O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

"Hiszpanka" – Spirytysta upojony polskim spirytusem - Recenzje filmów

Dziwny to film. Niełatwo go zaszufladkować, odpowiednio zdefiniować. Z jednej strony ambitna patriotyczna sztuka, z drugiej komercyjna sztuczka. Oglądając „Hiszpankę” nie do końca wiadomo, co chciał osiągnąć reżyser Łukasz Barczyk, w jakich widzów celował. A przecież sam pomysł na fabułę jest co najmniej niezły.

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
aragorn136 (20841 pkt)Strona WWW Autora
Ilość odwiedzin:
3 861
Czas czytania:
4 429 min.
Kategoria:
Recenzje filmów
Autor:
aragorn136 (20841 pkt)
Dodano:
3342 dni temu

Data dodania:
2015-01-24 22:47:45

Rok 1918. Mieszkańcy Wielkopolski pragną wydostać się spod pruskiego jarzma. Potrzebują jednak siły napędowej, by rozpocząć niepodległościowy zryw. Najlepiej charyzmatycznej, poważanej osobistości, jaką jest wybitny pianista Ignacy Jan Paderewski (w tej roli ucharakteryzowany, niemal nie do poznania Jan Frycz), przyszły premier i minister spraw zagranicznych RP. Maestro wyrusza z Londynu do ojczyzny. I tu sprostowanie, ostrzeżenie dla miłośników kina historyczno-wojennego. Przygotowania do wybuchu i powstanie wielkopolskie to tylko tło, nie jest to też biografia słynnego kompozytora. Więc może, wspomagając się tytułem, otrzymujemy wzruszający dramat z bezpośrednio ukazaną chorobą – grypą zbierająca śmiertelne żniwo?

 

Eksperyment – oto właściwie serwuje nam twórca m.in. erotycznego „Nieruchomego poruszyciela”. Bo jakże inaczej nazwać pojedynek pomiędzy telepatami, jeśli nie swoistym eksperymentem. Początkowo zarysowana intryga, gdzie stawką są losy Wielkopolski i stan umysłu Paderewskiego, zapowiada faktycznie coś nad wyraz oryginalnego. I wydaje się, że każdy zostanie oczarowany, wręcz zahipnotyzowany, i będzie kibicować grupie spirytystów na czele z Żydem Funkiem (przerysowany Artur Krajewski) w walce z przebiegłym, nikczemnym doktorem Abuse (skojarzenia z „niemym” panem Mabuse z lat 20. nieprzypadkowe).

 

W „Hiszpance” widoczna jest zabawa gatunkami i stylami. Trochę fantasy, szczypta dreszczowca i kryminału, nieco psychologii, a nawet humoru. Jaskrawa kolorystyka, przywodząca na myśl „Grand Budapest Hotel” miesza się z groteską, ekspresjonizmem, nolanowskim snem, a także… „Gwiezdnymi wojnami”. Abuse mentalnymi zdolnościami dorównuje Vaderowi, ale brakuje mu charyzmy. Wcielający się w niego, znany choćby z „Powrotu do przyszłości”, Crispin Glover jest mroczny, tajemniczy, ale także anemiczny i budzący uśmiech politowania. Na drugim planie pojawia się wyrazisty Jan Peszek jako przemysłowiec Tytus Ceglarski, a filmowego amanta Krystiana, syna Tytusa gra Jakub Gierszał (który za wiele do grania nie miał). Reszta międzynarodowej obsady robi miny, gestykuluje i ładnie prezentuje się w kostiumach epoki.

 

Największą bolączką jest to, że nie da się wsiąknąć w dziejące się na ekranie wydarzenia i polubić bohaterów. Ma się w związku z tym głęboko w nosie, czy uda się im uratować Paderewskiego. Zgoda, że unikanie martyrologii i odejście od patetycznych przemówień to zaleta, lecz co z tego, skoro ciekawsze wątki są ledwie nakreślone (patrz: słoń z Indii), a napięcie zerowe. Film dopracowano w warstwie wizualnej – widać te miliony złotych wydanych na produkcję. Barczyk może poszczycić się dość dobrej jakości efektami specjalnymi i świetną scenografią. Zdecydowanie słabiej wypada narracja i treść. Niestety, jest… chaotycznie, rozwlekle i nudno.

 

Na porannym, premierowym pokazie spotkałem dwie osoby. Emeryt w skupieniu obserwował ekran, a młody chłopak wiercił się i często podświetlał telefon komórkowy, sprawdzając godzinę. Nie zdążyłem zapytać o opinię, ale wyraz twarzy wystarczył. Malowały się na niej zmęczenie, męka, zażenowanie i mętlik większy, niż po wypiciu kilku kieliszków domowego alkoholu. Jest w „Hiszpance” scena seansu spirytystycznego, zresztą nakręconego w taki sposób, że zawrót głowy murowany. Wtedy usłyszymy z ust uczestniczki, doświadczonej medium, że nic nie poczuła. I ja nie uwierzyłem  w – jak głosiły promocyjne plakaty – „historię, która przekracza granice wyobraźni”, a słowa „filmowe arcydzieło” określiłem jako totalne i bezczelne nadużycie. Tym bardziej zaskoczył mnie starszy jegomość, który na moje pytanie: „czy podobał się film?”, dumnie – daleki od ironii – odpowiedział: „tak, było super i niech nie krytykują ci, którzy nie widzieli”. Czyli to kwestia wieku, gustu, nastroju i inteligencji, aby film zrozumieć i w pełni się nim zachwycić?  Ech, te polskie kino!

 

Ocena: 3,5/10

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

 

Recenzja ta została również opublikowana na portalu Filmweb.pl, gdzie autor posiada profil o nicku Aragorn88.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:






Galeria zdjęć - "Hiszpanka" – Spirytysta upojony polskim spirytusem

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

Więcej artykułów od autora aragorn136

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

 -

Odwiedzin: 445

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

"100N" – Jego refleksja i wrażliwość w całej tej muzyce! - Recenzje płyt

Słuchacze! Osoby poszukujące muzycznych nowości, które powstają w czterech ścianach domowego studia. Chłopaki i dziewczyny lubiący subtelność wokalu połączoną z dzikością dźwięku. Odkryłem coś dla Was. Coś, co zrobiło mi dobrze na serduchu i w głowie. Co uspokoiło rozbiegane myśli. Mowa o dostępnym na Spotify albumie pt. „100N”, nagranym przez Lucasa Flinta. Stali czytelnicy Altao.pl, zaglądający do kategorii Muzyka mieli już okazję się zapoznać z tym utalentowanym chłopakiem (prezentowane były dwa jego polskojęzyczne single: „Zostań” oraz „Wieczór Filmowy). „100N” jest w całości po angielsku, co nie znaczy, że nie będą go w stanie docenić ludzie na co dzień słuchający tylko w rodzimym języku.

"Detektyw: Kraina nocy" – Coś za ciepło na tym mrozie… - Seriale

„Jodie Foster jako policjantka gdzieś w małym, fikcyjnym, odciętym od świata, miasteczku na Alasce mierzy się z traumą i najtrudniejszym śledztwem w całej karierze”. Wystarczy takie zdanie, aby fani „Milczenia Owiec” zacierali rączki. Ale „Kraina nocy” to nie sequel rzeczonego thrillera, a kolejny miniserial osadzony w uniwersum „Detektywa”. Po wszystkich, sześciu odcinkach można dojść tylko do jednego wniosku: niepotrzebnie osadzony. Bo o ile prolog zapowiada prawie wybitny kawał telewizji, tak już finał sprawia, że wszystko odmarza…

Teraz czytane artykuły

"Hiszpanka" – Spirytysta upojony polskim spirytusem - Recenzje filmów

Dziwny to film. Niełatwo go zaszufladkować, odpowiednio zdefiniować. Z jednej strony ambitna patriotyczna sztuka, z drugiej komercyjna sztuczka. Oglądając „Hiszpankę” nie do końca wiadomo, co chciał osiągnąć reżyser Łukasz Barczyk, w jakich widzów celował. A przecież sam pomysł na fabułę jest co najmniej niezły.

"Dark Souls" – Trudna miłość - Recenzje gier

Trylogia „Dark Souls” ma już od dawna grono zagorzałych fanów i spłodzono na jej temat niejeden artykuł. Mimo to, postanowiłem pochylić się nad pierwszą częścią serii, do której mam największy sentyment. Liczę na to, że u darksoulsowych wiarusów wywołam falę słodko-gorzkich wspomnień. Tych zaś, którzy jeszcze nie mieli styczności z cudownym dzieckiem From Software mam nadzieję zachęcić do zanurzenia się w świat wykreowany przez Hidetaki Miyazakiego.

"Piękna i Bestia" – Piękna z Bestią jest! - Recenzje filmów

Disney nie próżnuje i idzie za ciosem. Po bardzo udanych aktorskich adaptacjach klasycznych baśni własnego autorstwa przyszła pora na prawdziwą legendę – miłosną historię, która oparła się rozkładającym wszystko ramionom czasu, a mowa tutaj o „Pięknej i Bestii”. Opowieść stara jak świat została odświeżona, podwojono jej niegasnący przez lata blask oraz urozmaicono nowymi piosenkami czy wzbogacono o nieznane dotąd wątki.

"Resident Evil: Ostatni rozdział" – Paradise City - Recenzje filmów

Jaka jest seria adaptacji kultowej sagi survival horrorów opatrzonych szyldem „Resident Evil”, każdy widzi i słyszy. Twórcy kinowej wersji growego odpowiednika nigdy nie mierzyli zbyt wysoko, ich ambicją było dostarczenie widzom przede wszystkim prostego, czasami niezwykle absurdalnego kina rozrywkowego z przeogromną liczbą komputerowych sekwencji, czyli podsumowując jednym zdaniem: zaoferowanie sympatykom tematu zombie apocalypse efekciarskiego, chociaż bezmózgiego widowiska. I trzeba przyznać, że pomimo licznych uchybień i logicznych błędów, omawianą serię ogląda się całkiem przyjemnie.

Co robi niepowstrzymana DAGGA z pomocą Mad Chocolate i Embers Horizon? Elektryzuje! - Muzyczne Style

Utwór pop eurodance, który zagłębia się w głębiny samotności. Napędzana energetyczną instrumentacją piosenka, która rejestruje istotę surowych emocji, jednocześnie wplatając pulsujący rytm, trzymający słuchaczy w napięciu. Takie jest „Don't Hold Me”, czyli najnowsze dzieło stworzone podczas muzycznego campu przez polskich artystów. Kim są ludzie stojący za jego powstaniem?

Nowości

"Dziki Kamieńczyk" – To nie jest moje pueblo! - Recenzje książek

Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma przestępstw, podziału na biednych i bogatych. Gdzie nikt nie chodzi smutny i jeździ elektrykami. Nikt nie pije alkoholu i nie uzależnia się od papierosów. Pisarz Marek Czestkowski przedstawia właśnie tego rodzaju „odgrodzone” miejsce w… Polsce. Ale już sam tytuł jego powieści: „Dziki Kamieńczyk” sugeruje, że ta utopijna wioska zachwieje się w posadach, przeobrażając się w strefę dla prawdziwych desperados. Czego świadkiem będzie, zahibernowany przez 100 lat, główny bohater. To znany niegdyś strażnik pogranicza wyznający jedną zasadę: w ściganiu złoli wszystkie chwyty dozwolone. Czytelnik jest jak ten Habanero. Popiera go i zderza się z idyllą, która wcale taka słodka nie jest. Oj nie!

 -

Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące

Jak zwrócić uwagę na problem związany z marnotrawstwem żywności? Jak ostrzec przed konsekwencjami takiego postępowania/zjawiska? Odpowiedź brzmi: zrobić sugestywny, krótkometrażowy klip, który jest jednocześnie reklamą o charakterze społecznym. I dalej: w centrum umieścić mszczącego się kaiju o wyglądzie przerośniętego ślimaka, zbudowanego z odpadów spożywczych. Taki właśnie materiał przygotował Takashi Yamazaki – reżyser filmu „Godzilla Minus One”!

Jakub Hovitz i jego pełne wyobrażeń o pierwszym spotkaniu "VHS" - Zespoły i Artyści

Zanurzony w klimacie przebojów z lat 70., bogaty w analogowe dźwięki, z ciekawie opowiedzianą historią – taki jest najnowszy singiel Jakuba Hovitza zatytułowany „VHS”. Gościnnie zaśpiewał w nim Felix Piątek. Premierowego nagrania tej dwójki pozytywnych artystów z Wrocławia można posłuchać w serwisach streamingowych.

"Bestiariusz Jeleniogórski Tom V" – Magia, strach i piękno. Chcę więcej! - Recenzje książek

Tomasz Szyrwiel od lat, jako pasjonat górskich wycieczek, rysownik, fotograf i pisarz, poszukuje karkonoskich bestii. Znalazł już ich tak wiele, że wyobraźnia nakazała mu stworzenie opisów na ich temat. W ten sposób narodziły się książki – połączenie jeleniogórskiej sagi fantasy z albumem kuszącym tak bardzo, że czarownica z bajki o „Jasiu i Małgosi” powinna się uczyć. W wersji kolekcjonerskiej, z kilku tomów złożone, wyglądające jak drogocenne i rzadkie księgi, jeszcze mocniej otulały magiczną mgłą. Ten ostatni – V miał być zakończeniem skrzyżowanych losów pewnej ludzkiej wojowniczki i miejscowej jelarskiej dziewczynki, i jednocześnie miał dostarczyć informacji o nowych, czających się w leśnych ostępach i wśród wysokich szczytów mamidłach. O ile jednak jego wydanie jest dziełem sztuki przez wielkie SZ, tak już historia powoduje niestety lekki niedosyt. Ale jest coś, co ciągle pozostaje identyczne – klimat tak niezwykły, że zapominam o realnym świecie.

Singiel "Anima Libera", czyli głośny powrót klubowej legendy! - Muzyczne Style

Ej, ludzie! Fani muzyki disco! Max Farenthide i Vamero (duet, którego brzmienia już słyszeliście w hicie „In My Bed”) wydali wspólny numer! „Anima Libera” to energetyczna propozycja z bardzo wyrazistym beatem. Utwór z pewnością ucieszy fanów Maxa! Artysta powraca bowiem na sceny klubowe po... 12 latach nieobecności!

 -

Odwiedzin: 193

Autor: pjLudzie kina

Komentarze: 1

Oscary 1983. Ten wieczór Zbigniew R. zapamiętał na zawsze – poszedł w "Tango"! - Ludzie kina

Nie od dzisiaj wiadomo, że nawet kieliszek mocniejszego trunku pomaga na stres i dodaje odwagi. I choć Yola Czaderska-Hayek, która jako tłumaczka towarzyszyła Zbigniewowi Rybczyńskiemu na scenie, twierdzi, że twórca oscarowego, krótkometrażowego „Tanga” absolutnie nie był pijany, to widząc jego zachowanie trudno w to uwierzyć. Czy to tylko przypływ szczęścia spowodował, że całkiem odwrotnie niż w jego animacji, otoczenie tak bardzo zwróciło na niego uwagę? Można by odpowiedzieć twierdząco, gdyby nie fakt, że bohater niniejszego tekstu, został dość szybko aresztowany…

Artykuły z tej samej kategorii

 -

Odwiedzin: 445

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Diuna: Część druga" – Woda życia, religia zniszczenia - Recenzje filmów

„Mając władzę nad przyprawą, masz władzę na wszystkimi” – zniekształcony, brzmiący złowieszczo głos oznajmia takową prawdę na tle czarnego tła, a mi już po całym ciele „przebiegają mrówki”. Jestem wręcz obezwładniony, zahipnotyzowany. A przecież to nawet nie pierwsza scena. Później jest jeszcze lepiej/gorzej. Jakie tam później, tak jest przez 80% seansu, niemal do napisów końcowych. Oni (czyt. krytycy mający zaszczyt uczestniczyć w pokazie prasowym) nie kłamali. „Diuna: Część druga” to film monumentalny (kto napisze fatalny, ten niechaj zostanie strawiony przez czerwia). Atakujący wszystkie zmysły. Piękny. Na poziomie audiowizualnym rzecz jasna, bo z warstwą scenariuszową bywa różnie… Są jednak aktorzy, którzy windują tę opowieść do granic kosmosu.

 -

Odwiedzin: 366

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 2

"Kos" – Gdzie generał, co chłopa szanował? O tu! - Recenzje filmów

„Pierwszy krok do zrzucenia niewoli to odważyć się być wolnym, pierwszy krok do zwycięstwa – poznać się na własnej sile” – przekonywał głośno Tadeusz Kościuszko. Pewni twórcy wzięli sobie drugą część tego cytatu mocno do serca. Jako pierwsi zdecydowali się zrealizować w Polsce film o wielkim bohaterze narodowym bez grama martyrologii, za to z wyraźnymi inspiracjami kinem Quentina Tarantino. Czy aby owa sztuka ich nie przerosła? Jaki jest „Kos”?

 -

Odwiedzin: 474

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 3

"Godzilla Minus One" – Uciekać czy się pokłonić? - Recenzje filmów

Mówili: idź do kina na „Napoleona”. Nie posłuchałem. Zamiast cesarza Francji, wybrałem króla potworów. W niedalekiej przyszłości nadejdzie jeszcze sposobność, aby w dłuższej, 4-godzinnej wersji zmierzyć się z wielkością i kontrowersyjnością Bonapartego, i ostatecznie ocenić jakość filmu i aktorski popis (?) J. Phoenixa. Tymczasem na arenę wchodzi On – Godzilla. W 37 obrazie z ze słynnej japońskiej serii wygląda tak przerażająco i jednocześnie dostojnie, że nic tylko bić brawa albo strzelać z największych dział (cel: zabicie bestii lub oddanie hołdu). „Godzilla Minus One” to bowiem produkcja za skromne 15 mln dolarów, która zawstydza hollywoodzkie blockbustery o tej samej legendzie i ikonie japońskiej kultury. Widowisko kameralne, gdzie ważniejszy jest czynnik ludzki i metafora powojennych traum.

 -

Odwiedzin: 723

Autor: aragorn136Recenzje filmów

Komentarze: 1

"Chłopi" – Wsi anielska, wsi diabelska - Recenzje filmów

„Cepelia, w której maczała swoje paluchy Sztuczna Inteligencja, malując każdą scenę w męczące oczy barwy”. Mniej więcej to sądzi o nowej adaptacji „Chłopów” Władysław Reymonta pewien znany krytyk filmowy. Powinien on uderzyć się w pierś i obejrzeć tę animację raz jeszcze. Tak, to ludowe rękodzieło, ale o dużej wartości artystycznej – choć bliskie książkowym opisom, to jednak na swój sposób uwspółcześnione, pozbawione kurzu osiadłego na dawnej księdze. Gdy kilka lat temu ponad 100 malarzy zabrało się do skrupulatnej pracy z pędzlem w dłoniach, to jeszcze nikt nie wiedział, że AI aż tak rozwinie się w roku 2023. Można zapytać po co? Czyż nie lepiej, aby powstał „zwykły” film fabularny bez tej otoczki? Nie, bo taki już nakręcono, a owa forma tylko dodała magii i innej, niepokojącej namacalności.

"Resident Evil: Witajcie w Raccoon City" – Shitty, Pasty - Recenzje filmów

Są takie dni w życiu, gdy od samego już przebudzenia wiemy, że nie będą to dobre dni: za oknem paskudna poniedziałkowa pogoda z zacinającym deszczem, głowa trochę pobolewa, ponieważ poprzedniego wieczoru przyszło nam wychylić o jeden kieliszek za dużo na spotkaniu ze znajomymi, woda w czajniczku gotuje się tyle czasu, że aż sprawdzamy czy się przypadkiem nie przypala, woda pod prysznicem z kolei, w zależności od regulacji, albo parzy nasze plecy niczym iskry z kuźni Hefajstosa, albo zamraża naszą skórę niczym cios od Sub-Zero. Mimo to, przygotowujemy się dzielnie do wyjścia, choć wiemy doskonale, że w pracy już ostrzą sobie na nas kły kierownicy wyższego szczebla czy brygadziści...

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.527

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję