3 412
3 581 min.
Ludzie kina
pj (15391 pkt)
4140 dni temu
2013-07-22 15:44:33
Fascynacja kinem grozy
Guillermo del Toro urodził się w 1964 roku w Guadalajarze, w meksykańskim stanie Jalisco. Wychowywany tylko przez babcię, już w dzieciństwie zainteresował się kinem, a w szczególności gatunkiem fantasy i gotyckimi horrorami.
Największe wrażenie zrobiła na nim „Noc żywych trupów” i inne klasyczne horrory z wytwórni Hammer kręcone w latach 60. XX wieku. Dzięki temu bardzo szybko, bo już jako 8 latek zaczął kręcić pierwsze krótkie filmy na taśmie Super 8. Uczęszczał wówczas do szkoły prowadzonej przez jezuitów, ale marzył tylko o jednym – zostaniu reżyserem.
Marzenia się czasem spełniają. Młody Guillermo to przykład osoby, która swoją pasję zamieniła w zawód i sposób na życie. Ale zanim usłyszał o nim świat, zaczął pracować przy efektach specjalnych. Przeniósł się do USA, by tam ukończyć m.in. kursy charakteryzacji filmowej prowadzone przez samego D. Smitha (mistrza w tej dziedzinie, „Egzorcysta” czy „Zagadka nieśmiertelności”).
W wieku 21 lat w 1986 roku powrócił do Meksyku i założył własną firmę! Jaką spytacie? Oczywiście zajmującą się efektami specjalnymi. Necropia, bowiem tak ją nazwał, stworzyła triki do ponad 20 filmów fabularnych, m.in. „Bandidos” oraz „Hora Marcada” – meksykańskiej wersji „Opowieści z krypty”.
To były wspaniałe chwile. Nie dość, że rozwijał się w tym co kocha, to jeszcze prowadził wykłady o kinie i pisał do prestiżowych magazynów. Wtedy napisał również książkę o filmach Alfreda Hitchkoka.
Debiut
Po latach pracy nad efektami, del Toro zapragnął wreszcie zrealizować własny film. W 1992 roku zgromadził niezbędne fundusze. „Cronos” – współczesna adaptacja mitu o wampirze zdobyła uznanie krytyków i dostała meksykańskiego Oscara. Był to obraz, który wyróżniał się wśród ówczesnych podobnych mu produkcji i na stałe określił bardzo unikalny styl del Toro, zarówno jeśli chodzi o sposób narracji, jak i o reżyserię.
Pięć lat po debiucie del Toro wyreżyserował swój pierwszy film w Hollywood pt. „Mutant”, w którym Mira Sorvino walczyła z inwazją zmutowanych, człekokształtnych karaluchów. Film nie odniósł oczekiwanego sukcesu. Dla del Toro, któremu kiepsko współpracowało się z amerykańską wytwórnią, nie było to udane doświadczenie. Mimo to, jak to bywa, nauczył na się własnych błędach. Reżyser powrócił do Meksyku i założył firmę producencką Tequila Gang, co umożliwiło mu sprawowanie pełnej kontroli nad realizacją swoich filmów.
Wypracowany styl
Wspomniany, oryginalny styl reżysera docenili bracia Almodovar i złożyli mu propozycję nie do odrzucenia, czyli zrealizowanie niskobudżetowego horroru w Hiszpanii pt. „Kręgosłup diabła”. Mając w pamięci amerykańskie doświadczenia, Guillermo zgodził się bez chwili wahania. Tym samym mógł zrobić bardzo osobisty film.
Z pozoru historia o duchach była opowieścią o dojrzewaniu i dzieciach zmagających się z ponurymi realiami wojny. Podobnie jak „Cronos”, film „Kręgosłup diabła” został wyróżniony licznymi nagrodami.
Rok później (pogodzony już z Hollywood) del Toro wyreżyserował sequel filmu z Wesleyem Snipesem. „Blade - Wieczny łowca 2” (zdecydowanie najlepsza odsłona o komiksowym pół-wampirze) odniósł sukces, który zaskoczył nawet wytwórnię filmową New Line Cinema. To umożliwiło reżyserowi realizację wymarzonego projektu. Mowa o produkcji „Hellboy”. Wielu uznaje go do dziś za jedną z najlepszych adaptacji komiksu w historii kina. Aby go zrealizować, del Toro odrzucił oferty reżyserowania filmów „Blade: Mroczna trójca” oraz „Harry Potter i więzień Azkabanu”.
Ale największy triumf dopiero miał nadejść. W roku 2006 pokazał na konkursie festiwalu filmowego w Cannes „Labirynt Fauna”. Pomysł i scenariusz dojrzewał w jego głowie przez 20 lat. „Labirynt Fauna” był najbardziej osobistym i emocjonalnym filmem tego twórcy. Magiczny, przerażający, piękny film o potędze wyobraźni i przezwyciężaniu lęków w czasie wojny domowej w Hiszpanii. Unikalne połączenie fantasy, horroru i dramatu. A tytułowy Faun oraz demon to jedne z najbardziej niesamowitych baśniowych postaci w historii kina.
Dwa lata później nakręcił niezłą kontynuację przygód luzackiego diabelskiego bohatera. „Hellboy i złota armia” poraził również sugestywną, wręcz surrealistyczną charakteryzacją (achh te mroczne elfy!). Nic dziwnego, że to jemu zaproponowano reżyserowanie „Hobbita”. Jednak ostatecznie del Toro wycofał się z realizacji filmu. Przedsięwzięcie przejął Peter Jackson, nieco zmieniając pomysł i wizję kolegi po fachu. Ciekawe jakby się prezentował ten bardzo dobry obraz fantasy (mimo to mający wieli wrogów), gdyby w całości stworzył go Guillermo. Być może byłby bardziej mroczny. Zamiast „Hobbita” wolał zająć się innym filmem dla szerokiej publiczności.
Będąc miłośnikiem starych filmów o Godzilli pracował nad „Pacific Rim” (więcej w recenzji). Mająca niedawno swoją premierę, kosztująca 190 mln dolarów, produkcja jest hołdem złożonym klasycznym japońskim monster movie oraz anime. Reżyser znowu zadziwił bezgraniczną i niezwykle plastyczną wyobraźnią. Mimo wielkiego rozmachu i wizualnej uczty, nie wszyscy będą z filmu zadowoleni. Niemniej „Pacific Rim” zapisze się w historii kina jako dobra rozrywka. A pieniądze, które zarobi (szczególnie w Azji i Japonii) pozwolą panu del Toro na sequel bądź ekranizację „W górach szaleństwa” Lovercrafta (na którą fani czekają z wypiekami na twarzy).
Zwiastun "Labiryntu Fauna" (2006):
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Guillermo del Toro i jego wyobraźnia bez granic
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.167