Ceremonia Grammy 2021 przeszła do historii. Dwudziesty raz z kolei miała miejsce na arenie Staples Center w Los Angeles w Kalifornii. Statuetki, jak co roku, były przyznane przez komisję Narodowej Akademii Sztuki i Techniki Rejestracji, ale sama uroczystość różniła się od poprzednich. Był oczywiście prowadzący w postaci komika Trevora Noaha (próbującego rozładować napięcie spowodowane epidemią), ale na sali zabrakło wielu gwiazd muzycznego świata. Na widowni siedzieli bowiem tylko oddaleni od siebie przy stolikach, zabezpieczeni maseczkami, nominowani artyści i inni, wybrani goście. Kto zatem wręczał złote gramofony, czyli muzyczne Oscary? Odpowiedź nie jest skomplikowana. Tym zajmowali się pracownicy, którzy we wcześniejszych latach zatrudniano do organizacji koncertów. Czy ten kameralny charakter imprezy sprawiał, że ze sceny wiało nudą i smutkiem? Niekoniecznie, mimo że odzywają się głosy porównujące Grammy 2021 do przydługiego musicalu.

 

Oczywiście narzekano także na wygląd Beyonce – jej obcisłą sukienkę, wygładzoną twarz i nabrzmiałe usta, a część muzyków, m.in. The Weeknd i Ellie Goulding zbojkotowało galę z powodu braku różnorodności nominowanych oraz niejasne kryteria oceny jury i… korupcję. Jednak i tak mieliśmy do czynienia z muzycznym świętem. Na scenie, w ciągu czterech godzin, wystąpili m.in.: Harry Styles, Cardi B, BTS, Billie Eilish, Dua Lipa, Meghan Thee Stallion, Chris Martin oraz nagrodzona za „najlepszy album roku” pt. „Folklore”, czarująca Taylor Swift (jedyną kobietą, która zwyciężyła w tej kategorii trzykrotnie). To bardzo utalentowana piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów, która już w wieku 14 lat podpisała kontrakt z wytwórnią muzyczną Big Machine Records. Co więcej, swoim pierwszym krążkiem dotarła na 5 miejsce listy Billboard 200, pozostając w notowaniu aż do końca dekady.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Grammy za „najlepsze nagranie” dostała Billie Eilish (mowa o utworze pt. „Everything I wanted”), a w kategorii debiutu nagrodzono urodzoną w 1995 roku raperkę, piosenkarkę i autorkę tekstów – Megan Thee Stallion. Ale to nie o nich dyskutowano tuż o ceremonii najdłużej, tylko o wspominanej już Beyonce. I nie chodzi głównie o usta i strój tej królowej popu, ikonie amerykańskiej popkultury (rzadko pojawiającej się na muzycznych imprezach i mało opowiadającej o prywatnych sprawach, choćby o relacjach z ojcem). Słowo – rekord. Tak, artystka osiągnęła w swoim życiu wiele, ale teraz nie dość, że miała, najwięcej ze wszystkich, dziewięć nominacji, to po otrzymaniu czterech nagród, w tym m.in. za „najlepsze wykonanie R&B” (piosenka pt. „Black Parade”) oraz „najlepszy teledysk”, została okrzyknięta najbardziej utytułowaną wokalistką w historii Grammy. Ma już bowiem na swoim koncie łącznie 28 statuetek.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Przypomnijmy, że w 2020 roku piosenkarka wydała pierwszą od czterech lat płytę pt. „Black Is King”, w której nawiązała do afroamerykańskiej kultury, problemu brutalności policji, ruchu Black Lives Matter oraz samej pandemii COVID-19. Mimo że wydawnictwo nie było bardzo promowane, to i tak okazało się sukcesem. Dlatego na scenie tuż po odebraniu muzycznego Oscara, piosenkarka wypowiedziała następujące słowa: „Jako artystka uważam, że moim zadaniem, zadaniem nas wszystkich jest odzwierciedlenie danych czasów, a to był naprawdę taki trudny czas”. Koniecznie należy dodać, że na 63. edycji Grammy, wyróżnienie zdobyła również 9-letnia córka Beyonce – Ivy Blue (jako współtwórczyni videoclipu do „Brown Skin Girl”), będąc jedną z najmłodszych zwyciężczyń w historii gali.

 

I jeszcze taka ciekawostka. W kategorii „piosenka filmowa” wygrał utwór do filmu „Nie czas umierać”, pod tym samym tytułem (śpiewany przez Billie Eilish). I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że produkcja o Bondzie nadal czeka na swoją premierę. Z kolei pochodząca z Islandii, Hildur Guðnadóttir ponownie otrzymała statuetkę, tym razem za klimatyczny i mroczny soundtrack do „Jokera”.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Oto lista zwycięzców Grammy 2021 w niektórych kategoriach (wszystkie znajdziecie na oficjalnej stronie: www.grammy.com):

 

ALBUM ROKU: „Folklore” – Taylor Swift

NAGRANIE ROKU: „Everything I wanted” – Billie Eilish i Finneas

PIOSENKA ROKU: „I Can't Breathe” – H.E.R.

 

NAJLEPSZY NOWY ARTYSTA: Megan Thee Stallion

 

NAJLEPSZY WYSTĘP SOLOWY POP: „Watermelon Sugar” – Harry Styles

NAJLEPSZY WYSTĘP DUET/ZESPÓŁ POP: „Rain On Me” – Lady Gaga i Ariana Grande

NAJLEPSZY ALBUM WOKALNY POPOWY: „Future Nostalgia” – Dua Lipa

NAJLEPSZY ALBUM TRADYCYJNY POPOWY: „American Standard” – James Taylor

 

NAJLEPSZY UTWÓR ROCKOWY: „Stay High” – Brittany Howard

NAJLEPSZY ALBUM ROCKOWY: „The New Abnormal"” – The Strokes

 

NAJLEPSZY UTWÓR HIPHOPOWY: „Savage” – Megan Thee Stallion i Beyonce

NAJLEPSZY ALBUM HIPHOPOWY: „King's Disease” – Nas

 

NAJLEPSZY ALBUM ALTERNATYWNY: „Fetch the Bolt Cutters” – Fiona Apple

NAJLEPSZY ALBUM DANCE/MUZYKA ELEKTRONICZNA: „Bubba” – Kaytranada

 

NAJLEPSZY ALBUM R&B: „Bigger Love” – John Legend

NAJLEPSZA PIOSENKA R&B: „Better Than I Imagine” – Robert Glasper, Meshell Ndegeocello i Gabriella Wilson

 

NAJLEPSZY ALBUM COUNTRY: „Wildcard"” – Miranda Lambert

NAJLEPSZY ALBUM REGGAE: „Got to Be Tough” – Toots and the Maytals

NAJLEPSZY ALBUM GOSPEL: „Gospel According to PJ” – PJ Morton

NAJLEPSZY ALBUM JAZZ WOKALNY: „Secrets Are the Best Stories” – Kurt Elling featuring Danilo Pérez

 

NAJLEPSZA SKOMPILOWANA ŚCIEŻKA MUZYCZNA W FORMACH WIZUALNYCH: „Jojo Rabbit” – VA, Taika Waititi

NAJLEPSZA ILUSTRACYJNA ŚCIEŻKA MUZYCZNA W FORMACH WIZUALNYCH: „Joker” – Hildur Guðnadóttir

NAJLEPSZA PIOSENKA NAPISANA DO FILMU: „No Time To Die” – Billie Eilish;

NAJLEPSZY FILM MUZYCZNY: „Linda Ronstadt: The Sound of My Voice”

 

NAJLEPSZY TELEDYSK: „Brown Skin Girl” – Beyoncé, Blue Ivy & Wizkid

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję