
Człowiek jest zwierzęciem, co gorsze – stadnym. Ta podwójnie niewygodna prawda wiele tłumaczy. Nie zawsze jednak są to wyjaśnienia łatwe do przełknięcia. Bo jakże to tak?! Dumny homo sapiens ma przyznać, że w XXI w. kierują nim pierwotne instynkty? Że nie kreuje siebie i każdego aspektu otaczającej go rzeczywistości własną niezależną i niezawisłą wolą? Że podporządkowanie i utylitaryzm powinny mu zastąpić kult jednostki, rzecz jasna własnej? Wszak przestrogi rodziców „Nie wychylaj się!” dawno wyparło wszechobecne „Bądź sobą!”.
Antoni miota się więc między „chcę” a „powinienem”. Ewolucja każe za wszelką cenę przynależeć: „Bez stada zginiesz!”, a kultura swoim „Jesteś najważniejszy!” pcha w odmęty samotności. Nieustannie, próbując utrzymać się na fali życia, pyta więc „Co trzeba?”
„Łomot maszyn mielących papier” zastąpiły tera(z) bajty z cyfrowej chmury, których bezgłośny strumień płynie przez niejeden las i rwie na strzępy niejeden brzeg. Idealny świat, który pokazują, poza kadrem ma nie tylko poszarpane krawędzie, ale i drugie dno.
Nierzadko zaś okazuje się ono prawdziwym bagnem. Mieszaniną strachu, wstydu, ograniczających przekonań, oczekiwań otoczenia i… marzeń współczesnego Antka, siedzącego przed monitorem. Jego historia za każdym razem ma jeszcze jedną stronę. Aż chciałoby się zawołać „Quo vadis?” Jedyną reakcję będzie jednak nieme zwieszenie głowy. Ogrom możliwości, jakie daje współczesny świat, zamiast pomóc w wyborze, paraliżuje. Wraz z ofertą rośnie bowiem lęk przed utratą okazji i poczucie straty. Szansy na najlepszą pracę. Kandydata na partnera idealnego. Sposobu na perfekcyjny dom. Metody na dziecko doskonałe. Triku na olśniewające życie.
Strefa komfortu nie zawsze zadowala, ale po drugiej stronie kryje się zbyt wiele. No właśnie… po drugiej stronie. Czemuż rację musi mieć Newton, przypominający „Co my wiemy, to tylko kropelka. Czego nie wiemy, to cały ocean”. Niepewność i strach zabijają wiele marzeń i hamują niejednego Antka.
„A jeśli się nie uda?”, „Co powiedzą ludzie?”, „A może lepiej poczekać?”, „To chyba nie dla mnie”. Antoni boi się reakcji otoczenia. Lęk budzi zarówno porażka, jak i sukces. Przeraża konieczność poznawania nowego i odkrywania nieprzetartych szlaków. Nawet zajrzeć w głąb siebie nie jest bezpiecznie. Kto wie, co kryje się po drugiej stronie świadomości. Może okaże się, że nie pragnie tego, o co walczył tyle lat. Być może jego drabina opiera się o cudzy dach. A może próbuje nauczyć rybę wspinaczki po drzewach. A co, gdy pojawi się lepsza opcja?
Współczesny Antek, otoczony tyloma perspektywami, wciąż pozostaje samotny w swych poszukiwaniach i jak jego poprzednicy zbiera w sobie siły, by przekroczyć rzekę strachu i wyruszyć na drugą stronę… szukać własnych wiatraków. Tylko czy zdoła wybrać właściwy kierunek? Jakikolwiek kierunek? Nie wiedząc, dokąd zmierza, może trafić tam, gdzie wcale nie chciałby się znaleźć…
Autorka powyższego refleksyjnego tekstu: Helena
Ilustracje zostały wygenerowane przez AI na stronie ideogram.ai
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję