A w jakim kontekście?
BP: Kontekstów może być dużo, ale mi dokładnie chodzi o przynależność Polski do Unii Europejskiej i dążenie Ukrainy do dołączenia do niej.
IV: Taka ogólna różnica, według mnie, polega na wbrew pozorom stabilnej sytuacji w Polsce. Cały czas się coś dzieje: wybory, protesty, ale ja jest tutaj pewność. Wydaje mi się, że na Ukrainie ta niestabilność jest bardziej odczuwalna. I fakt przynależności Polski do Unii Europejskiej jest punktem odniesienia, który gwarantuje podstawową stabilność i stanowi mocny grunt dla innych aspektów życia.
BP: A czy występują jakieś różnice w ludności? Jacy ludzie są na Ukrainie, a jacy w Polsce? Czy w ogóle istnieją jakieś?
IV: Unikam takich uogólnień, jeśli mowa o ludziach. Nie ma sensu porównywać ludzi ze względu na kraj pochodzenia, miejsce zamieszkania, religię czy coś innego. Wydaje mi się, że w każdym społeczeństwie są osoby mądre i głupie, wysokie i niskie, które dobrze sobie dają radę i kiepsko. Wydaje mi się, że porównywanie osób ze względu na pochodzenie nie jest poprawne pod tym względem. Oczywiście, że otoczenie wpływa, że ludzie zachowują się w jeden sposób w jednych okolicznościach, a inaczej w innych. I to jest normalne.
BP: Niedawno zakończył się Festiwal Góry Literatury. Była to niewątpliwie szczególna edycja imprezy, ponieważ wciąż trwa pandemia i po raz pierwszy Olga Tokarczuk gościła czytelników jako Noblistka. W jaki sposób obydwa te aspekty wpłynęły na przebieg wydarzenia?
IV: Po pierwsze, dotrzymywaliśmy wszystkich obostrzeń i obowiązków związanych z naszym nowym trybem życia, którym są maseczki, dezynfekcje i fizyczna odległość od innych osób. Mamy takie szczęście, że festiwal zawsze zgodnie z koncepcją odbywa się w plenerze. I można powiedzieć, że to był cud, bo po tylu odwołanych imprezach, wydarzeniach, podróżach i odbyło się coś tak wspaniałego jak Festiwal Góry Literatury. Bez pandemii, łatwo było przewidzieć, że festiwal Noblistki będzie czymś bardzo dużym i oczekiwanym i takim, na który wiele osób będzie chciało przyjechać. Pandemia z organizatorskiej strony z jednej strony utrudniła nam zadanie, a z drugiej strony pozwoliła nam mieć kontrolę nad tym, co tam się odbywa. Nie planowaliśmy streamingu, ale „dzięki” pandemii takie transmisje się odbywały i wiele osób je oglądały. Osoby z zagranicy, które nie mogły przyjechać, to chociaż w ten sposób mogły uczestniczyć.
BP: Tak, to był świetny pomysł, bo sam uczestniczyłem w ten sposób. Oglądałem bodajże spotkanie z Zygmuntem Miłoszewskim i kilka innych.
IV: Bardzo się cieszę, że ta impreza się odbyła, bo żadne transmisje nie zastąpią faktu obecności w jakiejś przestrzeni w gronie pewnych ludzi. Ten wirus będzie z nami bardzo długo i nie możemy w pełni się powstrzymywać od imprez kultury. I wiemy, że tak się nie da i spotkania w Zoomie nie zastąpią bycia razem. Chciałabym wierzyć, że ten festiwal był pierwszym krokiem do takiej nowej normalności, czyli takiego stanu, w którym świat funkcjonuje, ale z nową uważnością do siebie i innych.
BP: Człowiek jest postacią społeczną i jest to zrozumiałe. Jak niedawno się dowiedzieliśmy, Olga Tokarczuk ma zamiar otworzyć własną kawiarnię. Czy mogłaby Pani zdradzić nam jakieś szczegóły na temat tego ciekawego miejsca?
IV: Pewnie. Chętnie. Ta kawiarnia już została otworzona i było to 13 lipca w trzeci dzień festiwalu. Otworzyło ją spotkanie z Martą Dymek, która pokazała, że polska kuchnia może być wege. Kawiarnia znajduje się na rynku w Nowej Rudzie i nazywa się Dobra Nowina, i można ją śledzić na Facebooku. Dobra Nowina to bohaterka książki Pani Olgi Tokarczuk i przy wejściu do kawiarni można znaleźć cytat z książki „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Podczas festiwalu działała jako taki festiwalowy lokal i próbowaliśmy tam pyszną kawę cappuccino i lody. Dzisiaj widziałam, że można już tam zjeść jakiś obiadek. W pewnym momencie kawiarnia zostanie zamknięta na mocny remont i otworzy się już jako restauracja z wegetariańskim/wegańskim jedzeniem oraz jako kawiarnia. I teraz w Nowej Rudzie mamy takie miejsce, do którego zawsze można wpaść i coś dobrego zjeść.
BP: Czyli możemy zrozumieć, że będzie możliwość zjedzenia obiadu obok Olgi Tokarczuk?
IV: Niekoniecznie, Olga Tokarczuk tam się nie wprowadza, ale zostaje patronką tej kawiarni. I jest symboliczna możliwość zwiedzenia miejsca, któremu patronuje Noblistka. Ale na pewno można tam skosztować dania, wymyślone przez noblistkę.
BP: Na pewno odwiedzę. Wiemy, że Pani Olga przygotowuje obecnie nową książkę. Kiedy mniej więcej będziemy mogli ją przeczytać? I czy jakieś inne szczegóły może Pani zdradzić?
IV: Szczegółów zdradzać nie będę, ale oczywiście będzie to współpraca z Wydawnictwem Literackim. I książka powinna się pojawić przed Bożym Narodzeniem, czyli przed końcem tego roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Wywiad z Iryną Vikyrchak – ukraińską poetką i asystentką Olgi Tokarczuk
Więcej artykułów od autora bonopasiak
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.184