2 583
4 738 min.
Recenzje gier
GieHa (3374 pkt)
641 dni temu
2023-02-20 12:59:07
Nowa wersja USG Ishimury (na podobieństwo wersji poprzedniej) uraczy nas niezmiennie licznymi zagrożeniami, które czają się wśród jej zakamarków. Jeżeli chcecie komuś zobrazować różnicę między słowem „opuszczony" a „wymarły”, to materiały z „Dead Space Remake” macie pod ręką. Już stawiając pierwsze kroki na pokładzie widzimy, że nic tu nie jest w porządku, a cała załoga „planetołamacza” nie wybrała się z pewnością tłumnie do jadłodajni na darmowe pączki. Niedługo później nasze przeczucia okazują się słuszne i atak istot zwanych „nekromorfami” rozdziela nas z pozostałą częścią załogi wahadłowca.
Screen z gry "Dead Space Remake" (źródło: rozgrywka własna)
Design nekromorfów bezapelacyjnie zasługuje na osobny akapit, bo mimo widocznej inspiracji legendarną fizys „Obcych”, „Much” czy „Cosiów” nie można mówić tu o chałupniczej trawestacji. Ich geneza zbudowana jest w autorski i formalnie logiczny sposób, ich behawior jest oryginalnie zdefiniowany, a wygląd zadziwiająco wyjątkowy – o ile „wyjątkowością” można opisać ohydnego stwora, dla którego jesteśmy tylko ruchomym kawałkiem mięsa do posiekania i pogryzienia. Co ciekawe, przede wszystkim na niższych poziomach trudności, ich możliwości bojowe nie są zbyt pokaźne – zwłaszcza w starciach „jeden na jeden”, lecz nadrabiają to wściekłą nieustępliwością i efektem zaskoczenia na statku górniczym pełnym złomu, zwłok oraz szybów wentylacyjnych. No i zapewniam też, że nierzadko przyjdzie nam stanąć naprzeciw grupie tych przyjemniaczków w nad wyraz ciasnym pomieszczeniu. Co ciekawe, a sprawdziłem to, częstotliwość pojawiania się ich w danej lokacji jest losowa, więc dla wędrowców, którzy wraz z postępem w grze będą przemierzać Ishimurę tam i nazad w poszukiwaniu „znajdziek” oraz świeżo odblokowanych dobrodziejstw, czekają miłe niespodzianki.
Oczywiście, nie jesteśmy bezbronni wobec powyższych niebezpieczeństw i na swej drodze znajdziemy niejedną broń, którą później możemy upgrade'ować przy rozsianych na statku stanowiskach warsztatowych, za pomocą cennych węzłów mocy. Tutaj muszę poruszyć dwie kwestie, po pierwsze nigdy nie potrafiłem traktować żadnej z „pukawek" dzierżonych przez Isaaca jako „narzędzia górniczego” (których używanie reklamowało ongiś „Dead Space”) – intuicyjnie widzę w każdej z nich narzędzie, ale do szerzenia mordu i zniszczenia, a chociaż nie traktowałem tego nigdy jako dużej ujmy, to wszak chciałem się tym przemyśleniem podzielić. Druga sprawa jest raczej dość niezręczna – otóż, aby tradycji stało się zadość, postanowiłem zdobyć dość rzadkie osiągnięcie za przejście gry przy użyciu wyłącznie przecinaka plazmowego (odmawiam nazywania go „piłą plazmową”), więc musiałem odłożyć na kiedy indziej zabawę z pozostałym arsenałem. Jednak przeglądając w sieci różne gameplaye, nie zauważyłem niemal żadnej różnicy w specyfikacji lasera stykowego, karabinu pulsacyjnego (tak, to broń przeznaczona akurat do wykorzystania militarnego), miotacza ognia, rozpruwacza, strzelby energetycznej i pistoletu linowego względem pierwszego „Dead Space”. Sprawy mają się podobnie z naszym specjalistycznym Kombinezonem RIG zaopatrzonym w moduł stazy (spowalniający czas w naznaczonym polu) i system kinezy (pozwalający na podnoszenie obiektów o dużym ciężarze bądź rzucanie na dalekie odległości zbiornikami i częściami ciał poszycia statku), chociaż w tym przypadku rozwinięto nawet nieco widoczniej wachlarzyk ich specyfikacji, który także wymaga inwestycji określonej liczby węzłów mocy.
Screen z gry "Dead Space Remake" (źródło: rozgrywka własna)
W porównaniu z protoplastą, najmocniej zmienił się spacer po zamkniętych obszarach próżniowych, bądź w samej już, cudownie zaprezentowanej, przestrzeni kosmicznej – właśnie tutaj postawiono milowy krok, bo w fantastycznie organiczny sposób zaimplementowano mechanikę rozwijaną na przestrzeni kolejnych części cyklu (poniekąd to ona ratowała trzecią odsłonę) i rozwinięto ją do niewidzianego wcześniej przeze mnie poziomu. Diametralna różnica między znaną (choć podniszczoną) przystanią a zimną, śmiertelną i bezkresną pustką (którą możemy w udoskonalony sposób przemierzać horyzontalnie oraz wertykalnie) wprawiłaby w zachwyt chyba samego mistrza Kubricka. Zgoda, wciąż niewiele jest tu zrobienia i nie ma szans na zbytnie oddalenie się od statku, ale możliwość rozpłynięcia się w audiowizualnej, wręcz iluminacyjnej aurze kontemplacji podczas tych kilku momentów rozgrywki traktowałem jako nagrodę.
Screen z gry "Dead Space Remake" (źródło: rozgrywka własna)
Przed grudniem ubiegłego roku większym hypem darzyłem „The Callisto Protocol”, gdyż tytuł ten prezentował nowe IP, tworzone przez względnie uznanych ludzi. Co do „Dead Space Remake" miałem, chcąc nie chcąc, dużo więcej pytań i niepewności, gdyż w stajni EA nader często przekłada się złoty bicz nad miłość do rozrywki cyfrowej. To jest chyba najpiękniejsze i najstraszniejsze w mocy wszechświata, że znienacka potrafi w kilka chwil zamienić wektory sił działających na każdą dziedzinę życia w naszym padole łez i tak oto twórca oryginalnego „Dead Space” z niezadowoleniem spogląda w swym warsztacie na „The Callisto Protocol”, natomiast EA z uśmiechem na twarzy głaszcze po czuprynkach stadko z Motive Studio, chowając powoli za plecy drugą rękę dzierżącą bicz. Ja sam, jako gracz i olbrzymi fan „Dead Space”, uważający ten tytuł za jeden z najważniejszych w historii gamingu, przyznam z ulgą jego remake'owi znak jakości i w oczekiwaniu na informacje o odświeżaniu kolejnych części z miłą chęcią przysiądę do tej gry ponownie – Zaawansowany Żołnierski RIG sam się przecież nie odblokuje.
Ocena: 8,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Autor recenzji publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem _GsHock_
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Dead Space Remake" – Dynamika Rozświetlającej Mrok Gwiazdy
Stała czytelniczka
634 dni temu
Super recenzja i super recenzent!
Dodaj opinię do tego komentarza
Więcej artykułów od autora GieHa
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.534