2 645
2 845 min.
Recenzje gier
GieHa (3374 pkt)
3090 dni temu
2016-06-06 13:17:09
Debiut studia Campo Santo jest odzwierciedleniem powyższych słów. „Firewatch” to walker opowiadający historię Henry'ego – nie jest wiedźminem ani kosmicznym marine. To facet w średnim wieku z nadwagą i dużą brodą. Dodatkowo ma poważne problemy rodzinne, które wyzwoliły w nim decyzję o wewnętrznej podróży do parku narodowego Shoshone w stanie Wyoming. Przez cały letni sezon ma tam pełnić funkcję strażnika przeciwpożarowego, co w jego mniemaniu wiąże się zapewne z sukcesywnym i spokojnym wypatrywaniem zalążków pożarów oraz samotnym i refleksyjnym przesiadywaniu w wieży obserwacyjnej...
Dla mnie „Firewatch” jest pierwszym walkerem, gdzie pierwszoplanowe postacie biorą na siebie ciężar przedstawienia fabuły – nie będziemy tu mieli tony notatek, liścików czy „magicznie” pojawiających się retrospekcji. Zamiast tego doświadczymy oscarowo odegranych ról Henry'ego (Rich Sommer) oraz Delilah (Cissy Jones), będącej przełożoną naszego bohatera. To niesamowite, z jaką naturalną lekkością i gracją aktorzy tchnęli osobowość w swoje postacie wyłącznie za sprawą dialogów (prowadzonych na odległość przez krótkofalówki). Przez to, iż są tak przyziemnie prawdziwe (zarówno dialogi, jak i postacie), trafiają w nas idealnie – przez całą rozgrywkę słuchałem każdego słowa z żywym zainteresowaniem i to właśnie konwersacja na linii Henry-Delilah jest fundamentem klimatu gry.
Twórcy dokonali również bardzo trafnego wyboru z karykaturalną grafiką. Kreskówkowe rozmycia nadają terenom specyficznego tonu oraz gwarantują bardzo piękne widoki przy stosunkowo małym wymogom sprzętowym. Widok wyolbrzymionych palców naszego bohatera, gdy używa krótkofalówki bądź mapy, nadaje grze cechy humorystycznej, która miała zapewne zneutralizować mroczniejsze momenty (trochę jak w serii „The Walking Dead”).
Na szkodę „Firewatch” działa finał opowieści – najzwyczajniej zaniża jej całą wartość, natomiast alternatywne (phi!) zakończenie jest żartem. Kapitalne 3/4 gry skwitowano pójściem na łatwiznę, zostawiając gracza z uczuciem męczącego niedosytu. Mógłbym się też czepiać, że cała przygoda trwa tylko 4,5 godziny, ale jak na „spacerowicza” od małego developera nie jest to olbrzymi minus.
W każdym razie tytuł polecam każdemu graczowi bez wyjątku, ponieważ odszedł od kalek poprzedników i świetnie zaprezentował pomysł na nowatorskie (i co ważniejsze: udane) podejście do swojego gatunku. Kibicuję Campo Santo w ich dalszej drodze – tylko niech nie przysypiają na mecie.
Ocena: 7,5/10
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
*Autor recenzji grał na platformie PC; publikuje też na portalu Filmweb.pl pod nickiem _GsHock_
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - "Firewatch" – Bardzo ładna histeryjka
Więcej artykułów od autora GieHa
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.198