76
116 min.
Savoir Vivre
HR (177 pkt)
4 dni temu
2024-12-14 20:29:00
Wyobraźmy sobie, że ludzkość w końcu przełamała kolejną barierę. Po osiągnięciu prędkości dźwięku i światła zmierzyliśmy się z czasem. I zwyciężyliśmy! Od tej pory podróżowanie nie tylko w przestrzeni, ale i w czasie staje się rozrywką dostępną dla każdego. Zwiedzanie bliższych i dalszych krain geograficznych, historycznych, kulturowych jest na wyciągnięcie ręki. Można skoczyć nie tylko na sernik do współczesnego Paryża, ale i na pulardę[2] z agrestem serwowaną na dworze XVII-wiecznego wojewody krakowskiego Aleksandra Michała Lubomirskiego. Cudowna perspektywa, prawda?
Cóż mogłoby pójść nie tak? Zapewniam Cię, Drogi Czytelniku, że niejedno! I to od samiuteńkiego początku! Otóż po zatrzymaniu się naszego wehikułu czasu zapewne spotkalibyśmy tubylców temporalnych i… zaliczyli spektakularne faux-pas. Ba! Oby tylko na jednym się skończyło…
Przeszłość, bowiem rządziła się swoimi prawami, wśród których stosowne zachowanie było najważniejsze. A znajomość skomplikowanej materii dobrych manier wymagała wielkoletnich, pogłębionych ćwiczeń. Wszak Mickiewiczowski Sędzie uprzedzał:
Trzeba się długo uczyć, ażeby nie zbłądzić
I każdemu powinną uczciwość wyrządzić.[3]
„A co w tym skomplikowanego?!” zakrzyknie niejeden. W odpowiedzi Sędzia cierpliwie tłumaczy dalej:
Grzeczność [...] nie na tym kończy się, jak nogą
zręcznie wierzgnąć z uśmiechem witać lada kogo;
Bo taka grzeczność modna zda mi się kupiecka,
Ale nie staropolska ani też szlachecka.[4]
I dodaje ku przestrodze: Grzeczność wszystkim należy, lecz każdemu inna.[5]
Jaka więc była owa staropolska grzeczność? To właśnie sprawdzimy wspólnie, przyszły Odkrywco epok. Na początek warto jednak zastrzec, że staropolszczyzną nazywane jest kilka wieków polskiej kultury, a i to najczęściej w odniesieniu do języka i obyczajów warstw najwyższych. To, co uchodziło chłopu, zdecydowanie niegodne było szlachetnie urodzonego. Niewiasty ograniczały inne normy niż mężów. A XIV-wieczna szlachta przestrzegała odmiennych reguł niż ta z XVII w. Porównanie jednakże tych wszystkich zasad, nakazów i zakazów pozwala dostrzec mimo wszystko pewne powtarzające się zalecenia. I to na nich skupimy się, prosząc bardziej zorientowanych w tej jakże zawiłej materii znawców o wyrozumiałość dla koniecznych uproszczeń i uogólnień.
Dla wygody przyszłych transtemporalnych podróżników zasady te zostaną zebrane i iście barokowym stylem wyrażone. Ot, co by nie narazić się na konfuzję i gospodarzom swym despektu nie uczynić. A mówiąc po naszemu, żeby obciachu sobie i odwiedzanym szlachcicom nie narobić, a z kwiecistym i barwnym sposobem mówienia się oswoić.
Pokłony, ukłony i inne grzecznościowe ceremonie
Cóż zwykle robimy po wylądowaniu w nowym miejscu? Rozglądamy się zapewne. Co dalej? Uważnie badamy okolicę. Czy aby na pewno dobrze trafiliśmy? Potem nawiązujemy pierwsze kontakty z mieszkańcami. O ile znamy ich język, rzecz jasna. Zaprawieni w wojażach twierdzą jednak, że bez języka też można, bo mowa ciała bywa niezwykle skuteczna. Rzecz jednak w tym, że nasi gospodarze są ludźmi na poziomie i z byle kim znajomości zawierać nie będą. Chama i prostaka ominą szerokim łukiem i ze zwiedzania dworku czy rezydencji nici. Warto poznać zasady właściwego zwracania się do naszych szlacheckich przodków, by od pierwszych chwil wywrzeć jak najlepsze wrażenie.
Dobrze wychowana osoba zwracała baczną uwagę, by w niczym nie uchybić swym rozmówcom. Staropolska tytulatura szlachecka bywała niezwykle zróżnicowana i rozbudowana, a od stopnia zażyłości i pozycji społecznej rozmówców zależały formy, w jakich się do siebie zwracali. Z marszu należy odrzucić modne dziś przechodzenie na ty z nowo poznanymi osobami. Co gorsze nawet zwykłe „pan / pani” wobec szlachetnie urodzonych może nie wystarczyć. Niektórzy ponoć powiadali, że: „Słowo »mości panie« więcej czyni między szlachtą, niżeli sto kop dukatów”. Obficie okraszone ukłonem z szerokim ruchem ręki, dotknięcie kapelusza lub czoła (jeśli kapelusza brak). A i to w wersji dla zaawansowanych w znajomości. W mniej familiarnych stosunkach tytulatura była skomplikowana i bardziej dostojna. Równie rozwinięta, jak obszerne było ego zamieszkujących nadwiślańskie ziemie wąsaczy. I co najmniej tak liczna, jak podległe im włości. Należało, zatem wymienić wszelkie posiadane tytuły, godności i sprawowane urzędy. We właściwej rzecz jasna kolejności. Złośliwi czytacze cudzych listów czasem śmieją się, że zwroty do adresata zajmowały większą część ówczesnej korespondencji i niejednego znużyły, nim dotarł do właściwej części listu. Dobrze im tak! Podglądaczom nieswoich spraw…
Szlachcic, jaki jest… każdy widzi
Nie tylko grzeczność, ale i odpowiednia prezencja otwierały drzwi do szlacheckiego świata. Na nic zatem ułożone peany ku czci szlachetnych gospodarzy, kwieciste komplementy dla cnotliwych i słynących z urody niewiast, jeśli człek wygląda, jak nie przymierzając chudopachołek. Podróżujących w czasie zachęcamy, by pamiętali, że szlachta staropolska była niezwykle wrażliwa na punkcie wyglądu. Strój stanowił wizytówkę. Zbyt skromny groził uznaniem za chłopa. A z takim to już nikt nie porozmawia. I o pulardzie z agrestem zapomnieć trzeba. Dla panów obowiązkowo, zatem kontusz (rodzaj płaszcza z szerokimi rękawami) i żupan (długa, dopasowana tunika). Do tego pas kontuszowy (bogato zdobiony) oraz wysokie buty. Warto pamiętać, że pas kontuszowy symbolizował bogactwo, a rodzaj haftu zdradzał pochodzenie regionalne – zalecamy więc wcześniejszy research także w tej kwestii. W przypadku pań rekomendujemy suknie z drogich materiałów, najlepiej z jedwabiu, aksamitów czy brokatów. Koronki i złote hafty w każdej ilości są zawsze mile widziane. Niezwykle istotnym dodatkiem dla obu płci są kunsztowne a nade wszystko kosztowne dodatki: biżuteria, pierścienie czy ozdoby do włosów. Mężczyzna rzecz jasna musi mieć przy boku szablę – symbol swego stanu. Ewentualnie także pistolet.
Kadr z serialu "1670" (fot. R. Palka/Netflix)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Szlachcic na zagrodzie równy… sigmie w odwodzie
Więcej artykułów od autora HR
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.242