
4 597
5 155 min.
Recenzje książek
aragorn136 (25042 pkt)
3911 dni temu
2014-11-03 12:34:51
Karlsson to bohater powieści Jonasa Jonassona, na podstawie której zrealizowano film pod tym samym tytułem (premiera miała miejsce w czerwcu 2014 roku). Wprawdzie kinowy „Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” nie oddał w pełni ducha oryginału, ale był wartą obejrzenia komedią z „jajem”.
Wróćmy lepiej do książki. Jonasson, niegdyś dziennikarz i konsultant ds. mediów, ma chyba w sobie coś z głównego bohatera. Po dwudziestu latach rzucił pracę, by z dala od hałasu wielkich aglomeracji, zająć się tym, co kocha – pisarstwem. No może niezupełnie są aż tak podobni. Allan nie lubi ciszy, gdyż jego losy są bezustannie związane z… wybuchami! Nieważne, że edukację ukończył w wieku lat 9, istotne, że potrafi zmajstrować bombę! Dodatkowo niefrasobliwy chłopak przez całe życie kierował się słowami matki: „pewne jest tylko to, że jest, co jest, a będzie, co będzie”.
Główna akcja rozgrywa się tu w roku 2005, a przeplata z wydarzeniami z przeszłości. Stąd takie, a nie inne nazwy poszczególnych rozdziałów. Po ucieczce staruszka następuje prawdziwa uczta dla fanów, chociażby duńskiego „Gangu Olsena”. Mamy więc i kryminał (fabuła toczy się wokół walizki „wątpliwego” pochodzenia), i czarny, absurdalny humor, i galerię barwnych, nie zawsze inteligentnych, postaci (od prowadzącego śledztwo komisarza policji po członków gangu). W międzyczasie, gdy Allan wraz z nowo poznanymi przyjaciółmi (a należy do nich także milutkie zwierzę z trąbą) wymyśla dogodne rozwiązanie, my czytelnicy zagłębiamy się w jego fascynujących, dawnych losach. „Stulatek…” obrasta wtedy w znamiona przygodowo-dramatycznej, jeszcze bardziej „mięsistej”, opowieści. Nie będzie kłamstwem stwierdzenie, że Allan to szwedzki Forrest Gump. Łączy ich to, że są pomysłowi i posiadają niebywały fart: z każdej i tej najtrudniejszej sytuacji wychodzą cało.
Karlsson z racji spokojnego usposobienia, wrodzonej jasności umysłu i z powodu wspomnianej umiejętności wpada jednak w tarapaty częściej niż Gump. Wszak wiedza, jak zbudować „atomówkę” pożądana jest (wybuch dynamitu z upływem lat nie był dla niego zbyt satysfakcjonujący, pragnął więcej). Możni tego świata zrobią wszystko, by ową wiedzę posiąść. Gorzej, gdy trafi się na wiecznie krzyczących i gestykulujących dyktatorów, ale i z nimi, dojdzie się do porozumienia. Apolityczny Allan uważa, że wystarczy polać do kieliszków wysokoprocentowy alkohol i wisząca w powietrzu groza znika. Wówczas i towarzysz Józef z Moskwy staje się na chwilę „dobrotliwym” wujaszkiem.
Mimo to „Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął” przeczytajcie na trzeźwo, ewentualnie smakując jednego drinka z parasolką. W samej Skandynawii sprzedano ponad milion egzemplarzy tej publikacji. Ale jakże mogło być inaczej, skoro to bardzo zabawna, o optymistycznym wydźwięku, książka. Autor pokazuje, że starość nie musi być czymś strasznym. Tylko trzeba pamiętać, aby uśmiech na twarzy wygrywał z rozmyślaniem o problemach.
Ocena książki: 8/10
Zwiastun filmowej adaptacji:
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję