9. Splat!FilmFest nadejdzie w dniach: 25-30 października 2023 w Warszawie w Kinotece oraz we Wrocławiu w Kinie Nowe Horyzonty. Współfinansowany przez Biuro Kultury miasta st. Warszawa jest jak „Coś”. Początkowo niegroźne, wyglądające typowo, ale po bliższym spotkaniu – przylepia się do głowy i wysysa z widza wszystkie soki, łącznie z postrzeganiem rzeczywistości wokół. Nic już nie będzie takie, jak wcześniej…
A tak na serio Splat!FilmFest, uznany przez popularny amerykański magazyn Dread Central jednym z najlepszych horrorowych festiwali na świecie i będący na liście „25 najlepszych festiwali kina gatunkowego na świecie” amerykańskiego magazynu filmowego „Movie Maker Magazine”, stanowi nie lada gratkę dla miłośników kina gatunkowego, czyli horrory, thrillery, mroczne dramaty, czarne komedie, s-f, fantasy, których nie można zobaczyć na żadnym innym festiwalu w Polsce i które nie posiadają jeszcze w Polsce dystrybucji kinowej! Dodajmy jeszcze niezwykłą oprawę, a wyobraźnia będzie złapana w sidła.
Jak ostrze shurikena
Takiego, powyższego porównania użyli organizatorzy 9. edycji. I słusznie, bo będzie ona wypracowana, wypolerowana, błyszcząca. Już sam plakat Kacpra Giłki powoduje, że lepiej brać nogi za pas...
Oficjalny baner festiwalu autorstwa Kacpra Giłki (materiały promocyjne)
9. Splat!FilmFest International Fantastic Film Festival 2023 – tak brzmi jego pełna nazwa. To wydarzenie okrzyknięte przez międzynarodową branżę filmową za najważniejszy festiwal kina gatunkowego w Europie Środkowo Wschodniej! 3 października na jego oficjalnej stronie pojawił się program. I trzeba przyznać, że prezentuje się on niezwykle. Podzielony na kilka sekcji: „Strach i terror”, „Strasznie śmieszne”, „Fantastycznie”, „WTF”, „Dokument”, „Kultowe Klasyki” i „Najlepsze z najgorszych”, kusi niczym wąż w raju.
Poza wymienionymi sekcjami, na festiwalu „puszczane są samopas” oryginalne krótkometrażówki, a także „straszą” (a raczej uśmiechają się szeroko) specjalni goście. O tym, jakie to będą tytuły i nazwiska w roku 2023, dowiecie się wkrótce, ale już teraz możemy Was zapewnić, że 100% filmów pełnometrażowych (poza Kultowymi Klasykami i cyklem Najlepsze z Najgorszych) to produkcje, które można premierowo obejrzeć Polsce, Europie a nawet na świecie.
Wybrane przez nas filmy
Program obfituje w takie obrazy, że aż głowa puchnie. Jest ich sporo, ale my skupiliśmy się na kilkunastu wyjątkowo ciekawych. Oto one!
STRACH I TERROR
Tutaj warto zerknąć na kultową horrorową antologię od Shudder, należącą do serii found footage „V/H/S”, której fenomen tylko się umacnia. To jeden z nielicznych cyklów horrorowych, który z każdą kolejną odsłoną zaskakuje coraz bardziej. W szóstym rozdziale jest mroczniej i bardziej krwawo niż kiedykolwiek. Być może dlatego, że przedstawione w tegorocznej antologii opowieści nawiązują do roku 1985, a więc do czasów, kiedy na fotelu prezydenckim w USA zasiadał Ronald Reagan, a Amerykę ogarnęła obsesja na punkcie czyhających na każdym kroku satanistów.
Złożona z pięciu segmentów, antologia zapewni mocne wrażenia. W pierwszym segmencie fani horroru dostrzegą nawiązania do niesławnej „Tratwy” z antologii „Creepshow 2”. Tutaj grupka przyjaciół wybiera się na wycieczkę nad jezioro, a sprawy przybierają makabryczny obrót. Nie dokładnie taki jednak, jak Wam się wydaje. W kolejnym segmencie ekipa telewizyjna pod wodzą prezenterki w przaśnej garsonce musi walczyć o życie w obliczu katastrofy naturalnej. A potem czegoś znacznie gorszego. W „V/H/S/85” są też: opowieść o imprezie rodzinnej, która zamienia się w krwawą jatkę, rozdział poświęcony naukowcom, którzy dokonali przerażającego odkrycia oraz historia seryjnego mordercy i nastolatka, którego dręczą paskudne sny. Każda z tych opowiastek zabiera widzów w podróż w czasie – nietrudno byłoby uwierzyć, że twórcy piątej odsłony serii skompilowali po prostu prawdziwe, znalezione po strychach czy piwnicach niepokojące nagrania, bo estetycznie „V/H/S/85” to strzał w dziesiątkę. Oprócz nadziei nowego horroru na stołkach reżyserskich, znane twarze obecne są też w poszczególnych częściach antologii. Freddy Rodríguez („Grindhouse: Planet Terror”) daje z siebie wszystko jako zmęczony detektyw na miejscu zbrodni. Rozpoznacie też pewnie Jamesa Ransone’a („To: Rozdział 2”). „V/H/S/85” to jedna z najoryginalniejszych rzeczy, jakie przytrafiły się horrorowi w ostatnich latach. I najbardziej przerażających. Gęsia skórka gwarantowana.
Po seansie czas iść na obiad i posmakować „Robactwo”. To francuski horror nie dla tych o mocnych nerwach, którzy na widok pająka w wannie wzywają posiłki. Tu niektóre z nich są malutkie, inne wielkości pięści, są też okazy rozmiarów samochodu. Klaustrofobiczne wnętrza bloku, w którym głównie toczy się akcja filmu też wzbudzają niepokój, a debiutujący „Vermin” Sébastien Vanicek sięga po oryginalne metody żeby napędzić widzom stracha. Po te klasyczne zresztą też. Bo „Vermin” to w końcu solidne monster movie, choć podszyte komentarzem społecznym i antyrasistowskim. A to z kolei sprawia, że mimo fabuły typowej dla monster movies, „Vermin” nabiera głębi i po prostu wykorzystuje znane z kina klisze do opowiedzenia czegoś ważniejszego (trafny komentarz społeczny).
Fabuła: Kaleb w grze z losem wyciągnął krótszą zapałkę. Mieszka na francuskim, omijanym z daleka przez policję przedmieściu, ciągle kłóci się z siostrą i chyba nigdy nie był bardziej samotny niż teraz. Najlepszymi przyjaciółmi Kaleba są gady i płazy, które mieszkają w terrariach w jego małym pokoju. On sam też mieszka trochę w terrarium: wielkim bloku, który bardziej przypomina więzienie niż dom. Pewnego dnia, pod wpływem impulsu, Kaleb kupuje od szemranego handlarza niebezpiecznego pająka. Kiedy jadowita bestia ucieka, zaczyna się walka z czasem. Kaleb i jego przyjaciele próbują ją schwytać, ale pająków jest coraz więcej. I są bardzo głodne.
Kadr z filmu "Robactwo" (materiały promocyjne)
„Vermin” wywołuje w widzu napięcie od pierwszej sceny, z której dowiemy się, skąd pochodzi krwiożerczy pająk. Narracja chwyta widzów za gardło już wtedy i nie puszcza aż do finału, który jest spektakularny.
Następnie widzowie zmierzą się z „Vourdalakiem”, czując niesamowitą atmosferę europejskich folk horrorów z lat 70. Markiz d’Urfé, specjalny wysłannik Króla Francji nie przypomina typowego bohatera mrożącej krew w żyłach historii. Z dala od królewskiego dworu czuje się zagubiony, brakuje mu hucznych balów i konwenansów. Jeszcze bardziej skołowany będzie jednak, gdy zgubi się w upiornym lesie. Na leśnym trakcie spotka piękną dziewczynę, na której nie robią wrażenia jego maniery, ale na bladym i rachitycznym markizie zabójcze wrażenie zrobi jej rodzina.
Kadr z filmu "Vourdalak" (materiały promocyjne)
„Le Vourdalak” jest ekranizacją opowiadania Aleksieja Tołstoja, zafascynowanego okultyzmem i magią kuzyna autora „Wojny i pokoju”. Tołstoj napisał „Rodzinę Vourdalaka” w roku 1839, w czasie swojej podróży z Francji do Frankfurtu. Gotycka nowela uznawana jest za jedną z pierwszych, w których na długo przed „Draculą” Brama Stokera pojawił się wampiryzm. Reżyser filmu Adrien Beau debiutuje nim jako twórca pełnego metrażu. Występuje też jako tytułowy potwór, stworzony został w starym dobrym stylu: jest poruszaną przez Beau marionetką mówiącą głosem reżysera. „Le Vourdalak” ma sznyt kina retro. Przypomina europejskie folkowe horrory z lat 70. sposobem filmowania i paletą barw, a przy okazji, oprócz wywoływania niepokoju, okazjonalnie budzi też rozbawienie. Tołstoj w swoich dziełach często sięgał po satyrę, wyśmiewał dworskie układy i klasizm. Markiz d’Urfé reprezentuje tu cywilizację bezsilną w obliczu wierzeń i zabobonów oraz pierwotnego strachu. Dodatkowo, tytułowy Vourdalak jest postacią mocno komiczną: rodzinny patriarcha, który od czasu do czasu zapomina o tym, że już nie żyje i czasami ma chęć by rozbawić wnuka jak za dawnych czasów, innym razem przygrywa córce i markizowi do tańca, by okazać gościnność.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Mogą Cię zainteresować odpowiedzi na te pytania lub zagadnienia:
Galeria zdjęć - 9. Splat!FilmFest "ugodzi rogami". Będzie bolało, będzie krwawo!
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.226