5 112
6 290 min.
Intrygujące
admin (47565 pkt)
1600 dni temu
2020-07-05 16:28:34
(Altao.pl) Przy AMPUTATION 2020 potrzebowałeś pomocy uzdolnionego fotografa. Wybrałeś kobietę – Madam Miko. Kto kryje się pod tym pseudonimem i jak wspominasz współpracę z tą artystką, dla której, był do podobno debiut przy tak dużym projekcie?
Marcin Urzędowski: Madam Miko to rodowita bydgoszczanka związana zawodowo z fotografią od 20 lat. Działa głównie w dziedzinie fotoreportażu i portretu, jej dziedziny to m.in. reportaż ślubny, sesje rodzinne, noworodkowe, dziecięce oraz sesje dla kobiet. W wolnej chwili oddaje się fotografii artystycznej, tworząc bajkowe obrazy na pograniczu rzeczywistości. I to właśnie ta bajkowa obróbka, ta magia, jaką dodaje niczym przyprawę do swojej fotografii, sprawiała, że zaproponowałem Kasi Mikołajczyk współpracę. Dziś pracujemy nad kolejnymi projektami, mamy masę planów na przyszłość, a prywatnie mogę zdradzić, że Kasia nie pojawi się już nigdy więcej z aparatem na weselu. Pokochała nieco inną estetykę fotografii, w której może wyrazić całą siebie, tak jak lubi i tak jak dyktuje jej serce. To, że nie narzucałem Madam Miko, jak ma ukazać naszych kalendarzowych bohaterów, uwolniło w niej dawno skrywane pokłady niesamowitej kreatywności, dało wolność, przestrzeń do eksploracji własnego wnętrza i sposobu komunikacji ze światem za pomocą obrazu. W kwietniu minął rok naszej znajomości i dopiero teraz realnie dostrzegam proces, jaki musiał się w nas dokonać, by dojść do wspólnej i spójnej wizji prezentowanych kostiumów i masek. Dumny jestem z poprzeczek, jakie sobie postawiliśmy i efektów, jakie oboje, krok po kroku, osiągamy ciężką pracą.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
(Altao.pl) Swoją pracownię nazywasz „Kliniką śmiecia”, bo tam dajesz śmieciom nowe życie. Zmieniasz je w niesamowite ubrania w stylu post-apo, które są czymś więcej niż fantastyczno-mrocznymi kostiumami. Są sztuką przez duże S. Czy już ktoś z Hollywood zgłosił się do Ciebie i zaproponował pracę na planie filmu science fiction?
MU: Pytacie o Hollywood, bo wiecie, że nasze kalendarze zawędrowały do największych wytwórni filmowych na świecie? Cóż, zdradzić mogę tylko tyle, że trzymam rękę na pulsie, czas pokaże, co z tego wyniknie. Prawdą jest, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdy w maju 2017 roku odbył się mój pierwszy autorski pokaz mody, inspirowany post-apokaliptyczną wizją końca, osiem sylwetek, jakie pojawiły się wówczas na wybiegu, zatrzymały oddech widzów na kilkadziesiąt sekund. Catwalk za sprawą oprawy muzycznej, rekwizytów i dzikich zwierząt sprawiał wrażenie planu zdjęciowego najnowszej części filmu „Mad Max”. Tym ująłem siedzące w pierwszym rzędzie gwiazdy, m.in. Kasię Paskudę czy Norbiego, który w wywiadzie wspomniał, że czekał na ten pokaz długi czas i (cytuję) „kopara opadła” mu do ziemi.
Marcin Urzędowski w swojej pracowni (źródło: facebook)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
(Altao.pl) A teraz opowiedz szerzej o swoim „najmłodszym dziecku”, którego ochrzciłeś mianem „Between Worlds”. Tym razem zamiast pustynnej ziemskiej rzeczywistości, wybrałeś podróż przez kosmos. Zaglądając na fanpage’a „Between Worlds”, można przeczytać następujący wstęp: „Pomiędzy planetami opustoszałego wszechświata panuje cisza. Rozłam zamknął długi rozdział jestestwa. Teraz nieliczni, którzy przetrwali, szukają swojego miejsca, odwiedzając starą Ziemię w poszukiwaniu resztek życia”. Kim są ci nieliczni? Kim są bohaterowie Twojego nowego projektu?
MU: Od razu muszę sprostować, że to nie mój, a nasz projekt. Zacytowany fragment jest zapowiedzią cyklu opowiadań, które właściwie łączą się w jeden spójny tekst, stają się rozdziałami, opowiadającymi o bohaterach „ulepionych” przeze mnie z recyklingowych materiałów, ukazanych na fotografiach Madam Miko. Ten projekt stanowi syntezę trzech światów: stworzenia, które zaprojektowałem, stały się literackimi postaciami z charakterem, przeszłością i własną motywacją. Próbują odnaleźć się w post-apokaliptycznym chaosie. Kasia Miko potrafiła umieścić moje maski w takiej fotograficznej „czasoprzestrzeni”, która przemówiła do Jagny – autorki opowiadań. I się zaczęło. W pierwszym cyklu jest siedem tekstów. Teraz skupiamy się na tym, by wydać pierwszy cykl w formie albumu, w którym żadna z treści (wizualna czy literacka) nie zostanie zepchnięta na drugi plan. Dla nas to niezwykle ważne, by zachować równowagę pomiędzy naszymi światami. Ten projekt właściwie bardzo się wyróżnia z kilku względów, bo przecież na początku nie było słowo, tylko obraz, później już zaczęliśmy się uzupełniać. Czasami Jagna dzieli się tym, jaki kadr albo postać mogłyby się pojawić, a czasami to my podsyłamy inspirację w postaci zdjęć. Każde z nas ma swoją przestrzeń i staramy się korzystać wzajemnie z tego, czym możemy się podzielić. Teraz już powstaje drugi tom opowiadań, a my jesteśmy po dwóch kolejnych sesjach zdjęciowych z moimi kostiumami. Mamy jeszcze sporo pomysłów i planów. Jest tak wielu ciekawych bohaterów, każdy z nich zasługuje na swoje literackie jestestwo. W pierwszym tomie pojawiają się takie postaci, jak Iro – wyrazista i odważna poszukiwaczka zaginionych gatunków, Dixi – różowa seksbomba z talentem matematycznym, tajemniczy Kamienny Człowiek, potworna Zjadarka, no i oczywiście pleśniaki: Olsza, Grab…
Ilustracja do projektu "Between Worlds" (źródło: facebook)
Geneza powstania kostiumów sięga oczywiście czasu kwarantanny, podczas której zamknięty w mieszkaniu zastanawiałem się, jak potoczy się moje życie i jak ułożą się najbliższe tygodnie. Jako muzyk na „przymusowym zwolnieniu” utknąłem między światami. Odcięty od światła z powodu remontowanego w tym samym czasie balkonu, z zainstalowaną od zewnątrz folią w oknach, przez którą nie przedzierało się słońce, tkwiłem przez wiele tygodni w stanie permanentnego zawieszenia. By nie zwariować, postanowiłem spożytkować „dany mi czas” na coś. Wybrałem maski. Przez trzy lata działalności PREPOSTEVOLUTION tych brakowało mi najbardziej. Doskonale pamiętam pierwszą, którą wykonałem. Drugą. Trzecią. Przez cześć tygodni kwarantanny stworzyłem ich 27. Proces twórczy był nie tylko sposobem na zabicie czasu, ale także swoistą terapią. Uwolniłem w ten sposób niepewność, kruchość życia, obawy, strach, cały ten wewnętrzny syf, który musisz od czasu do czasu wyrzygać, by móc normalnie funkcjonować. Dało mi to nie tylko cel, ale, jak się okazało, sposobność zarobku. Znaleźli się miłośnicy mojej kwarantannowej sztuki, odbiorcy, pragnący mieć w posiadaniu moje maski, osoby empatyczne, które wspierały mnie w tym najtrudniejszym dla mnie okresie życia, dla samego uśmiechu, który niepewnie pojawiał się na mojej twarzy podczas transmisji live. Narzuciłem sobie wówczas pewnego rodzaju dyscyplinę i wyzwanie: „one day – one gadget”, stając się jednoosobową drużyną, biegnącą każdego dnia po wygraną. Metą była północ. Ta graniczna godzina weryfikowała wygraną lub porażkę. Każdego dnia, tocząc boje z własnym lękiem, z lenistwem, brakiem wiary, stawałem się coraz silniejszy, pewny siebie, świadomy, dokąd zmierzam, a po dwóch miesiącach codziennych, dwudziestogodzinnych walk stanąłem przed lustrem mówiąc sobie: NIC MNIE, KURWA, NIE POKONA. To był ten dzień, w którym postanowiłem kolejną maskę stworzyć na zewnątrz. Przed blokiem. Na skwerku, zajmując jedną z ławek pod kasztanem. Tego dnia powstał PLEŚNIAK. Jak się okazało, ten cały trud zaowocował niezwykłym projektem.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - Marcin Urzędowski – kosmiczny projekt "Between Worlds" i wspieranie niepełnosprawności!
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
3.590