3 074
3 382 min.
Autorzy/pisarze
bonopasiak (3879 pkt)
1610 dni temu
2020-07-08 21:37:07
BP: Czy Pan jest fanem twórców „Oddechu Wymarłych Światów”?
ŁO: Oczywiście i jest to jedna z największych przygód mojego życia. Ja jestem fana Kata, który zresztą identyfikował się z przekazem od początku lat 90. Pierwszą płytą, jakiej słuchałem był bodajże „Bastard”, bo wtedy wyszła – w 1991 czy 1992. Ja jestem 77’ rocznik. I jakby ktoś powiedział temu piętnastolatkowi, że będzie pił wódkę z Romkiem, że się zaprzyjaźnimy i zrobimy klipa! To wszystko oczywiście było z przyjaźni, serdeczności i miłości międzyludzkiej. Ja bym wtedy w to nie uwierzył. I zrobienie tego teledysku jest dowodem na to, że marzenia się spełniają i życie jest piękne.
BP: Oczywiście. Bardzo dobry teledysk i ciekawa historia. Wróćmy do literatury. Uczestniczył Pan w tworzeniu specjalnego e-booka pt. „Nadzieja”. Oprócz Pana w tym przedsięwzięciu wzięli udział m.in. Olga Tokarczuk, Hanna Krall czy Mariusz Szczygieł. Możemy w nim przeczytać Pana opowiadanie pt. „Matylda i yorki”. Czy treść tekstu odnosi się do sytuacji pandemicznej?
ŁO: Nie, w żadnym razie. Z tego powodu, że ten tekst ma pięć lat. Nie byłem przygotowany i było mi trochę głupio, bo większość osób przygotowało teksty premiery. Tak się złożyło, że wówczas przygotowywałem powieść pandemiczną z Twardochem pt. „Na zarazę Zarazek”, publikując rozdziały 2-3 razy w tygodniu. Nie dałem rady stworzyć niczego, tego było już za dużo. Nie byłem w stanie pisać i opowiadania dla „Nadziei” i tego cholernego „Zarazka”. Zacząłem grzebać w moim archiwum w poszukiwaniu jakiegoś niezbyt popularnego, a wydanego gdzieś tekstu. I był w tym szkopuł, bo moje pisanie nie ma zbyt wiele wspólnego z nadzieją. Nie ma, gdzie jej tam szukać. I ta „Matylda i yorki” była wciśnięta na siłę, ale bardzo chciałem wziąć udział w tym przedsięwzięciu i na sfałszowanym bilecie wjechałem do tego grona.
BP: Widziałem, że grał Pan w bardzo wysoko ocenianą grę „The Last of Us Part II”. Jak się Panu podoba rozgrywka?
ŁO: Właśnie grałem, dopóki nie zaczęliśmy gadać. Podoba mi się bardzo, ale jestem dopiero na początku. Wstrzymam się z oceną na razie. Z tego co widzę, to podoba mi się to odejście od maczyzmu, że nadeszło odejście od bohatera typu Nathan Drake czy Lara Croft. Nie jest to gra o zabijakach, ale o ludziach, którzy z natury są krusi, ale musieli stwardnieć. No i gra jest przepiękna plastycznie. No i jeszcze dzisiaj pogram.
BP: A w porównaniu do jedynki jak się Panu podoba?
ŁO: Jeszcze nie umiem powiedzieć, bo jestem na początku. Jedynka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ale dalej się boję „klikaczy”.
BP: Nie grałem i nawet nie wiem, o czym Pan mówi.
ŁO: To takie ślepe zombiaki, ale bardzo silne. I trzeba je zabijać ręcznie, podchodząc. One mają bardzo słuch wyczulony i podejść takiego jest trudno. A nazwa wzięła się od takiego „trrr”, jakby Pan tasował karty. To jest przerażający dźwięk i sytuacja.
BP: Kiedy rozmawiam z artystami, zawsze staram się zadać to pytanie, ponieważ dużo się o tym dyskutuje. Czy artysta powinien wypowiadać się na tematy polityczno-społeczne w swoich dziełach lub na forum?
ŁO: Ma prawo do wypowiedzi jak każdy. Zalecam jednak milczenie w dziełach. Według mnie artysta tym sobie szkodzi. Jakie życie będzie miała piosenka Kazika za pięć lat? Żadne. Nikt tego nie zrozumie. Natomiast artysta jest człowiekiem, czyli ma prawo do wypowiadania się na najróżniejsze tematy. Ja bym jednak radził ostrożność. I trzeba bardzo pilnować, aby nie nadużyć autorytetu, bo są artyści, którzy z racji wykonywanego zawodu i sukcesu mają mocne przekonanie, że zjedli wszystkie rozumy i ich głos ma charakter prawa objawionego. Jak taki wali sądy polityczne o radykalnym charakterze, to ośmiesza się i może się zdarzyć, że ośmieszy swoją własną twórczość. Ja mam wielką nadzieję, że ci wszyscy ludzie, którzy nami rządzą lub próbują rządzić, odejdą w niebyt, a ich nazwiska pokryją się kurzem. Książki, filmy, gry pozostaną. A te wszystkie gnoje, kutasy i smutne pizdy zostaną zapomniane.
BP: Na koniec wróćmy do „Kultu”, a dokładnie do podziękowań z tyłu książki. Dziękuje w nich Pan grupom Mgła i Kriegsmachine. Są to zespoły black metalowe. Zresztą pierwsza z nich jest niezwykle popularna za sprawą swoich genialnych wydawnictw. W jaki sposób ich muzyka pomogła Panu w tworzeniu książki o religii? Czy black jest Pana ulubionym podgatunkiem metalu?
ŁO: Chyba tak. Może to wzięło się stąd, że my się przyjaźnimy. Chciałem może słuchać muzyki swoich przyjaciół, bo ta książka jest taka cieplejsza i mówi o bliskości. Ja potrzebuję hałasu i też lubię muzykę, która mi się zużyje. Ja te płyty znam tak dobrze, że nie muszę już ich słuchać. Kiedy je słuchałem codziennie przez pół roku, to przestałem zwracać uwagę, ale za sprawą tych dźwięków byłem odcięty od świata.
BP: Bardzo dziękuję za rozmowę.
ŁO: Również dziękuję. Pozdrawiam
Oficjalny fanpage pisarza:
https://www.facebook.com/%C5%81ukasz-Orbitowski-229127870930/
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Wywiad z Łukaszem Orbitowskim – autorem "Kultu"!
Więcej artykułów od autora bonopasiak
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.171