Co do obejrzenia w kinie w roku 2022? Wybieramy Top 10! - Artykuły o filmach

Już na początku warto zaznaczyć, że nie był to łatwy wybór. Jeszcze trudniejszy okazało się ułożenie listy najbardziej udanych filmów z premierą w ubiegłym roku, stąd zrezygnowaliśmy tym razem z takiej czynności – spokojnie, wspomniana „Diuna” na pewno jest wśród najlepszych dzieł, choć po piętach depcze jej „Aida”. Wróćmy jednak do tego, co będzie nas czekać w ciągu wszystkich najbliższych miesięcy. Oj, sporo dobra. Gdyby wymienić i w skrócie opisać każdy film, jaki warto będzie zobaczyć, musiałby powstać bardzo długi artykuł – przynajmniej 100 tytułów budzi już zainteresowanie samym tytułem i nazwiskiem reżysera. Pod koniec stycznia chociażby prawdziwa gratka dla fanów Guillermo del Toro – jego „Zaułek koszmarów”, czyli utrzymany w estetyce kina noir thriller psychologiczny, który zebrał niezłe recenzje za oceanem. Do tego sprawdzimy, czy Mads Mikkelsen był słusznym wyborem, aby zastąpić Johnny’ego Deppa w „Fantastycznych zwierzętach: Tajemnicach Dumbledore’a”. Bo to, że Ryan Gosling poradzi sobie jako netfliksowy James Bond w pierwszej części szpiegowskiej serii inspirowanej powieściami Marka Greaneya, jest raczej pewne. „Gray Man” ma jeszcze inne zalety – budżet 200 mln dolarów i Anę de Armas (która zachwyciła epizodem w „Nie czas umierać”). Oby tylko okazał się czymś więcej niż „Czerwona nota”.

 

Miłośnicy komiksów będą z otwartą buzią patrzeć na „Doktora Strange’a w multiuniwersum obłędu” (Sam Raimi na stołku reżyserskim!), „Czarną Panterę: Wakandę Forever” (niestety bez Chadwicka Bosemana to może już nie być tak wychwalany obraz jak wcześniej), „Black Adama” z Dwaynem Johnsonem i „Morbiusa” z Jaredem Leto. Z kolei osoby lubiące siedzieć w kinie jak na szpilkach, z chęcią pójdą zestresowani na trzeci thriller w dorobku pewnego czarnoskórego reżysera. Jordana Peele zaprosi bowiem na seans tajemniczego „Nope”. Natomiast zapaleni gracze potowarzyszą Nathanowi Drake'owi (Tomowi Hollandowi) w niebezpiecznej wyprawie w filmie „Uncharted”. Czy to będzie nareszcie dobra adaptacja gry? A co z osobami szukającymi ambitnych dzieł? Spokojnie. Ci nie będą mogli się doczekać np. opowieści pt. „White Noise” od Noaha Baumbacha – reżysera oscarowej „Historii małżeńskiej”. W „White Noise” także wystąpił Adam Driver – jako ekspert od historii hitlerowskich Niemiec, który panicznie boi się śmierci (brzmi ekscytująco).

 

Warto też wspomnieć o świetnie przyjętych w Gdyni „Innych ludziach” na podstawie bestsellerowej powieści Doroty Masłowskiej, gdzie przemierzamy szarą Warszawę śladem wyrzutka marzącego o karierze rapera. Jeżeli chodzi o rodzime kino, to intrygującą propozycją wydają się być także „Chłopi” – adaptacja noblowskiej książki Władysława Reymonta od twórców, nominowanego do Oscara w kategorii najlepszy długometrażowy film animowany, „Twojego Vincenta”. Jak się można domyśleć mowa o projekcie zrealizowanym w technice animacji malarskiej!

 

Zostawmy jednak powyższe tytuły, aby skupić się tylko na dziesięciu produkcjach, które mogą zdobyć największe uznanie szerokiej widowni oraz krytyków (jak są już polskie tytuły, to je uwzględniamy). Co prawda, w przypadku „Flasha” może być różnie, ale będzie tam ktoś, dla kogo koniecznie trzeba się wybrać na seans.

 

TOP 10 najbardziej oczekiwanych filmów 2022 (kolejność alfabetyczna):

 

Avatar 2 (16 grudnia)

 

To film, który powstaje od… dekady. Czy będzie tak samo kasowy i rewolucyjny jak pierwsza część? Niestety, jest obawa, że razem z kolejnymi epizodami może stać się tasiemcem i klapą. Ale gdzieś tli się światełko nadziei dla Pandory. Na tej barwnej planecie Jake i Neytiri wiodą już spokojny, rodzinny żywot w pełnej zgodzie z naturą. Dopiero pojawienie się dawnych wrogów zmieni tę sielankę. W obsadzie powtórnie Zoe Saldana oraz Sam Worthington, a także nowe twarze: Kate Winslet (!) oraz Michelle Yeoh. Jedno jest pewne – James Cameron to mistrz wizualnej formy filmu, kochający pływać w oceanach (a takie tu będą), więc czuć zbliżające się piękno.

 

Kadr z filmu "Avatar 2" (źródło: materiały prasowe)

 

„Babylon” (25 grudnia)

 

Sukcesem artystycznym będzie za to na 100% „Babylon”. Dlaczego? Damien Chazelle – taka odpowiedź wystarczy. Twórca znakomitego „Whiplash”, „La La Land” i „Pierwszego człowieka” tym razem opowie o rewolucji, która na zawsze zmieniła kino. Chodzi oczywiście o pojawienie się dźwięku pod koniec lat 20. XX wieku. To może okazać się oscarowe i bardzo stylowe dzieło! Dzieło, w którym postacie fikcyjne i historyczne będą świadkami nieuniknionego. W rolach głównych – Margot Robbie i Brad Pitt (filmowa para jak marzenie).

 

Poster do filmu "Babylon" (źródło: materiały prasowe)

 

„Batman” (4 marca)

 

Film zagadka? Niekoniecznie. Przecież były już fotosy i zwiastuny. Człowiek Zagadka? Jego (Paula Dano) na początkowych materiałach promocyjnych nie było wcale. Ale i tak „Batman” 2022 roku ma szansę być najlepszą produkcją o superbohaterze z Gotham City. Na korzyść tego stwierdzenia przemawia nazwisko reżysera – Matta Reevesa (człowieka od bardzo dobrej „Wojny o planetę małp”) oraz klimat i gatunkowy miszmasz bijący z zapowiedzi – akcja, kryminał, thriller psychologiczne i kino noir. Poza tym przyciągają aktorzy. Robert Pattinson to idealny kandydat do roli debiutującego Mrocznego Rycerza/Detektywa. Z kolei niesamowicie odmieniony Colin Farrell to Pingwin na miarę dzisiejszych czasów. Tylko, gdyby Kobietę Kot zagrała jednak Vanessa Kirby, a nie Zoë Kravitz)…

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję