O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga
 -

Odszedł Leonard Cohen – legendarny i dyskretny mistrz ballad - Zespoły i Artyści

Panie, jestem gotowy! – tak śpiewał na swojej ostatniej, wydanej w październiku, płycie „You Want it Darker”. Leonard Cohen. Czyżby, jak inni zmarli artyści, był przygotowany na śmierć, a nowe utwory miały być pożegnaniem z fanami? Piosenkarz odszedł 7 listopada 2016 roku w Kalifornii w sędziwym wieku – miał 82 lata. Smutną informację przekazał na Facebooku dopiero kilka dni później, tj. 11 listopada m.in. Adam Cohen (też muzyk, syn Cohena i malarki Suzanne Elrod)

Wstęp
Treść artykułu
Galeria zdjęć
Opinie
Polecane artykuły
pj (14667 pkt)
Ilość odwiedzin:
2 613
Czas czytania:
2 934 min.
Autor:
pj (14667 pkt)
Dodano:
2813 dni temu

Data dodania:
2016-11-13 18:05:01

Kim i jaki był ten urodzony w Montrealu Kanadyjczyk polskiego pochodzenia? Czym czarował bardziej? Głębokim, niskim głosem „ze złota” (baryton); pięknymi, poetyckimi tekstami, w które wplatał zarówno tematy religijne, jak i szczyptę czarnego humoru; a może sposobem bycia – specyficznym wizerunkiem dystyngowanego i skromnego dżentelmena w nieodłącznym kapeluszu?

 

Leonard był skrytym człowiekiem, unikającym wywiadów. Ale wystarczyły słowa w jego piosenkach. Tam w pełni wyrażał siebie, swoje uczucia i wrażliwość. Stworzył wiele wspaniałych utworów, ale chyba najbardziej zostanie zapamiętany z takich tytułów jak: „In my secret life”, „I’m your man”, ponadczasowej „Dance me to the end of love” czy wreszcie popowo-folkowej ballady „Hellelujah”, która, choć początkowo nie osiągnęła popularności, to do dziś doczekała się ponad 200 coverów (m.in. wykorzystano ją w kultowej animacji „Shrek”). Zmarł ktoś więcej niż artysta, odszedł prawdziwy wizjoner.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Leonard Norman Cohen urodził się w Montrealu w 1934 roku. Był synem pochodzącego z Polski Nathana Coena oraz Litwinki Mashy Klonitsky. Była to żydowska, średniozamożna rodzina. Ojciec Leonarda zmarł, gdy ten skończył 9 lat. Kochającemu synowi niełatwo było pogodzić się z utratą tak bliskiej osoby. Kilka tygodni po pogrzebie wziął należący do taty krawat, położył go na swoim biurku, a następnie zaczął na papierze pisać kilka linijek wypływającego prosto z serca tekstu. Ów zapisany papier umieścił w krawacie i zakopał w domowym ogródku. To był pierwszy raz, gdy poczuł potrzebę wyrażenia ważnych uczuć poprzez słowo pisane.

 

W wieku 15 lat grywał już na gitarze, inspirując się gatunkiem folkowym. Kilka lat pisał i komponował własne utwory. Jako 19-latek wraz z dwoma przyjaciółmi założył zespół The Buckskin Boys. Wszyscy nosili kurtki z koźlej skóry i sztuczne kucyki. Nie tylko zadziwiał sam siebie, ale głównie robił spore wrażenie na rówieśniczkach (od wczesnych nastoletnich lat podziwiał kobiece zewnętrzne i wewnętrzne; dość szybko stracił dziewictwo). W 1955 roku ukończył studia w swoim rodzinnym Montrealu, zdobywając tytuł bakałarza. Rok później Młody Leonard tworzył coraz więcej wierszy, wydając nawet pierwszy tomik poezji śpiewanej („Let Us Compare Mythologies”), który poświęcił zmarłemu ojcu, a w latach 60. wydał dwie powieści. Wkrótce wyjechał do USA, do Nowego Jorku, gdzie także studiował i jednocześnie romansował z trzema niewiastami. Prowadził intensywne życie towarzyskie, nie unikał eksperymentów z… LSD. Mimo to nie potrafił się tam odnaleźć. I nic nie wskazywało, że już niedługo stanie się wielkim artystą. I choć nie planował utrzymywać się ze śpiewania, a jedynie z pisania tekstów, to jednak zmienił zdanie.

 

Punktem kulminacyjnym był wyjazd na daleką grecką wysepkę – Hydrę. Było to idealne miejsce (wręcz jego muza) dla prowadzącego życie poety młodego twórcy. Ciche, ustronne, pozwoliło mu na dalszą owocną pracę. Hydra była wyspą, na którą przyjeżdżali różni artyści. Cohen obracał się wśród ludzi uzdolnionych, znanych i podziwianych.

 

W 1967 roku miał swój pierwszy występ w USA w roli piosenkarza na charytatywnym koncercie. Chciał w ten sposób wyrazić sprzeciw dla wojny w Wietnamie. O mały włos nie doszłoby to do skutku przez nienastrojoną gitarę i problemy z gardłem, ale na szczęście Cohen pokonał tremę i zaśpiewał; i zrobił to tak, że rozkochał w sobie zgromadzonych słuchaczy. Nawet sama Judy Collins, która występowała tuż za nim, nie kryła zachwytu. Już w tym roku ukazała się jego debiutancka, wydana przez Columbia Records, płyta „Songs of Leonard Cohen”. Co prawda ów album nie zdobył oszałamiającego sukcesu, ale i tak uczynił w Cohena gwiazdę w Anglii (tu płyta utrzymywała się na liście sprzedaży przez okrągły rok; pochodzą z niej m.in. piosenki „Sisters of Mercy” oraz „Suzanne”). To był też okres, gdy poznał Suzanne Elrod, z którą – jak wspomniałem – miał syna Adama.  

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Rok 1969 to kolejna płyta pt. „Songs from a Room”. Krążek przyniósł artyście większe uznanie niż poprzedni. To właśnie na nim znalazł się słynny „Bird on The Wire”. Następny album, czyli „Songs of Love and Hate” tylko potwierdził, co było oczywiste – oto pojawił się artysta przez wielkie A, człowiek, który zapewne jeszcze sporo „namiesza” w muzycznym świecie sprzedawania emocji.

 

Na początku lat 70. Rozpoczął trasę w Europie, a w 1973 roku zaśpiewał na żywo przed izraelskimi żołnierzami, których chciał podnieść na duchu (trwała wtedy wojna żydowsko-arabska). Podobno sam pragnął zapisać się do armii i walczyć, ale ostatecznie zrezygnował z tego pomysłu. Wkrótce Leonarda zaczęły nawiedzać stany coraz silniejszej depresji, z którą borykał się od młodych lat. Ukojenie odnajdywał wtedy w buddyzmie. Mimo to, kiedy nagrywał w 1977 roku album „Death of a Ladie’s Man” był w stanie emocjonalnego wyczerpania. Krążek powstał z pomocą ekscentrycznego producenta Phila Spectora. Narzekano, iż za mało było tu samego Cohena, a za dużo przeciwstawnych minimalizmowi dźwięków, w których lubował się Spector.

 

Dopiero w połowie lat 80. pojawiła się płyta, dzięki której Leonard powrócił do formy i swojego stylu. Mowa o „Various Positions”, z której pochodzi wspaniały hit „Hallelujah”. Ciekawostką jest fakt, że wówczas był u nas jeszcze bardziej popularny niż w swej rodzimej Kanadzie (za sprawą Macieja Zembatego i jego tłumaczeń tekstów i coverów). Sam piosenkarz nie krył swojego poparcia dla Lecha Wałęsy. Wówczas dużo koncertował, także w Polsce, a wspomniany buddyzm chronił go przed atakami depresji i używkami. Artysta panował nad własnym Ja i był w dobrym humorze.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

W roku 1992 wydał „The Future” – krążek, który nie dość, że został okrzyknięty przez krytykę wybitnym, to jeszcze sprzedawał się jak ciepłe bułeczki.

 

W roku 1996 zadziwił świat wieścią o wstąpieniu do klasztoru zen na górze Mount Baldy w okolicach Los Angeles. Tam jako mnich Jikan (osoba spokojna) spędził aż trzy lata! Medytacja i pobyt w klasztorze tchnęły w niego nowego ducha i energię to dalszego tworzenia. Po wyjściu nagrał płytę „Ten New Songs” z popularnym „In My Secret Life”.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Rok 2008 był czasem wielkiej koncertowej trasy (pierwszej do 15 lat). Album „Live in London” stanowił jej zapis. Cohen pojawił się również w Polsce m.in. na warszawskim Torwarze.

 

Niegdyś w wywiadzie dla „The Guardian” powiedział, cytując słowa poety Tennessee Williamsa, „Życie to dobrze napisana sztuka z wyjątkiem trzeciego aktu”, po czym dalej stwierdził: „Możliwe, że jestem już w trzecim akcie tej sztuki, gdzie posiadasz przywilej wiedzy i doświadczenia z dwóch poprzednich aktów. Nikt jednak nie zna jej zakończenia”. 

Jego inspirująca, folkowa muzyka była wielokrotnie nagradzana, a on sam w 2010 roku został wyróżniony Grammy za całokształt twórczości. Otrzymał też Order Kanady za wkład w rozwój kultury. Miał wady (same kompozycje nie zawsze chwalono, to słowa brały górę). Nie był bez skazy. Jednak jako artysta z dystansem do otoczenia, poprzez swoją muzykę i wrażliwość zmieniał świat na lepsze. Żegnaj mistrzu, poecie, mnichu, samotniku. Twój duch i smutna, choć przepiękna muzyka nadal będą nam towarzyszyć. 

 

Więcej o tym wybitnym muzyku, samotnym podróżniku i kobieciarzu, który jednak nigdy nie stanął na ślubnym kobiercu można poczytać w biografii napisanej przez Athony’ego Reynoldsa pt. „Leonard Cohen. Życie sekretne” (2012).

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

*Niniejszy artykuł powstał w oparciu o informacje znalezione m.in. na portalu Wikipedia.

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję

Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:





Galeria zdjęć - Odszedł Leonard Cohen – legendarny i dyskretny mistrz ballad

Temat / Nick / URL:

Treść komentarza:

0 (0)

Folkowy11
2813 dni temu

Mam pytanie dotyczące kwestii wręczenia Orderu Kanady. Czy otrzymał go w 2003 czy 1991 roku? Bo różnie piszą w Internecie.
Dodaj opinię do tego komentarza

Więcej artykułów od autora pj

Ach te "Garbusy" i "Ogórki" – niemijająca pasja do starych i kultowych aut! - Ciekawostki motoryzacyjne

Maluchy, Syrenki, Polonezy i inne samochody, dzisiaj pachnące oparami retro, dawniej – w latach 90. – królowie i książęta szos. Czy całkiem zniknęły? O nie! Nadal można je spotkać, ale nie tyle na ulicach miast i miasteczek, co raczej na różnych zlotach dla miłośników motoryzacji. Do tej grupy należą też jakże popularne, jeszcze starsze, zabytkowe Garbusy i Ogórki. Co takiego mają w sobie te pojazdy, że ciągle są tak uwielbiane? Za odpowiedź na to pytanie wystarczą poniższe zdjęcia, z których bije magia starych aut marki Volkswagen. Ich wyjątkowość kryje się nie tylko w samym kształcie. One integrują pasjonatów – i tych najmłodszych, i najstarszych. Mają bowiem „duszę” i są traktowane niczym członkowie rodziny. O tym wiedzą np. uczestnicy zlotu odbywającego się nad Jeziorem Lubiechowskim na Kujawach.

 -

Odwiedzin: 273

Autor: pjIntrygujące

Komentarze: 1

Majestatyczny, choć smutny. Stary Dąb szypułkowy na Kujawach! - Intrygujące

W małej krainie Telążna Leśna stoi sobie na środku polany dąb wielki. Jak z baśni, czasy ostatnich królów pamiętający. Okazałe to drzewo, szypułkowym zwane. O gałęziach rozłożystych. W którym schronienie można znaleźć. Dlaczego zatem „smutne”?

 -

Odwiedzin: 170

Autor: pjKosmos

Gliese 12b – nowa Ziemia? - Kosmos

Znajduje się „tylko” 40 lat świetlnych od nas. W skali kosmosu ta liczba wydaje się być mała, ale jeśli brać pod uwagą obecne możliwości technologiczne, to jednak daleko tam, oj daleko. Na Gliese 12b nie polecimy, lecz i tak powinniśmy „podziękować” NASA i ESA za to, że ich teleskopy odkryły na tę planetę. Co o niej wiemy? Czy faktycznie jest to Ziemia 2?

 -

Odwiedzin: 141

Autor: pjKultura

Cannes 2024: Złota Palma dla amerykańskiej "Anory", a Honorowa dla Lucasa! - Kultura

Za nami 77. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Cannes, czyli wyjątkowo prestiżowy festiwal na świecie. Znaleźć się na nim to zaszczyt, a wygrać główną nagrodę to już całkiem powód do dumy. W tym roku ze Złotej Palmy cieszył się reżyser Sean Baker, bo to właśnie jego „Anora” zdobyła ten najwyższy laur w Konkursie Głównym. Radość była tym bardziej uzasadniona, gdyż to pierwsza od 13 lat produkcja ze Stanów Zjednoczonych, która zwyciężyła w Cannes (wcześniej było to „Drzewo życia”). Dla niektórych równie, jeśli nie mocniej, zaskakujący był też werdykt przyznania honorowej Palmy dla twórcy „Gwiezdnych wojen”!

Fanfilm na pustyni, czyli klimatyczny "Mad Max: Hope and Glory"! - Artykuły o filmach

Z filmami nakręconymi przez fanów za grosze bywa różnie. Mowa oczywiście o samej jakości – zdjęciach, grze aktorskiej czy scenariuszu. Jedno jest za to pewne, wszystkie łączy wielkie bijące serce pasjonatów – miłość do danego uniwersum albo bohatera. Było to już widać w polskiej produkcji o Wiedźminie, czyli „Pół wieku poezji później”. Podobnie jest przy „Hope and Glory” od Brightstone Pictures. Tutaj też zadziałał mniej lub bardziej każdy element. W oczekiwaniu na kolejne części sagi George’a Millera, w tym „Furiosę”, warto obejrzeć ten dostępny na YouTube fanfilm. Twórcom udało się bowiem zachować klimat postapo z kinowych widowisk o Mad Maxie i zgrabnie połączyć znane tropy. Inspirowali się przecież nie tylko wysokooktanowym „Fury Road”, ale także „Wojownikiem szos” i grą z 2015 roku od Avalanche Studios.

Polecamy podobne artykuły

"Thanks for the Dance" Leonarda Cohena – Taniec miłości nazwany tangiem ostateczności - Recenzje płyt

Ponad miesiąc temu na półki sklepowe trafił pierwszy pośmiertny album wybitnego artysty. Był to człowiek, którego sztuka miała ogromny wpływ na moje obecne postrzeganie świata sztuki. Bez jego cudownego głosu oraz wierszy, które poruszały całe pokolenia – muzyka nie byłaby taka sama. Fakt wybitności tego barda podkreśla to, że przez ponad pięćdziesiąt lat komponował i pisał wiersze, i zawsze udowadniał tym samym, jak wielkim talentem jest obdarzony.

"Free" Iggy’ego Popa – Wolność: piękne słowo - Recenzje płyt

Legenda punk rocka wcale nie odeszła w zapomnienie i dalej prężnie rozwija swoje muzyczne zainteresowania. Są tego rezultaty. Iggy Pop po wydaniu rewelacyjnej płyty „Post Pop Depression” powrócił do nagrywania i w 2019 roku wydał dzieło w wielu aspektach nawiązujące do poprzednika. Właśnie 6 września ubiegłego roku „ojciec chrzestny punk rocka” zaprezentował światu płytę „Free”.

Tina Turner – Muzyka The Best, Życie not so much - Zespoły i Artyści

Tina Turner – sceniczna petarda. Kobieta, która swoją energią mogłaby uruchomić elektrownię atomową. Niezapomniany wokal z charakterystyczną chrypką plus charyzma powodowały, że miliony fanów było na długie minuty, a nawet godziny poddanych zbiorowej hipnozie. Śpiewała „We Don’t Need Another Hero” z takimi emocjami, że faktycznie nie potrzebowaliśmy tego Mad Maxa. To ona była legendarną bohaterką tej ziemi. Niestety starość i choroby pokonają nawet najsilniejszych. Artystka zmarła 24 maja 2023 roku. Zostawiła po sobie twórczość przepiękną, choć prywatna codzienność atakowała ją mrokiem.

Teraz czytane artykuły

 -

Odwiedzin: 2613

Autor: pjZespoły i Artyści

Komentarze: 1

Odszedł Leonard Cohen – legendarny i dyskretny mistrz ballad - Zespoły i Artyści

Panie, jestem gotowy! – tak śpiewał na swojej ostatniej, wydanej w październiku, płycie „You Want it Darker”. Leonard Cohen. Czyżby, jak inni zmarli artyści, był przygotowany na śmierć, a nowe utwory miały być pożegnaniem z fanami? Piosenkarz odszedł 7 listopada 2016 roku w Kalifornii w sędziwym wieku – miał 82 lata. Smutną informację przekazał na Facebooku dopiero kilka dni później, tj. 11 listopada m.in. Adam Cohen (też muzyk, syn Cohena i malarki Suzanne Elrod)

 -

Odwiedzin: 2373

Autor: pjKultura

Nagrody Nobla 2020 – poznajcie laureatów! - Kultura

Październik to czas, kiedy Akademia Szwedzka ogłasza nazwiska laureatów prestiżowej Nagrody Nobla z najważniejszych dziedzin. Kto tym razem otrzymał medal i pokaźną sumę pieniędzy? Jak brzmiało uzasadnienie przyznania, wykonanych ze złota, ważących 175 gramów, noblowskich medali? Standardowo podsumuję przekazywane w internecie od początku miesiąca informacje.

Anielka idzie przez "Miasto" i wręcza muzyczny skarb! - Zespoły i Artyści

Latem 2021 roku pewna młoda artystka o jakże ciepłym głosie podbiła serca publiczności i słuchaczy debiutanckim singlem pt. „Sen”. Już w tamtym utworze pokazała swoją wrażliwość i lekkość w pisaniu słów oraz komponowaniu dźwięków. Wiosna 2022 to dla Anielki, bo o niej mowa, kolejny piękny rozdział w księdze o nazwie: Kariera, Pasja i Emocje. 2 maja wokalista wydała bowiem trzeci singiel. „Miasto”, podobnie jak „Sen” czy „PS Jestem” także zaskakuje dojrzałością muzyczną. Ponownie refleksja kroczy pod rękę z melancholią oraz ważnym przekazem.

"Money, Money". Lubert/Strzelba rozbili bank nowym singlem! - Muzyczne Style

Singiel „Money, Money” to drugi po „Ogniu” polskojęzyczny utwór zespołu Lubert/Strzelba. Kipiąca energią kompozycja, niebanalny tekst i zadziorny wokal Strzelby stają się powoli znakiem firmowym zespołu!

 -

Odwiedzin: 1716

Autor: aragorn136Seriale

Komentarze: 1

"WandaVision" – Ożeniłem się z czarownicą! - Seriale

Nie mam żadnych mocy. Nie przesuwam przedmiotów siłą umysłu. Z kontrolą otaczającej mnie rzeczywistości także u mnie kiepsko. A jednak, mimo niedostępności serwisu streamingowego Disney+ w Polsce, udało mi się wreszcie obejrzeć dziewięć odcinków serialu, który już na etapie zwiastunów intrygował bardziej niż wiele innych rozrywkowych produkcji Mavela. Tak. Dobrze myślicie. To „WandaVision”. Czy faktycznie jest to obowiązkowa pozycja dla fanów oryginalnych pomysłów i bohaterów w przyciasnych strojach. Czy to bardzo udany serial?

Nowości

"Piosenki dla dzieci. Część 1" – Jak Ciocia Aga śpiewem przytula - Recenzje płyt

Do rodziców: pamiętacie, gdy Majka Jeżowska zachęcała Was do wspólnej zabawy swoimi piosenkami? Zapewne tak! Do dzieci: chcecie poczuć się jak Wasi kilkuletni wówczas rodzice? Wreszcie na rynku muzycznym pojawił się debiutancki album, który w pełni na to pozwala. Łączy pokolenia. O wartościach ważnych opowiada i do tańca zaprasza. Ma taki zwykły tytuł, ale jednocześnie roztacza tak niezwykłą aurę. W czym zasługa autorki tekstów i wokalistki – Agnieszki Sadowskiej. Jako Ciocia Aga jest godną następczynią wspomnianej Majki Jeżowskiej. Jej „Piosenki dla dzieci” to płyta melodyjna, która sprawia, że zawsze świeci słońce.

7 Horizons – baw się na całego w rytmach Arkadiusza Balcerczaka! - Muzyczne Style

7 Horizons to projekt muzyczny rozwijany przez polskiego DJ-a i producenta muzyki elektronicznej Arkadiusza Balcerczaka. Eksperymentuje on muzycznie z różnymi nurtami gatunku deep house, melodic house. Jego utwory cechują się pozytywnym vibe, tanecznym klimatem, ale zahacza tez o bardziej spokojne melodie.

Michał Sieńkowski zaprasza na wakacyjną imprezę do rana! - Muzyczne Style

Kojarzony dotąd z indie-popowymi dźwiękami Michał Sieńkowski przedstawia pierwszy w autorskim repertuarze utwór, który może porwać do tańca niejednego słuchacza. Mający swoją premierę singiel zatytułowany „Nieskończony”, jest doskonałą propozycją do playlist, odtwarzanych podczas letnich imprez na plaży i w klubach.

 -

Odwiedzin: 226

Autor: adminKultura

Pierwsza edycja British Film Festival w Kinie Muza w Poznaniu! - Kultura

13 listopada 2024 roku w poznańskim Kinie Muza zadebiutuje pierwsza edycja British Film Festival – pierwszego w Polsce i jednego z niewielu w Europie festiwalu filmowego poświęconego w całości kinematografii brytyjskiej. Znamy już szczegóły programu, które zostały wyjawione na konferencji prasowej. Na te kilka dni organizatorzy zapraszają na ciekawe retrospektywy filmowe, jednak z nich to przegląd filmów mistrza suspensu, legendarnego Alfreda Hitchcocka w 125. rocznicę jego urodzin. Do tego specjalny pokaz „Rydwanów ognia”! I pewne niespodzianki związane z nietypowym seansem kinowym! Jakie konkretnie? O tym w artykule!

 -

Odwiedzin: 211

Autor: adminArtykuły o filmach

Komentarze: 1

Pierwszy zwiastun "Gladiatora II" z polskimi napisami! Hit czy kit? - Artykuły o filmach

Do serwisu YouTube niczym rydwan na arenę wjechał pierwszy trailer drugiego "Gladiatora". Czy klimat klasyki z roku 2000 został zachowany? Czy Paul Mescal (do tej pory same niszowe produkcje) jako Lucjusz (siostrzeniec Kommodusa) i następca Russella Crowe'a pokaże siłę aktorstwa, będąc magnetycznym bohaterem, za którym będą podążać inni? Zwiastun nie odpowiada w pełni na te pytania, choć scenografia i kostiumy "rządzą" w tym pogrążonym w chaosie Imperium Rzymskim! Niestety jest coś, co psuje widowiskowe sceny. Jasne, że Denzel Washington to czarnoskóry aktor wcielający się tutaj w byłego gladiatora, który zdobył bogactwo, ale czy to oznacza, żeby wciskać w montaż rapowy kawałek? Tak brakuje dobrego motywu Hansa Zimmera (tu go zastępuję Harry Gregson-Williams). Niechaj 86-letni Ridley Scott pamięta - „To, co uczyni, odbije się echem w wieczności”. Niechaj więc podaruje nam co najmniej solidne kino historyczne, mimo że na pokładzie ma Davida Scarpę, scenarzystę byle jakiego "Napoleona". Premiera "Gladiatora II" w połowie listopada 2024 roku! Co by nie powiedzieć, to Joseph Quinn (Eddie ze "Stranger Things") jako imperator wygląda tak, że lepiej się modlić, by nie pokazał kciuka w dół. Taki rzymski Joker... A Wy co przeczuwacie? Będzie hit czy kit?

"Maluje emocje na różowo w pierwszym singlu". Kto? Roztańczona VEROA! - Zespoły i Artyści

VEROA, czyli Weronika Fedor to nie tylko wokalistka, ale też multiinstrumentalistka. Gra na skrzypcach, fortepianie i ukulele. Co więcej, sama pisze teksty i muzykę prosto z nastrojowych inspiracji. W swojej twórczości cechuje się dużą różnorodnością stylistyczną oraz pomysłowością. Właśnie zadebiutowała energiczną piosenką „Róż”.

Artykuły z tej samej kategorii

Wywiad: Karolina Fryt o swojej muzycznej przyszłości! - Zespoły i Artyści

Karolina Fryt to wokalistka, autorka tekstów i kompozytorka tworząca jako LoLa. Połowę swojego dwudziestojednoletniego życia poświęciła muzyce. Ale najlepsza muzyczna droga dopiero przed nią. Co opowiedziała o swoje pasji i przyszłości?

Kinga Talarek ze swoją pierwszą piosenką! Tak się spełniają muzyczne marzenia! - Zespoły i Artyści

Jest pasjonatką śpiewu rozrywkowego. Jakiś czas temu zajęła się nagrywaniem muzyki i właśnie wydała pierwszą autorską piosenkę, która z dnia na dzień zyskuje na popularności! O kim mowa? O Kindze Talarek! Dziewczynie o dźwięcznym nazwisku i zmysłowym wokalu.

Kinga Rutkowska jest "Na czas"! Premiera nowego singla! - Zespoły i Artyści

Poznaliście ją rok temu, kiedy światło dzienne ujrzała „Neonowa noc”. To Kinga Rutkowska, uzdolniona wokalistka, absolwentka Akademii Muzycznej w Łodzi, dla której estrada to żywioł, dom i najpiękniejszy świat w jednym. Artystka właśnie wypuściła kolejny utwór. „Na czas”. Uff. A więc jest – piosenka o wyzwaniach, obawach oraz pragnieniu wiary w siebie i drugą osobę.

Wywiad: Przebojowa Monika Susłyk, jej wszyscy mężczyźni i cała muzyka! - Zespoły i Artyści

Bez niej ten band nie mógłby działać, występować, nagrywać. To Ona. Prezentująca się na okładce debiutanckiej płyty, jako kobieta w czerwieni. Artystka. Skrzypaczka. Kompozytorka. Autorka tekstów. Szlifująca wokal u najlepszych. Monika Susłyk, bo o niej mowa, śpiewa tak, że może łatwo zauroczyć wrażliwego mężczyznę. Żywiołowa, uśmiechnięta, udzieliła wywiadu z taką lekkością i szybkością, jakby grała na skrzypcach. Wywiadu, który nastraja bardzo pozytywnie!

"Bateria" – "energetyczna przepychanka z emocjonalnym wampirem" Natalii Zalewskiej! - Zespoły i Artyści

Poznajcie Natalię Zalewską. To pochodząca z Sierpca 26-letnia wokalistka, której życie codzienne wypełnia muzyka i śpiew. Jest właścicielką akademii musicalowej oraz pełni funkcję artist managerki w wytwórni muzycznej. Z wykształcenia jest… elektroradiologiem. Dzisiaj, we wtorek, 7 lutego 2023 roku, publikuje swój pierwszy, autorski utwór pt. „Bateria”.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.571

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję