(Altao.pl) Wasz pierwszy album to mieszanka muzyki alternatywnej, ambitnego popu i elektronicznego disco. Skąd taki pomysł, aby zróżnicować poszczególne kompozycje pod względem gatunkowym?

 

MS: Pomimo tego, że nie wierzę w przypadki, to był przypadek. (śmiech) Myślę, że trochę chcieliśmy sprawdzić, co nam lepiej leży, co bardziej spodoba się publiczności. Zanim poznałam chłopaków, w swojej twórczości byłam bardzo romantyczna, melancholijna, balladowa – wręcz przeciwnie do muzyki, której słuchałam. To znajomość z chłopakami z bandu (przyp. red.: Filip Kałuża, Paweł Jankowski, Nikodem Świerkowski) otworzyła mnie na inne gatunki i formy. Chłopaki uwielbiają groove, szybsze tempo, skomplikowane pochody akordowe. Musieliśmy się w tym odnaleźć i pójść na jakiś kompromis.

 

(Altao.pl) Jako Monika Susłyk Band występowaliście m.in. w telewizji wielkopolskiej, na bydgoskich juwenaliach, wielu festiwalach (m.in. Powidz Jam Festiwal), koncertach plenerowych i w klubach muzycznych. Które z tych miejsc Ty Wspominasz najlepiej?

 

MS: Trudne pytanie, bo każde z nich było inne i każde zapadło w pamięć zarówno z przyjemnymi, jak i nieprzyjemnymi sytuacjami. Wszystkie te miejsca wpisały się jako wyjątkowe przez emocjonalny rollercoaster. (śmiech) Kluby i plenery różnią się totalnie klimatem, a ja uwielbiam być zarówno w intymnej relacji z kilkudziesięcioosobową publicznością w klubie, jak i szaleć na scenie z większą publicznością plenerową.

 

(Altao.pl) Debiutancki singiel „Co przyniesie jutro”, wydany w listopadzie 2022 roku, był już puszczany w takich rozgłośniach radiowych, jak np. radio Niepokalanów, Radio Opole, Radio Wnet czy InneRadio. A co Ty chciałabyś, aby przyniosło jutro? Większą nagrodę niż debiutant tygodnia? Zainteresowanie ze strony komercyjnych, popularnych stacji? Czy głównie koncertowanie w całej Polsce z tym i kolejnym materiałem?

 

MS: Podobno jak mówi się głośno o marzeniach, to się nie spełniają. Na nic się nie nastawiam. Wydanie płyty jest dla mnie ogromnym wydarzeniem, i uznaje to jako cud, że dokończyłam ten projekt bez ingerencji żadnej wytwórni i producenta. (śmiech) Ogrom przeciwności losu i ludzi w ostatnich kilku miesiącach kazał mi wątpić w siebie i swoją muzykę. My zrobiliśmy to dla siebie, chcieliśmy sprawdzić jak zachowamy się w nowych, nieznanych nam sytuacjach, chcieliśmy się rozwijać. Jeśli to się poniesie dalej i będą grały nas rozgłośnie radiowe, wow, będzie nam mega miło. Koncerty sprawiają nam wielką frajdę, więc trasa po całej Polsce byłaby dla nas super zabawą zaopatrzoną w wachlarz emocji. Nagrodą dla nas jest to, że ludzie kupują te płytę, że jej słuchają również na streamingach, że gratulują w wiadomościach prywatnych i na koncertach. Na obecną chwilę nie ma dla nas większej nagrody niż ten feedback.

 

źródło: YouTube.com (Standardowa licencja)

 

(Altao.pl) Podobno jesteś pracoholiczką. Czy dla Ciebie to bardziej wada, czy zaleta?

 

MS: Zdecydowanie wada! Podobnie jak perfekcjonizm! Dziwię się, że chłopaki znoszą moje czepianie się o szczególiki. (śmiech) Walczę z tym od lat ze znikomym skutkiem, więc może po prostu czas to zaakceptować?

 

(Altao.pl) Jako Absolwentka Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy i Wydziału Edukacji Muzycznej UKW, miałaś już okazję współpracować m.in. z Adamem Sztabą i Krzysztofem Cugowskim. Uczestniczyłaś też w wielu warsztatach muzycznych prowadzonych przez Kubę Badacha, Kasię Kowalską, Paulinę Przybysz oraz Czesława Mozila. Co dały Ci te lekcje, ile z nich wyniosłaś i jak bardzo odmieniły Twoje postrzeganie muzyki? Który z tych Artystów podzielił się najciekawszymi wskazówkami?

 

MS: Każdy warsztat, każdą technikę śpiewu, każdą lekcję przesiewam przez sitko zwanym „wewnętrzne ja”. Sprawdzam, co na mnie najbardziej działa, co ze mną rezonuje nie zmieniając mojej tożsamości i osobowości. Wyrzucam coś co mnie ogranicza, bo uwielbiam wolność. Kiedyś starałam się stosować dosłownie wszystko, co usłyszałam, nie patrząc na swoje „czucie”. Teraz te spotkania dają mi przede wszystkim ogrom inspiracji, uczą mnie uważności, otwartości i radości z wykonywania tego zawodu. Cenię sobie współpracę z każdym z tych artystów, bo lekcje z nimi były skrajnie inne i skupiały się na innych ćwiczeniach, zagadnieniach. Wszystkie wymienione wyżej nazwiska łączyło podczas tych zajęć jedno – prawdziwość. Nikt niczego nie udawał, nawet gdy poruszaliśmy niewygodne tematy.

 

Monik Susłyk (fot. archiwum prywatne)

 

(Altao.pl) Czy następny krążek też będzie utrzymany w zbliżonej stylistyce? I czy można spodziewać się na nim więcej piosenek?

 

MS: A kto powiedział, że będzie następny krążek? (śmiech) Co prawda mamy już materiał gotowy do nagrań, ale chcemy się nacieszyć pierwszym albumem, tym, że wydaliśmy go sami, ucząc się na własnych błędach i totalnie nie znając branży muzycznej. Ogrom lekcji życia, ogrom doświadczeń, które trzeba przetrawić. Ale znając mnie, i to, że gdy zakończę jakiś projekt, szukam sobie nowych zajęć, coś na pewno się ukaże. Monia z drugiego albumu, to Monia ironiczna, pewna siebie, mająca swoje współrzędne na muzycznej mapie i już nie mogę się doczekać, co o niej powiecie!

 

(Altao.pl) Dzięki za rozmowę!

 

*Rozmawiał Przemek Jankowski

 

Social Media Monika Susłyk Band:

FB: https://www.facebook.com/monikasuslykband1/

IG: https://www.instagram.com/_moniaijejdzwieki_/

YT: https://www.youtube.com/channel/UCnlhQnfrXvPGuvV0Q0l_p1A

Tiktok: https://www.tiktok.com/@monikasuslykofiicial

Spotify: https://open.spotify.com/artist/4dDC8KbPKjFrcZp11qXQnu

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję