Czy to auto z „Mad Maxa”, a może łazik marsjański? Nie. To Audi AI: Trail Quattro! - Ciekawostki motoryzacyjne

Terenowy AI: Trail (od ang. słowa szlak) wygląda niczym „odpicowany” pojazd z serii filmów „Mad Max” skrzyżowany z marsjańskim łazikiem. Jednak nie służy tylko poszukiwaczom przygód do wypraw na pustynne pustkowia. Może sprawdzić się też jako auto rodzinne, którym udacie się na piknik do parku. I to nawet nocą, gdyż w trakcie postoju całe otoczenie będą oświetlały specjalne... drony, które mogą również oświetlać sam pojazd przez przezroczysty, panoramiczny dach, więc w razie deszczu spokojnie można dokończyć piknik w skórzano-drewnianym stylowym wnętrzu (pomieszczą się w nim 4 osoby razem z bagażami w wielu schowkach i przedziale z tyłu). Co prawda nie obejrzycie żadnego filmu, bo tu nie ma żadnego dużego monitora, ale zamiast tego, będziecie podziwiać przyrodę – kabina jest przeszklona aż do podłogi! Wygodnie siedząc lub leżąc, bowiem w drugim rzędzie dwa siedzenia przypominają… hamaki (!), które poza relaksem spełnią też funkcje przenośnych mebli ogrodowych.

 

Niemiecki AI: Trail Quattro jako czwarty z kolei przedstawiciel serii pojazdów koncepcyjnych z napędem elektrycznym jeździ na wielkich 22-calowych kołach. A jego nadwozie od podłoża dzieli 34-centymetrowy prześwit, dzięki czemu przejedzie po wodzie o głębokości ponad pół metra! Ma cztery silniki elektryczne z maksymalnym momentem obrotowym na poziomie 1000 Nm (niutometr), z mocą 435 KM (koni mechanicznych) – każdy napędza bezpośrednio jedno koło. Dzięki temu zrezygnowano z mechanizmów różnicowych i blokad. Na drogach pokona trasę do 500 km, a w trudniejszym terenie do 250 km. Maksymalna prędkość na drodze utwardzonej została ograniczona do 130 km/h. Elektronika ciągle monitoruje przepływ energii i zużycie, zapewniając jak najlepszą ekonomikę jazdy. A olbrzymiej pojemności akumulator gwarantuje wystarczający zasięg nawet i poza gęstą siecią stacji ładowania (czyt. gdzieś na odludziu).

 

Wielomateriałowa (nowoczesna mocna stal, aluminium i włókna węglowe) karoseria „terenowego marsjańskiego łazika” wysokiego na 1,67 m, mierzy 2,15 m szerokości oraz 4,15 m długości. Auto waży 1750 kg i i ma wysoką sztywność skrętną nadwozia.

 

Komfort jazdy – jak zapewnia producent – jest bardzo dobry. Pozwala na to masywne zawieszenie (zastosowano w nim wahacze poprzeczne i kolumny McPhersona ze sprężynami i adaptacyjnymi amortyzatorami) oraz opony mające specjalną konstrukcję (żebrowaną, zintegrowaną z bieżnikiem i właściwą powierzchnią opony; z czujnikiem kontrolującym ciśnienie powietrza).

 

Nie znajdziecie w nim typowych świateł. To auto – jak już wspomnieliśmy – ma 5 bezwirnikowych dronów o trójkątnym kształcie. Te latające, dzięki elektrycznemu napędowi, lekkie obiekty nazywają się „Audi Light Pathfinder” mają diody Matrix LED i wbudowane kamery. Lądują na bagażniku dachowym lub bezpośrednio na dachu pojazdu, by tam dokować się do indukcyjnych urządzeń ładujących.

 

A jak się nim kieruje? Bardzo łatwo. Bo np. w obszarach zdefiniowanych system auta sam może nim prowadzić. Człowiek przejmuje dowodzenie w kokpicie (kierownica wygląda jak wolant w samolocie), kiedy pojazd opuści dany obszar, będąc w trudnym terenie. Ale nawet wtedy wszelkie czujniki (m.in. ultradźwiękowe i …radar) informują o wartościach tarcia i poślizgu, przyspieszeniu wzdłużnym i bocznym oraz ostrzegają o nierówności drogi i przeszkodach się na niej znajdujących. Z takim bystrym komputerem na pokładzie kolizja jest mało realna!

 

Trzeba przyznać, że projektanci zbudowali samochód wizjonerski, ale czy będzie on produkowany na szeroką skalę? A jeśli tak, to kogo będzie stać, aby go nabyć i cieszyć się w pełni jego możliwościami?

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

*Artykuł inspirowany

 

Źródła:

www.autokult.pl

www.audi.com/en.html

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję