186
263 min.
Zespoły i Artyści
admin (47937 pkt)
11 dni temu
2024-11-27 18:53:39
(Altao.pl) Witaj Igorze. W latach 90. muzyka towarzyszyła Ci codziennie. Założyłeś grupę BBK, działałeś w przedstawieniu Album Rodzinny Teatru „Grupa Chwilowa” i byłeś jednym z pomysłodawców Lubelskiej Federacji Bardów. Czy tamten czas był łatwiejszy dla takich Artystów, jak Ty, a piosenka studencka i literacka była chętniej słuchana i pożądana, zarówno przez młode, jak i starsze osoby?
Igor Jaszczuk: Zdecydowanie tak. Powodów było wiele. Środowiska studenckie zawsze były awangardą. Poza tym nie było Internetu. Bezpośredni kontakt z artystą był niezwykle pożądany. Wielu artystów z kręgu piosenki artystycznej nie wydawało płyt. Nie było dominacji wielkich wytwórni płytowych i komercyjnych mediów. Myślę, że ludzie bardziej kierowali się wrażliwością w wyborze piosenek niż modą. Ze środowisk studenckich wywodzą się też wielcy bardowie, których piosenki dawały nadzieję, jednoczyły, miały o wiele większy wymiar i rolę niż współczesne piosenki.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
(Altao.pl) Cofnijmy się jeszcze dawniej, do Twojego dzieciństwa. Kto inspirował dorastającego Igora? Czy planował w przyszłości „dryfować w muzycznym kosmosie”?
Igor Jaszczuk: Pierwszą inspiracją byli rodzice. Moja mama była, jak to się wtedy nazywało instruktorem KO, pełniła funkcje dyrektora w domach kultury, organizowała kabarety, teatrzyki. Jej brat był wybitnym aktorem filmowym i teatralnym. Jako dziecko mogłem poznać znanych artystów, których mama zapraszała do domu kultury. Tato z kolei to muzyk amator. Umiejętności może nie miał, ale zapał wielki. (śmiech) Bardzo lubił jazz tradycyjny i piosenki dwudziestolecia. Poza tym na początku lat 70. rodzice prowadzili kawiarenką, w której grana była muzyka z płyt winylowych. Wcześnie zacząłem jako młodzieniec jeździć na festiwale i koncerty. Rodzice mnie w tym wspierali. No a w latach 80. wybuch muzyki był taki, że inspiracji nie brakowało.
(Altao.pl) Pisałeś piosenki między innymi dla Justyny Steczkowskiej, Haliny Frąckowiak, Olgi Bończyk, Golec uOrkiestra i Mieczysława Szcześniaka. Kto z nich jest najbliższy Twojej wrażliwości pod względem wokalu i przekazywanych emocji?
Igor Jaszczuk: W momencie, kiedy piszę piosenkę dla konkretnego artysty, jest mi on najbliższy. Ale wszyscy, których wymieniłeś mają w sobie jakąś cechę wspólną z moją wrażliwością i wspaniale było napisać dla nich piosenki.
(Altao.pl) Na ponad 20 lat samemu jednak zszedłeś ze sceny. Co było powodem takiej decyzji i co sprawiło, że na nią powróciłeś?
IJ: Powodów było bardzo wiele. W pewnym momencie straciłem przekonanie w sens mojej obecności na scenie. Rynek opanowały duże wytwórnie, z moją muzyką nie było łatwo się przebić. Oprócz tego założyłem rodzinę i z mojego grania i śpiewania ciężko ją było utrzymać. Stąd między innymi przeprowadzka do Warszawy w 2001 r. i założenie wydawnictwa muzycznego. Ale przez te wszystkie lata pisałem piosenki dla innych artystów. Zdarzało się coraz częściej, że pisałem piosenki dla siebie, a raczej do szuflady. Kiedy się ich trochę uzbierało, moi synowie dorośli, a muzycy, artyści, słuchacze mocno mnie dopingowali do powrotu i deklarowali swoją pomoc. No i w zeszłym roku poczyniłem pierwszy krok w postaci premiery piosenki „Dzikie Zwierzę”. Producentem moich piosenek, jak również jedną z najbardziej motywujących osób jest Adam Abramek. Znany kompozytor, muzyk i producent.
(Altao.pl) W singlu „Nie jestem bogiem” pochylałeś się nad kondycją współczesnego człowieka, zwracając uwagą na jego zagubienie, lęk i osamotnienie. W refrenie śpiewałeś: „Nie jesteś Bogiem, ale cały świata masz na głowie”. Dlaczego tak trudno o tym mówić na co dzień i na głos. Dlaczego każdy zamyka się w sobie, zamiast prosić o pomoc?
IJ: To temat rzeka. Ale ujmując rzecz w skrócie, zaczęliśmy jako ludzie żyć iluzją z Internetu, światem kreowanym przez social media, przestaliśmy myśleć samodzielnie, ulegamy modom, trendom, a relacje międzyludzkie stały się pobieżne. Świat tak pędzi i dostarcza tyle bodźców, że trudno się w nim odnaleźć. Stąd frustracja, samotność, strach. No i brak autorytetów. Autorytety zostały zastąpione przez zjawiska medialno-celebryckie, którym media dały możliwość wypowiadania się na każdy temat. Niestety, popularność nie zawsze równa się wiedza, mądrość, doświadczenie, wartości.
źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)
(Altao.pl) Z kolei w „Dzikim zwierzu” sprzeciwiałeś się zasadzie „kto nie z nami, ten przeciwko”, przypominając, jak ważne jest bycie sobą i nie należeć do stada. Czy Ty od zawsze starałeś się żyć zgodnie z tymi słowami?
IJ: Tak. Jestem typem outsidera, ale takiego, który ciągle zachwyca się światem i ludźmi. Który ciągle zadaje sobie pytania i szuka na nie odpowiedzi. „Dzikie Zwierzę” to mój indywidualny manifest i apel do ludzi, aby nie dawali innym sobą manipulować. Żeby wykonali wysiłek myślenia samodzielnego. Nie musimy być „w stadzie”, żeby być szczęśliwym. „Poznaj siebie, a poznasz cały świat” – mówił Sokrates. I miał rację.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję
Galeria zdjęć - Wywiad z Igorem Jaszczukiem. Skąd przyszedł i dokąd ponownie zmierza?
Więcej artykułów od autora admin
Polecamy podobne artykuły
Teraz czytane artykuły
Nowości
Artykuły z tej samej kategorii
Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.
© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
1.910