1 557
1 801 min.
Ludzie kina
admin (47565 pkt)
284 dni temu
2024-02-11 16:52:14
(Altao.pl) Część widzów narzeka, że Tadeusza Kościuszki jest za mało w całym filmie. Dlaczego postanowiłeś, aby zamiast oczami generała, widz oglądał otaczający, wiejski (choć niezbyt sielski) świat oczami chłopa Ignaca?
MAZ: To jest film o wolności, pańszczyźnie, przemocy. O ludziach, którzy nie mogli sami decydować o swoim losie, bo był ktoś silniejszy od nich. Jak chłopi wobec szlachty, ale też w pewnym sensie Polska wobec zaborców, szczególnie Rosji. Chciałem dać podmiotowość chłopu, przekręcić kamerę, która zawsze pokazywała dworek i szlachtę w druga stronę, na folwark, gdzie pracowało na te kontusze dziesiątki, setki, tysiące ludzi. Poza tym klasyczna historia z punktu widzenia Kościuszki wydawała mi się nudna. Ale on jest tam postacią kluczową, to wokół niego się wszystko kręci, bez niego historia Ignaca i wszystkich wokół potoczyłaby się inaczej.
Kadry z filmu "Kos" (materiały prasowe/fot. Łukasz Bąk)
(Alta.pl) W filmie jest mocno sugestywna scena, w której wspomniany wyżej Ignac i Domingo „porównują” swoje blizny na plecach. Czy faktycznie niewolnictwo w Stanach Zjednoczonych i pańszczyznę w Rzeczpospolitej Obojga Narodów można przyrównać, wyszukując masę wspólnych punktów?
MAZ: Powiem coś zaskakującego. Ja się nie zgadzam z całkowitym zrównywaniem pańszczyzny i niewolnictwa czarnoskórych. To nie było to samo. Chłop pańszczyźniany nie miał tak źle, jak niewolnik na plantacji. Film jest prowokacją, podskórnie stawiamy właśnie taką tezę, żeby wzbudzi dyskusję. Po co? Bo tych cech wspólnych jest jednak więcej niż nam się wydaje. Chcemy tą prowokacją pobudzić do zastanowienia się nad tym. Poza tym ja zawsze przyjmuję perspektywę indywidualnej osoby. Jeśli Ignac dostaje w twarz i nie może nic z tym zrobić, bo bije go dziedzic, to jest to przemoc. I tak to on wtedy czuł. Nie mówił sobie pod nosem: a spoko, nie mam z tym problemu, bo czarnoskórzy w Ameryce mają jeszcze gorzej.
(Altao.pl) Reżyser Paweł Maślona nazywa „Kosa” „antyPotopem”. Czy ty również? Skąd takie określenie?
MAZ: To jest „Potop”, bo jest trochę przygodowy, są szable i kontusze. I antyPotop, bo pokazujemy świat poza szlachtą, a ją samą rysujemy grubą kreską i brzydką farbą. To jest reakcja na dekady romantyzowania tej grupy społecznej. W książkach do historii jest coś o warchołach, ale w kulturze to to jest piękny Kmicic i Wołodyjowski. Przecież ktoś im na te kontusze zapracował i to nie byli oni.
(Altao.pl) Jakie sceny, które napisałeś, ostatecznie nie znalazły się w gotowym, zmontowanym filmie? Czy jest szansa, że niektóre z nich ujrzą światło dzienne gdzieś, kiedyś, np. w streamingu, jako dodatki i ciekawostki?
MAZ: Wątpię, żeby to kiedyś, gdzieś się pojawiło. Chyba, że ktoś będzie jakiś doktorat pisał na filmoznawstwie. (śmiech) Wypadły rozbudowane sceny snów, które nie posuwały akcji do przodu, nie były konieczne. I trochę pościgów, bo okazały się za drogie. Trochę popłynąłem.
(Altao.pl) Dla jednego arcypolski, bo przecież patriotyczny, antyrosyjski. Dla innego antypolski, bo przecież niepotrzebnie tak bardzo uwypuklający przywary, a nawet okropny charakter szlachty, dla której ojczyzna była na ostatnim miejscu (o czym przypomina Dunin). A może prawda leży pośrodku? Jaki jest i jaki miał być „Kos” w Twoim zamyśle?
MAZ: Co jest bardziej patriotyczne niż wskazywanie na wady, których musimy się pozbyć, żeby być silniejsi jako wspólnota? Poza tym w „Kosie” bijemy ruska!
(Altao.pl) Dialogi w „Kosie” brzmią tak, że zapewne staną się kultowe. Ale jest coś, co trochę wyrzuca z realizmu. Mowa o „luzackim” słownictwie i sposobie wypowiadania przez Jasona Mitchella – filmowego Domingo. Ma się wrażenie, jakby nie pasowały do XVIII wieku i gryzły się ze staropolskim językiem. Czy taki był plan już etapie scenariusza, aby wzmocnić kontrast i wprowadzić wyraźny element komediowy?
MAZ: To było pójście na żywioł. Z drugiej strony, czy czarnoskóry Domingo mówiący „waszmościami” mniej by wybijał z realizmu. Skoro nie da się i nie chcemy przykrywać obcości Domingo w Polsce, to może warto to jeszcze wybić.
(Altao.pl) Musi paść jeszcze pytanie o Jacka Braciaka. Czy to jego właśnie wymarzyłeś sobie w tytułowej roli, czy może wyobrażałeś sobie na etapie pracy nad scenariuszem jakiegoś innego aktora? Czy według Ciebie Braciak w pełni sprostał swojemu zadaniu?
MAZ: Jacek Braciak jest w roli Kosa fantastyczny. Dał mu wrażliwość, która świetnie kontrastuje z toksyczną męskością Dunina. I super, że nie miałem wpływu na obsadę, bo jak pierwszy raz usłyszałem o Jacku, to miałem wątpliwości. Dostałem od niego aktorski podbródkowy i muszę rzucić ręcznik.
(Altao.pl) Jeden ze szlachciców (tych bardziej oddanych sprawie) to... Zieliński? Czy łączy Cię z nim coś więcej niż nazwisko, np. podobne cechy charakteru?
MAZ: To moja mała uczciwość. Specjalnie dałem mu swoje nazwisko. To nierozgarnięty pseudo-patriota. I uznałem, że jeśli mam się śmiać ze szlachty, muszę dać sygnał, że śmieję się także z siebie. Nie dlatego, że mam szlacheckie pochodzenie – nic o tym nie wiem. Chodzi o to, że jestem Polakiem w XXI wieku, a to oznacza, że szlachta, jej kultura, jej wady i zalety też są częścią mnie. Ja uwielbiam oglądać „Potop” w święta. Bo kulturowo, to my wszyscy z chłopów i my wszyscy ze szlachty.
(Altao.p) I na koniec mości Michale – co w przyszłości? Jakie scenariusze piszesz lub napiszesz? Pięknie, jakby to była kontynuacja przygód Kościuszki i Domingo w formie serialu, ale wiadomo, że byłyby zapewne problemy z budżetem przy adaptacji. A więc, czego realnie oczekiwać od Ciebie?
MAZ Napisałem już trzy drafty scenariusza na podstawie „Morfiny” Szczepana Twardocha dla Pawła Maślony i jeśli uda się zebrać finansowanie, to w przyszłym roku wejdzie na plan. Mam wstępny pomysł na serial o Koperniku, ale to jest jeszcze bardzo niedopieczone. Piszę też inną okołohistoryczną adaptację książki. Mam pomysł na film o AI i kryzysie męskości. Ale teraz najmocniej jestem zaangażowany w start-upie growym. Razem z Niną Lewandowską, współautorką serialu „Absolutni debiutanci” i szefem Zakazane Studio – Janem Bartkowiczem tworzymy fabułę do gry RPG, westernu noir. Zawsze chciałem spróbować narrative designu w grach.
(Altao.pl) Dzięki za znalezienie czasu na nasz, jakże ciekawy, wywiad!
*Wywiad przeprowadził Przemek „Jankes” Jankowski
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - O tym, jak Michał A. Zieliński "Kosa" napisał! Ciekawy wywiad z debiutantem-scenarzystą
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.250