W historycznym „Aleksandrze”  zagrała matkę tytułowego władcy, będąc tylko rok starszą od kreującego go Colina Farrella i dostała za rolę nominacją do Złotej Maliny. Na planie „Pana i Pani Smith” poznała przyszłego partnera, seksownego Brada Pitta. Powtórnie była matką, tym razem stwora Grendela w animowanym komputerowo „Beowulfie”. W „Ściganych” strzelał lepiej od doświadczonego snajpera. W dramacie „Oszukana” też zagrała matkę, tak wiarygodnie, że dostała tym razem nominację do Oscara. Świetnie podkładała głos Tygrysicy w przygodowym „Kung Fu Panda”, a w „Salt” jako szpieg poznała samego … Daniela Olbrychskiego. Uff.

Życie prywatne

 

Kolejny, osobny rozdział, to jej życie prywatne. Niegdyś szokowała. Podobno piła krew swoich kochanków, miała romans z kobietą, kolekcjonowała noże, a nawet … spała z własnym bratem (!). Po skandalach, dwóch nieudanych małżeństwach z Jonnym Lee Millerem i Billym Bobem Thorntonem, dzięki adoptowanym (2002 rok - kambodżański chłopiec, Maddox oraz 2005 rok -pochodząca z Etiopii Zahara, 2007 rok - mały Pax Thien z Wietnamu), jak i własnym dzieciom z nową miłością o nazwie Brad Pitt (córka, Shiloh urodzona w 2006 oraz para bliźniąt - chłopiec, Knox Leon i dziewczynka Vivienne Marcheline przyszłych na świat przez cesarskie cięcie w 2008), wreszcie odnalazła spokój i zmieniła swój prywatny wizerunek wiecznej, wywyższającej się gwiazdy, buntowniczki.

 

Teraz jest dzielną bojowniczką i troskliwą matką. Aktywnie działa na rzecz krajów Trzeciego Świata. W 2002 roku objęła funkcję ambasadora Komitetu Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców. Często podróżuje do miejsc dotkniętych biedą, nękanych klęskami żywiołowymi i konfliktami zbrojnymi. W 2007 roku otrzymała od International Rescue Committee nagrodę Freedom Award.

 

W maju 2013 roku w magazynie „The New York Times” ukazał się artykuł, który zaskoczył wszystkich. Angelina poinformowała w nim, że przeszła zabieg podwójnej prewencyjnej mastektomii. Jej matka zmarła w 2007 roku w wieku 56 lat po kilkuletniej walce z nowotworem jajnika, a ciotkę na początku 2013 roku pokonał rak piersi. Angie nie chciała podzielić ich losu, a posiadała ten sam gen, predysponujący w znacznym stopniu do pojawienia się tej strasznej choroby. Tym samym Angelina dała przykład kobietom na całym świecie, aby wcześnie chodziły na badania i nie bały się podjąć niełatwą decyzję, jaką jest usunięcie własnych piersi.

 

Cóż jeszcze można o Jolie napisać? Chyba to, że cały czas ma w sobie pozostałości młodzieńczego charakteru. Cały czas uwielbia tatuaże, ma na ciele m.in. smoka, indiańskie symbole oraz japoński napis „Co mnie żywi także mnie niszczy”, rozciągający się wzdłuż jej brzucha.

 

Oby tylko role wybierała z rozwagą.  Oby kolejny raz nagrodzono ją Oscarem.

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję