O nasChronologiaArtykułyWspółautorzyPocztaZałóż bloga

Znaleziono artykuły z frazą wiadomość

autor:PaM(1166 pkt)

utworzony: 3600 dni temu

liczba odwiedzin: 17011

autor:PaM(1166 pkt)

utworzony: 3987 dni temu

liczba odwiedzin: 19450

autor:admin(41430 pkt)

utworzony: 825 dni temu

liczba odwiedzin: 1434

autor:admin(41430 pkt)

utworzony: 1348 dni temu

liczba odwiedzin: 1265

0 (0)

Koronawirus nie mutuje szybko, co sugeruje, że szczepionka zapewniłaby trwałą ochronę, napisało washingtonpost.com. Stanowi to zachęcającą wiadomość dla badaczy, którzy mają nadzieję stworzyć szczepionkę o długiej trwałości.

SARS-CoV-2, wirus wywołujący chorobę covid-19, jest podobny do koronawirusów, które naturalnie krążą u nietoperzy. W ubiegłym roku wskoczył do gatunku ludzkiego w Wuhan w Chinach, prawdopodobnie przez gatunek pośredni - być może łuskowiec, zagrożony mrówkojad, którego łuski są sprzedawane w tradycyjnej medycynie.

Naukowcy badają obecnie ponad 1000 różnych próbek wirusa, Peter Thielen, genetyk molekularny z Johns Hopkins University Applied Physics Laboratory, który badał wirusa, powiedział w wywiadzie dla The Washington Post.

Powiedział, że istnieje tylko około czterech do dziesięciu różnic genetycznych między szczepami, które zainfekowały ludzi w Stanach Zjednoczonych, a pierwotnym wirusem rozprzestrzeniającym się w Wuhan.

„To stosunkowo niewielka liczba mutacji, które przeszły przez dużą liczbę ludzi” - powiedziała Thielen. „W tym momencie wskaźnik mutacji wirusa sugerowałby, że szczepionka opracowana dla SARS-CoV-2 byłaby pojedynczą szczepionką, a nie nową szczepionką każdego roku, jak szczepionka przeciw grypie”.

Eksperci twierdzą, że niewielka mutacja wirusa może mieć ponadwymiarowe efekty w wyniku klinicznym covid-19. Wiadomo, że dzieje się tak w przypadku innych wirusów. Ale nic nie wskazuje na to, że dzieje się tak w przypadku nowego koronawirusa.

4 (10)

Bartosz Kęprowski
3204 dni temu

Uważam, że 3/10 to trochę zbyt ostra ocena. Mogę się zgodzić, że film w w dużej mierze odbiega od swoich poprzedników, jednak taka odmiana była zdecydowanie potrzebna. Nie oszukujmy się, film z piątką w tytule nie mógł być równie zaskakujący i oryginalny co jego poprzednik. Nowy "Terminator" to reboot w dużej mierze bazujący na oryginale, a ten ma już na karku ponad dwie dekady. Stąd też elementy komediowe. Gdyby twórcy zdecydowali się na poważny film, taki jak jedynka, obraz byłby nie do przejścia. Musiano by by zmienić fabułę, ponieważ ta historia, niegdyś kultowa, teraz jest kiczowata i pełna błędów. Ciekły metal, terminator o niemal ludzkiej świadomości - to pierwsze z brzegu głupoty, a jest ich znacznie więcej.

Na plus zdecydowanie historia. Jakby nie patrzeć twórcy oddali hołd Cameronowi, a ponadto potrafili zaskoczyć, bo niektórych rozwiązań fabularnych trudno się domyślić, a rzekome dziury logiczne twórcy wyjaśnią pewnie w kolejnych częściach, nie zapominajmy, że tym razem będziemy mieć do czynienia z nową trylogią! Zresztą niespójności pojawiały się również we wcześniejszych części - uroki podróży w czasie. Nie brakuje tez licznych nawiązań do poprzednich części, co czyni seans jeszcze przyjemniejszym.

Co do aktorstwa. Arnold jest genialny! Powrócił w wielkim stylu. Fakt nie traktuje swojej roli poważnie, bawi się nią ciesząc, że mógł ponownie wystąpić na ekranie. Ponadto widać, jak bardzo poprawił swoje umiejętności aktorskie od czasu pierwszego "Terminatora". Z kolie Jason Clarke zaprezentował dwa różne oblicza Connora i za to go cenię. Zresztą jako badass spisał się całkiem nieźle. Emilia była w porządku. Jej Sara Connor jest zdecydowanie inna niż Lindy Hamilton. Nie próbowała ją naśladować, była sobą, własną wersją Sary Connor i bardzo dobrze. To, czy komuś jej wizja bohaterki się spodoba, zależy jedynie od gustu kinomana. O słabym aktorstwie nie ma mowy.

Plus to także oprawa audio-wizualna. Nie oszukujmy się, ale pod tym względem film bije na głowę poprzednie odsłony. Może ze współczesnymi produkcjami trochę przegrywa przez nie zawsze rewelacyjnie CGI, ale ogółem jest zadowalająco.

Po prostu "Terminator 5" to zwykła rozrywka, film, który miał bawić i zapewnić nostalgiczną podróż do czasów, gdy starsi widzowie dopiero rozpoczynali swoje życiowe przygody. Miał przypomnieć lata osiemdziesiąte, i to twórcom udało w 100 procentach. Produkcja bawi przede wszystkich starszych widzów, do których jest zresztą skierowana. Twórcy nie mieli ambicji przebijać oryginał, chcieli po prostu dać widzom możliwość ponownego zobaczenia Arnolda w tytułowej roli. Dla mnie mocna 7.

Pliki cookie pomagają nam technicznie prowadzić portal Altao.pl. Korzystając z portalu, zgadzasz się na użycie plików cookie. Pliki cookie są wykorzystywane tylko do działań techniczno-administracyjnych i nie przekazują danych osobowych oraz informacji z tej strony osobom trzecim. Wszystkie artykuły wraz ze zdjęciami i materiałami dostępnymi na portalu są własnością użytkowników. Administrator i właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za tresci prezentowane przez autorów artykułów. Dodając artykuł, zgadzasz się z regulaminem portalu oraz ponosisz odpowiedzialność za wszystkie materiały umieszczone przez Ciebie na stronie altao.pl. Szczegóły dostępne w regulaminie portalu.

© 2024 altao.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone.
0.153

Akceptuję pliki cookies
W ramach naszego portalu stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym momencie zmiany ustawień dotyczących cookies. Jednocześnie informujemy, iż warunkiem koniecznym do prawidłowej pracy portalu Altao.pl jest włączenie obsługi plików cookies.

Rozumiem i akceptuję