W niedzielę zakończyła się 3. edycja Octopus Film Festival. Od 4 do 9 sierpnia Stocznia Gdańska i tereny Amber Expo zamieniły się w wielkie kino, gdzie miłośnicy filmów gatunkowych mogli obejrzeć nowości oraz kultowe klasyki. Łącznie 38 produkcji, w tym m.in. „Commando” z Arnoldem Schwarzeneggerem czytane na żywo przez Piotra Cyrwusa, „The VVitch” wyświetlane w lesie, filmy Fabrice'a Du Welza czy retrospektywę legendarnego reżysera Richarda Stanleya.
Octopus Film Festival - 3. edycja (fot. M. Szymończyk)
Octopus Film Festival - 3. edycja (fot. M. Szymończyk)
Octopus Film Festival - 3. edycja (fot. M. Szymończyk)
Ostatnia edycja gdańskiej imprezy była niezwykła z dwóch powodów. Po pierwsze festiwal odbył się w ścisłym reżimie sanitarnym, a pandemia koronawirusa wymusiła na organizatorach częściową zmianę formuły – spotkania z większością gości odbyły się zdalnie, zrezygnowano także z seansów ukrytych, stanowiących jeden ze znaków rozpoznawczych imprezy.
Po drugie po raz pierwszy w trzyletniej historii Octopus Film Festival przyznano nagrodę. Cykl Nowe Kino Gatunkowe, będący oczkiem w głowie Ośmiornicy, zamienił się w tym roku w Konkurs Główny. W ramach niego zaprezentowano najciekawsze, najlepsze i najbardziej zaskakujące filmy gatunkowe z całego świata. W tym m.in. włoski horror „Gniazdo” czy „Niedosyt”, o który mówi się, że jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do przyszłorocznych Oscarów.
W tym roku głosami publiczności nagrodę w Konkursie Głównym i 2 tys. euro zdobył film „VHYes” w reżyserii Henry'ego Robbinsa.
Czym jest „VHYes”? To z całą pewnością najdziwniejszy i najbardziej szalony tytuł w tegorocznej selekcji, będący jednocześnie filmem fabularnym i strumieniem świadomości 12-latka nagranym na kasecie VHS. Głównym bohaterem jest dorastający Ralph, który za pomocą kamery wideo dokumentuje swoje przygody i nagrywa ulubione programy telewizyjne, nie zważając na to, że używa do tego kasety z wesela swoich rodziców.
Widzowie 3. Edycji Octopus Film Festival docenili „VHYes” za połączenie rozbrajającej parodii tandetnych programów ery wideo boomu i opowieści o dorastaniu, która z czasem zaczyna uderzać w coraz mroczniejsze struny.
„Reżyser filmu, Jack Henry Robbins – prywatnie syn Tima Robbinsa i Susan Sarandon – stworzył nostalgiczny filmowy eksperyment wymykający się klasyfikacjom i udowadniający, że >>budyniowa<< jakość kasety VHS może stać się tworzywem dla projektów znacznie ciekawszych niż Kung Fury” – pisze Grzegorz Fortuna, dyrektor programowy festiwalu.
źródło: informacja prasowa organizatora
Więcej zdjęć z festiwalu poniżej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą Altao.pl. Kup licencję