Standard VHS nie miał blokad regionalnych. Kopiowano, nagrywano, odtwarzano, przewijano taśmę. Mało kto się przejmował, co było legalne, a co nie. Pojawiły się też niewielkie niezależne studia produkujące obrazy typowo przeznaczone na rynek wideo. Z kiepskimi efektami, aktorstwem, ale przyciągającymi wzrok świetnymi okładkami, które w niczym nie ustępowały tym znanym kinowym produkcjom wydanym na kasety i dumnie stały obok nich na specjalnej półce.
Wkrótce jak grzyby po deszczu zaczęły masowo powstawać wypożyczalnie wideo. Płaciłeś i mogłeś oglądać dany film przez określony okres, ile dusza zapragnie. Ze Stanów Zjednoczonych wypożyczalnie kaset zawędrowały do Europy i innych rejonów świata. Za zwrot kasety z opóźnieniem lub jej nieprzewinięcie naliczana była dodatkowa opłata. Wkrótce wyżej opisane nośniki magnetyczne zostały wyparte przez płyty DVD, ale i te z czasem upadły, kiedy na dobre rozwinęły się możliwości oglądania i wypożyczania filmów w Internecie.
Również w Polsce kasety wideo, niczym nowe bożki, zawładnęły duszami i wyobraźnią milionów obywateli. Pierwsze dostępne jedynie w Pewexach odtwarzacze kosztowały 500 000 złotych! (oczywiście po ówczesnym kursie) i były przedmiotem pożądania, na który nie każdy mógł sobie pozwolić. W roku 1986 w sklepach można było dostać natomiast pierwszy magnetowid rodzimej produkcji – MTV-100 o masie aż 12 kilogramów. Na kasetach można było, poza hitami zza oceanu (ach! ten „Amerykański ninja”…) obejrzeć też zakazane filmy, jak np. „Przesłuchanie” z Jandą. To były pamiętne czasy, przedziwne czasy, szare i zimne. Jednak dzięki VHS-om i amerykańskiej popkulturze życie otrzymało sporo barw, a system komunistyczny chylił się ku upadkowi.
VHS-y – zamiast wyrzucić do kosza, zarób sporo grosza!
Ostatnim filmem, który został wydany na kasecie wideo, była „Historia przemocy” z Viggo Mortensenem. Był tok rok 2006. Natomiast w lipcu 2016 roku wyprodukowano ostatni magnetowid. Jednak czy to oznacza, że rynek VHS-ów umarł całkowicie? Niekoniecznie…
Filmy na kasetach VHS (źródło: www.flickr.com/photos/dantaylor)
Do dziś istnieją małe studia, które produkują i rejestrują na kasetach niskobudżetowe horrory i science fiction, a wiosną 2016 roku portal internetowy loveantiques.com opublikował listę 25. najbardziej upragnionych przez kolekcjonerów filmów na VHS. Filmów, które po pierwsze ukazały się w bardzo skromnej liczbie egzemplarzy, a po drugie nie były wznawiane ani na DVD, ani nie można ich odnaleźć w internetowym świecie. Na serwisach aukcyjnych osiągają one dość zawrotne ceny. Poniżej przedstawimy 10 najdroższych tytułów. Oto one:
-
„Frankenstein's Castle of Freaks” – 1500 funtów
-
„The Beast in Heat” – 1200 funtów
-
„Betrayed” – 1100 funtów
-
„Celestine” – 1100 funtów
-
„The Legend of Hillbilly John” – 1000 funtów
-
„Journey Into Beyond” – 1000 funtów
-
„Lemora, Lady Dracula” – 900 funtów
-
„Don't Open the Window” – 900 funtów
-
„Flesh Eaters” – 800 funtów
-
„Black Decameron” – 800 funtów
Niewielu kinomanów kojarzy powyższe obrazy. Nie są to wysoko artystyczne dzieła, ale i tak niektórzy ludzie na świecie zapłacą za nie pokaźne sumy. Tytuł z pierwszej pozycji to włoski horror z 1974 roku, a film z siódmego miejsca to zakazany przez 20 lat (!) dreszczowiec. W Polsce można zarobić na starych produkcjach z gatunku kung-fu, m.in. powodzeniem cieszy się „Smok umiera powoli” (1975) – opowieść o fanie Bruce’a Lee (gra go niejaki Bruce Li), który prowadzi śledztwo w sprawie nagłej śmierci uwielbianego mistrza. To dzieło wyceniane jest na 200 zł. Na Allegro dzień w dzień widocznych jest ponad 400 ofert, które dotyczą kaset VHS. Nawet za te znane, szeroko dostępne hity można dostać spore pieniądze („Titanic” „chodzi” po 100 zł). Także archiwalne koncerty, które nigdy nie wznowiono na innych nośnikach, jak np. „Modern Talking – The Video” oraz filmy Disneya mają spore wzięcie.
Trzeba walczyć, aby pamięć o kasetach, a nawet one same przetrwały do końca świata i o jeden dzień dłużej. To przecież ważna część dziedzictwa kulturowego, pewnego rodzaju magii. Podobno aż 50% filmów nigdy nie pojawiło się na nowych wydaniach, innych nośnikach. Wiedzą o tym m.in. właściciele założonego w latach 80. XX wieku sklepu Vulcan Video w Teksasie, którzy gromadzą coraz więcej filmowych pozycji na VHS, a ich działalność nadal trwa i ma się dobrze. Jak więc widać, kasety VHS jeszcze „nie powiedziały” ostatecznego słowa!
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Era kaset VHS jeszcze nie umarła!
Więcej artykułów od autora pj
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.144