Foodlosslla atakuje, bo jedzenie się marnuje! Spot od twórcy nowej "Godzilli" - Intrygujące

Nazywa się Foodlosslla. Atakuje Tokyo Tower, czyli wysoką na 333 metry wieżę radiowo-telewizyjną. I jest realistyczna! Nic dziwnego, skoro stworzył ją wspomniany na wstępie Takashi Yamazaki. Znowu udowodnił, że jest mistrzem w swoim fachu – efektów specjalnych (Oscar za „Godzillę” należał mu się bardzo, oj bardzo!).

 

Nie doszłoby jednak do powstania „Foodlosslly”, gdyby nie Ajinomoto (światowy lider wśród producentów wysokiej jakości żywności, aminokwasów oraz środków farmaceutycznych). Firma wpadła na pomysł kampanii społecznej, mającej na celu zwrócenia uwagę na jeden z największych problemów współczesnego świata! Mowa oczywiście o bezsensownym marnowaniu żywności.

 

Ale zwykła reklama mogłaby szybko znaleźć się w szafce z napisem: „zapomniane”. Potrzebny był „rzecznik”. Dlatego japońska korporacja skontaktowała się z Yamazakim, prosząc go, by ten zrealizował krótki, trwający raptem minutę i dwadzieścia sekund klip. Serio – trudno oderwać wzrok od tytułowego, płaczącego stwora, zawiedzionego postawą ludzi. Odpadające z jego łap resztki jedzenia (wręcz stosy) powodują, że zaczynamy zastanawiać się nad trwonieniem wielu produktów spożywczych. Wielu to mało powiedziane. Średnio kilku milionów ton rocznie – nie tylko w samej Japonii (2,4 miliona), ale też w innych krajach, w tym w Polsce (jeszcze więcej)!

 

Gigantyczna, smutna i wkurzona „maskotka” Ajinomoto, prezentuje się realistycznie. Kreatywność reżysera budzi podziw. Rezultat został osiągnięty. Zamiast pozbywać się niedojedzonego banana i umieszczać w śmietniku świeżą jeszcze bułkę, lepiej dwa razy pomyśleć (również o tych wszystkich głodujących ludziach na całym świecie). Można przecież wykorzystać resztki do innych potraw. Z pomocą odpowiednich przypraw stworzyć coś smacznego.

 

Jeżeli chodzi problem tutaj przedstawiony, to niestety często, np. w Polsce, winne jest prawo. Na szczęście u nas od kilku lat sklepy spożywcze muszą oddawać niesprzedaną żywność specjalnym organizacjom, zamiast ją wyrzucać. Nie wiem, jak jest w Japonii w tej kwestii. Ale wierzę, że tego typu proekologiczne, dosłowne spoty reklamowe, oglądane przez setki tysięcy internautów, dostępne na YouTubie publicznie, z napisami w języku angielskim mogą coś zmienić na lepsze, chociaż trochę. 

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję